Mój nie ma gorączki za to kaszle okropnie. Byliśmy u lekarza, prawdopodobnie zapalenie krtani. Kupiliśmy ten nebulizator, bo mamy robić inhalacje. Koszmar.... Ze nikt po policję nie zadzwonił jak Tadzika inhalowaliśmy. Darł się jakbyśmy mu krzywdę robili. Co chwilę musiałam przerywać, bo na serio na początku myślałam, ze coś mu się dzieje. Jeszcze trzy takie dni po 3 razy takich wrzasków.
Przepraszam wszystkie zignorowane, ale nie czasem nie mam co napisać, albo nie pamiętam co u każdej z Was się wydarzyło, żeby imiennie się odnosić.
Aneta, po tym co napisałaś to Mała może mieć jakiegoś wirusa. Pewnie sama nie sprawdzisz, ale może ma zapalenia gardła. Najważniejsze, żebyś w miarę regularnie dawała coś na zbicie gorączki. I może masz tantum verde do psikania gardła, chociaż jak mała pije to raczej nie o to chodzi.
Dzisiaj myślałam, że mnie coś trafi. Pojechałam w delegację i dojazd do Warszawy zajął mi 50 minut, a przebijanie się po południu przez nią do domu 1,5h. Nie wiem jak wytrzymują Ci co jeżdżą do pracy samochodem, ja myślałam, ze rozwalę samochód ze złości i nudów.
Po za tym w tym tygodniu wyskoczył mi brzuch, czuje się jak mega spasiona, tłusta świnia. Zapieprzam na ten basen, a i tak wyglądam jak tłuścioch. Ehhh... nastrój mi siada...
Nikusia... Mogą, Cię, ze tak powiem, cmoknąć. Jaką ona ma umowę, na czas określony, na zastępstwo? Zrobisz sobie obniżony czas pracy o 5 g w tyg. i nie będę Cię mogli zwolnić przez rok po powrocie z pracy. Nie martw się na zapas.