reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

reklama
hahah padłam! :-D dzięki za linka do tego wózka! męża zawołałam, żeby zobaczył co nas czeka :-D

nasza Lilka pluła jedzeniem ze słoiczka - ani owoców, ani tych obiadków z kawałkami po 9. miesiącu, no nic! od początku planowałam sama gotować, ale podostawałam takie zestawy startowe różnych firm i próbowałam jej dawać. poddałam się i jak miała już 3,5 miesiąca to wzięłam rozpiskę z jakiejś gazetki na temat rozszerzania diety malucha, powiesiłam na lodówce i wzięłam się za papki, a później już za konkretne obiady. na dzień dzisiejszy stwierdzam, że Lilka to łakomczuch i zje naprawdę wszystko. nie mogę powiedzieć, że czegoś nie lubi, bo dużo dawałam jej już spróbować. jedynie grzybów nie jadła, ale na razie nie mamy potrzeby ;-)
 
Kurcze, też bym zjadła... Nie piszcie już o jedzeniu ;P

A co do dzieciowego jedzonka, to nasze Marcowe maluchy będą miały dobrze, że czas rozszerzania diety przypadnie na najlepszy okres! Nuśka się w lecie urodziła i pierwsze obiadki jadła początkiem grudnia. Wszystko z mrożonek, bo nic świeżego nie było! Pierwszą cukinię w życiu niedawno dopiero zjadła. Pomidory też dopiero teraz, świeże.

***
U nas na szczęście teraz dobry czas. Aniela je JESZCZE wszystko, a Franek JUŻ przestał wybrzydzać i najpierw spróbuje zanim powie, że czegoś nie lubi. Zresztą jedno przy drugim wsuwa wszystko. To jest najlepsza terapia :)
 
No i muszę iść coś zjeść bo mi w brzuchu zaczyna burczeć...Tylko na nic nie mam ochoty poza tą fasolką... Ech a sklep u mnie na wsi już dawno zamknięty...:confused:
 
Kurcze ja niby 8 deko przytyłam... ale ciągle jestem głodna...Powinnam diety się trzymac bo ja z insulinoopornych ale wchodzi mi tylko to, co nie dozwolone. gin mnie zabije...chociaż glukoza wyszła dobra...ostatnio...
Najgorsze że mam chcicę na colę a jej też nie mogę, że obułeczkach białych czy drożdżówkach nie wspomnę...No mam chcicę na to co zabronione...Postanowiłam jednak opamiętac się bo cholera wie jaki cukier mam po zjedzeniu tego nie dozwolonego :confused:
Dziś np. wpierdzielałam łososia na zmianę z parówkami i kanapkami z zółtym serem, do tego jeszcze wtrąbiłam srek wiejski i ze trzy jogury...cóż jedyne z tego doborowego towarzysta co dozwolone to...ŁOSOŚ :sorry2::sorry2:
 
Jagna - ja z rana brzucha nie mam ...ale wieczorem to dosłownie szok :szok:... no ale to ewidentnie od tego mojego obżarstwa...no dosłownie jakbym głodzona wczesniej była...no...już sama nie wiem co gorsze czy rzygawki i nudności czy apetyt :dry:
 
reklama
Do góry