reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Marcia, a twoja corka to na jakim portalu pisala z ta kolezanka? Bo jesli to fb to ostatnio slyszalam ze dziecu powyzej chyba 13 roku zycia dopiero moga miec fb jesli rodzice wyrazaja zgode. Kurcze no przykre to juz jest, a zwlaszcza ze corka z tego co widze ma dopiero 12 lat. Chcialabym ci cos doradzic, powuedzialabym ci zebys zabrala telefon i komputer, ale to sama juz wiesz.
 
reklama
Witam popoludniowo,


ja czesciowo zrealizowalam swoj dzisiejszy plan i zrobilam pranie , posprzatalam kuchnie, zrobilam obiad wiec nie jest zle.


carri ja jestem na tak, jak masz ochote


powiem wam ze dzisiaj bardzo sie zmartwilam bo zaczynam miec problem z corka, ktora zaczyna dorastac i patrze ze zaczyna sie bunt tylko to co dzisiaj odkrylam bardzo mnie zranilo, mianowicie niechcacy trafilam na jej rozmowe na czacie z kolezanka gdzie nie przebierala w przeklestwach i pisala ze mnie nie nawidzi bo wczoraj wieczorem nie pozwolilam jej zjesc czekolady tylko kazalam zjesc najpierw kolacje, nie wiem co mam zrobic bo to dla mnie szok wydawalo mi sie za mamy bardzo dobry kontakt, mowi mi bez problemu o zlych i dobrych ocenach , o chlopakach o kolezankach o wszystkim a tu odkrywam takie teksty. Zrobilo mi sie bardzo przykro, poradzcie cos kobietki bo generalnie plan mam taki ze powiem jej ze bardzo mnie zranila , zabiore tel i komputer a teraz wszystkie sprawy i pozwolenia bedzie musiala omowic z tatusiem, bo moj maz generalnie za duzo sie nie udziela w wychowaniu Pati tylko reaguje jak cos sie dzieje. Myslicie ze to bedzie dobra reakcja na zaistnialo sytuacje?

wg mnie to nie podziała a tylko Was podzieli... Mnie tak rodzice wszystko zabierali i mnie kontrolowali, czytali smsy, widomości i czułam się zraniona i kontrolowana...Przez to nigdy nic im nie mówiłam.. Porozmawiaj z Nią, że przypadkiem natrafiłaś na tą rozmowę i jest Ci przykro, bo myślałaś, że wszystko sobie mówicie jak dobre kumpele...Powiedz, że Ty jej ufasz i ją kochasz ale teraz jest Ci smutno bo wiesz, że ona nie ufa Tobie.. I ze nie pozwoliłaś jej zjeść czekolady dla jej zdrowia a nie z braku miłości.. ja zawsze byłam za szczerymi rozmowami...chyba dlatego, że nigdy tego nie miałam..
 
Podpisuję się pod MłodąMamą. W sumie to dziewczyna żadnej zbrodni nie popełniła, więc nie ma co karać... Taki mocne słowa wydają jej się teraz pewnie bardzo dorosłe i myśli, że zdobywa w ten sposób uznanie wśród znajomych. Rozmowa, rozmowa, rozmowa.

No ale mnie łatwo mówić...:/
 
Ewa, tylko ze ona ma 12 lat dopiero. Nie moze oczekiwac od rodzicow ze nie beda ja kontrolowali, ona potrzebuje kierowania jeszcze, co moze a co nie. Jesli teraz odpowiednio jej nie nakieruje to jak bedziw miala 15 lat, to marcia bedziw biedna bo bedzie gorzej. Po okresie buntu zazwyczaj dzieci rozumieja ze rodzice "ich gonia", mialam ja tak, kuzyn,bracia. Jezeli marcia powie jej ze ja to zabolalo, a corka zrozumie to juz bedzie dobrze. Najlepiej jakby ja przeprosila, ale nie dlatego ze musi, tylko musi zrozumiec co zrobila, musi zrozumiec ze to jest kara, bo bedzie sie to powtarzalo. Takie jest moje zdanie.
 
