U mnie raz słonko raz deszcz....
Na obiadek zaplanowałam plastry schabu zapiekane z porem i marchewką, ale nie mam pora i muszę iść do sklepu, a mi się nie chce....
No ale przydałoby się zrobić jakaś sałatkę na weekend więc i tak muszę iść buuu....
Tak w ogóle to jak siedzę w domu to wreszcie ma czas na gotowanie, mężulek zadowolony
.
Co do kasy to nam też starcza od 1 do 1 przez kredyt
. I jeszcze mamy mniejszy kredyt, który chcemy spłacić do końca roku, więc to co zostaje idzie na dodatkowe raty. A po nowym roku chcemy kupić jakieś auto, więc nie wiem skąd na wyprawkę wytrzaśniemy kasiorę
.
Teraz możemy kupować a to raz butelkę, a to raz jakiś smoczek czy pieluszki i inne drobiazgi. A gdzie ubranka, wózek, łóżeczko.....
A wiecie ile czasu czeka się na becikowe czy na wypłatę pieniędzy z ubezpieczenia?
Bo wózek to chyba kupimy dopiero jak tą kasę dostaniemy.
Mrówka zazdroszczę remontu kuchni, nasza jest mało funkcjonalna (taka była jak kupiliśmy mieszkanie) a teraz tak bardzo chciałabym ją zmienić no i zmywarkę kupić, a już samo to wiąże się z przebudową, nową lodówkę z większą zamrażalką.... Ach pomarzyć dobra rzecz....