reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Ja Patrycje na sloiczkach wychowalam ale to byly inne czasy ja bylam bardzo mloda niebardzo wiedzialam jak cos ugotowac , sloiczki byly tansze i wiecej zarabialismy teraz na pewno beda domowe obiadki a takjak ewa pisze sloiczki to na awaryjne sytuacje
 
reklama
Ja Adasiowi latem robiłam słoiczki i później zimą je jadł (owoce), ale powiem Wam, że deserki akurat kupowałam nawet często, bo ile można dziecko tym samym karmić, zwłaszcza, ze poza sezonem wybór owoców ograniczony. Jak kupowałam to wybierałam z takimi owocami których nie ma na bieżąco i z tymi których nie zrobiłam. Wychodziło tego co 2/3 dzień słoiczek.
Warzywka od początku sama mu gotowałam, a on wybrzydzał ile mógł ;)

Ale się objadłam na obiad, chyba się ocielę :|
 
Jesli chodzi o sloiczki to ja tak naprawde jeszcze nie wiem hehe Mysle ze chialabym gotowac sama ale pewnie awaryjnie bedzie trzeba miec pare kupnych. Chcialabym sobie kupic thermomixa, jest strasznie drogi ale odkladam na niego juz ponad rok, a kolezanka ma taki i wszystko dla dziecka w nim gotuje... wiec pozyjemy zobaczymy ;-)
 
Moj maly sie wychoal na sloiczkach do 8mca-fakt jest wygodniej,nie trzeba gotowac,wiecej czasu na spacery i relaks.

Ale przy drugim raczej bede goto
wac sama. Juz sie wie jak i co.

U mnie moj maly posiedzial
w basenie 30min i chlodno sie zrobilo.Troche po kropilo.

Troche porzadki robie
w domu.Dzisiaj swietnie sie czuje wiec wykorzystuje chwile.Jutro moze na plaze pojedziemy,moj maz bedzie w pracy ale moja siostra z coreczka przyjechala,wiec wpakujemmy sie do auta-troche przyjemnosci nam sie przyda.
 
Witam,
Ja dzis caly dzien spie juz nie wiem czy to dobrze czy zle ale non stop chce mi sie spac.
Lece cos zjesc i pod prysznic .....u nas znow upaly....
 
Moja córeczka wychowała się na moim gotowaniu...jakoś tak bardziej przekonana byłam do tego co ugotowałam, zresztą słoiczkowych nie chciała bo czasem własnie na wyjazdach kupowane były to potem piesek jadł :sorry2:..no bo szkoda wyrzucic było.
Tym razem myślę, że na pewno też będę gotowała tym bardziej, że marzę o rocznym macierzyńskim :happy:
U nas dośc ciepło ale bez upałów...jutro mam wesele brata i tak właśnie chcielibyśmy aby było ciepło ale nie upalnie...ale u nas zapowiadają jutro 30 stopni więc :baffled:...
Co do jedzenia to ja staram się właśnie mniej a częściej...ale różnie mi to wychodzi...tym sposobem obawiam się, że przytyję bardziej tłuszczowo a nie ciążowo...
 
mój uwielbiał słoiczki, nawet jak miał 3 latka i szliśmy do biedronki i zobaczył słoiczek to wołał, wolał to niż jakieś słodycze :-)
 
Gingerka z ciebie taki spioch?:-) Zartuje,my ciezarne tak mamy:tak:Ja dzisiaj wstalam o 10,a o 12 znuzylo mnie na sen.


Moj maly do 3 roku jadl deserki z biedronki,jeden sloiczek dziennie.I dodatko
wo jakis owoc-i tu byl problem ,niewiele jadl mi tych owocow,wiec nadrabialam sloiczkiem:-)


 
reklama
Jagna, przedszkola to pikuś. Żłobki to koszt min. 1000 zł miesięcznie (bez jedzenia, pieluch itp.). Już się bardziej opłaca opiekunkę zatrudnić. A opieka w żłobkach na godziny - średnio 10 zł/h.

O matko ale cena za żłobek:szok:
Co do gotowania to Celinka ani domowego nie chciała, ani słoiczków. Sama starałam się gotować i rzadko zjadała, bo więcej pluła. a ze słoiczka to aż się krzywiła, dopiero domowe jadła jak zaczęłyśmy z mamą, koło roku doprawiać, a jak przeszła na nasz stół to już w ogóle buzia się nie zamykała. Od małego miała poczucie smaku i nadal jest smakoszem;-)
 
Do góry