nie zatrać więzi z córką.. By mieć jej zaufanie musisz i jej ufać... i ona też musi wiedzieć, że to działa w dwie strony.. Uwierz ona nie chciałaby Cię świadomie ranić więc jak jej uświadomisz, że gdy mówi źle o Tobie to Cię rani to da o wiele więcej niż zabranie tel.. spotka się z koleżanką i wtedy i tak Ci dup* obrobi bo będziesz "tą złą"

Moja mama była najwspanialsza ale właśnie brakowało zaufania.. i przyszedł pierwszy chłopak, miłość a ja to musiałam ukrywać bo gdyby wiedzieli to by mi zabronili wychodzić do obecnego męża...dowiedzieli się chyba po 2ch latach naszej znajomości i to przypadkiem... wcale nam nie było fajnie, że musieliśmy się ukrywać.. Zawsze marzyłam o relacjach z rodzicami w których opowiadam o pierwszym pocałunku, o tym co mnie trapi, o tym czego się boję.. no ale...właśnie zaufanie... życzę duuuuużo sił i wytrwałości bo będą Ci potrzebne...;-)

Ale może się mylę.. nie wiem...
 
Koreczek, masz rację. Ale Młodamama też ma rację. Trzeba znaleźć złoty środek. Marcia mówi, że mają dobry kontakt, więc ja myślę, że się dziewczyny dogadają.
 
Ja z tych co się odezwą raz na ruski rok, ale czytam regularnie:)
Zainteresowały mnie ostatnie tematy, więc odnośnie czytania powiem tylko, że z własnego doświadczenia muszę się zgodzić z ewą86, ale jeśli dziecko jest zdrowe i chętne wcześniej do czytania, to w sumie czemu nie... Ja mam akurat odwrotne doświadczenie, sama nauczyłam się czytać zanim skończyłam 3 lata (podglądałam starszą o 2 lata siostrę przy nauce) i pokochałam absolutnie książki... wszystko fajnie, tylko przez dzieciństwo i młodość rodzice nie dawali rady mnie na dwór wygonić, zabaw ruchowych nigdy nie polubiłam, czytałam po ciemku i pod kołdrą i w wieku -nastu lat dorobiłam się nadwagi i takiej wady wzroku, że już prawie soczewek kontaktowych dla mnie nie produkują. Ale że na rozwój intelektualny mi to dobrze podziałało, to nie da się zaprzeczyć, tylko że ja za bardzo nie mogę mojego zawodu (intelektualnego) wykonywać przez wadę wzroku... Ale jeśli ktoś nie ma uwarunkowań genetycznych złych i raczej po sobie/ rodzinie widzi, że dzieci będą energiczne i skłonne do ruchu, to pewnie, można zachęcać do czytania i ćwiczyć jak najszybciej. Mój syneczek pewnie odziedziczy po mnie wadę wzroku, więc ja nie mam zamiaru go dodatkowo nakłaniać. A ogólnie to wiadomo, niech każdy robi jak mu się wydaje i wg własnego stylu wychowania:)

Jeszcze do Marci trosk z córką się odniosę - mam młodszą siostrę niewiele starszą od Twojej córki i szczerze mówiąc to takie gadanie do koleżanek jest często na pokaz - WSZYSCY MAMY BEZNADZIEJNYCH STARYCH, wypada narzekać na rodziców, żeby nie wiem jak kochani byli. Przekleństwa też - sama miałam taką fazę, że przy znajomych przeklinałam, że niby to było takie "dorosłe" i "fajne", ale szczerze to się z tego łatwo wyrasta i zostaje przy słownictwie nabytym z domu. Na pewno córka Cię bardzo kocha, ale nigdy w życiu się do tego nie przyzna przed koleżanką. A zdanie typu "nienawidzę mojej mamy bo nie pozwoliła mi zjeść czekolady" oznacza po prostu "wczoraj trochę się zirytowałam, bo miałam ochotę na czekoladę, a mama nie pozwoliła" - tylko nastolatka nie potrafi w ten sposób wyrazić uczuć, dla niej to wszystko jest od razu z wielkiej litery - Nienawidzić, Zawsze, Nigdy itp.
Oczywiście absolutnie rób w tej sprawie jak uważasz, a skoro pytasz o zdanie, to moja siostra obraziłaby się śmiertelnie za informację, że rodzice przeczytali jej prywatną rozmowę (obrażenie o czekoladę trwa 1-2 dni, obrażenie o naruszenie prywatności potrafi u niej trwać miesiąc, i się zamyka w sobie). Patrząc po siostrze, najlepszą metodą byłoby odczekanie paru dni, żebyś też już była na spokojnie, i zwykłe rozmowy "pedagogiczne" z córką o tym, że przekleństwa są niefajne - to jest dużo bardziej niepokojące niż "nienawidzenie na pokaz". Zawsze też możesz, w trosce o lepsze kontakty z córką, zaproponować za jakiś czas, żebyście sobie raz w miesiącu ucięły rozmowę, że może Ci wtedy powiedzieć bez obaw, co ją uraziło albo jej się nie spodobało w Twoim podejściu do jej wychowania, a Ty możesz jej wtedy na spokojnie wytłumaczyć skąd się biorą Twoje decyzje. Założę się, że o tej czekoladzie to już dawno zapomni.
Naście lat (nawet dwanaście!) to już taki wiek, że hormony i emocje szaleją, a przecież trzeba dziecku pozwolić mieć własne uczucia. Ona i tak wie, że ją kochasz najmocniej na świecie, a ona Ciebie :)
 
Powiem Wam, że te wszystkie problemy z pieluchami itp. to jest jakiś pikuś!
Pierwszy raz tak mocno do mnie dotarło jak Franek poszedł do przedszkola i zmagał się ze swoimi lękami, ze strachem o to, że mama go zostawia w obcym miejscu itd. A ja na to patrzyłam i mogłam go tylko przytulać i tłumaczyć i zapewniać i rozmawiać.
A gdzie tu do buntu nastoletniego czy do stresu przy egzaminach... Masakra... Zanim moje dzieci maturę zdadzą, to ja osiwieję!!!
 
Cześć :)
Dopiero wstałam. W nocy dokuczały mi wymioty i straszna biegunka. Totalnie się odwodniłam. Zatrułam się zapewne grzybami. Jadłam wczoraj smażoną kanię, która była źle umyta. Gdy jadłam to czułam piasek w zębach. Martwię się, bo nic mi nie przechodzi. Wciąż mam nudności i biegunkę. Chyba będę musiała pojawić się u lekarza, bo to wygląda na konkretne zatrucie pokarmowe. Może jakiś wirus, bakteria albo pasożyt. Czekam tylko na mojego faceta i podjedziemy razem do lekarza.
 
reklama
Jagna - ja mieszkam w bloku ale ogrzewanie mam przez cały rok mam ale nie korzystam jeszcze tylko w łazience grzeje bo mi pranie słabo schnie.A tak to ciepło jeszcze mały biega w samych bodach .
Dolga- w poprzedniej ciązy w 12 tygodniu lekarz potwierdził że chłopak.Teraz byłam ok 14 tygodnia i nie chciało maleństwo pokazać wiec czekam do kolejnego usg.
Farfala -ja tez dzisiaj zrobiłam szarlotkę ale po dwóch kawałkach mam dość i jeszcze placek ze śliwkami upiekłam ale nawet nie miałam siły próbować
Gingerka - trzymam kciuki
Mało się odzywam ale ostatnio co wchodzę na forum i mały włazi mi na kompa i poddaję się. U mnie różnica wieku jest 4,5 roku i 10 lat jak również 5,5 i ciężko jest bo walka o wszystko a średniak najbardziej przechodzi okres buntu MASAKRA a najmłodsze zazdrosne oj z mniejsza różnica wieku może będzie łatwiej.
hehe pisałam tego posta wczoraj i nie zdążyłam wysłać i biorę się teraz za nadrabianie
 
Do góry