Ewa86- to &&&&&&&&&& ZA WIZYTĘ i czekamy na relację
Jagna - ja tam też czasem w ciąży tyle, że pierwszej miałam ochotę w piżamie spędzać dzień i noc... ot po prostu.
Ewula- u mnie zaś można było nawet nurkować
pozycja miała być dla mnie wygodna a nie dla położnej. Więc w sumie tyle się mówi o porodach"po ludzku" a tu widzisz...
Monisia- No widzisz... ja tam zawsze mówię, że lepiej 5 razy za dużo zadzwonić do gina bądź pojechać niż raz za mało. Dobrze, że JEST ok. Dbaj teraz o siebie koniecznie. I fajnie, że mogłaś zweryfikować stan szpitala oraz personel.
Alesia - patrz a ja myślałam, że po 15 tyg to wymioty już nie dotyczą...współczucia.
Secreto- ja się wcale Tobie nie dziwię, że Ty się boisz... Ja w 1 ciąży jedyne czego strasznie się bałam to porodu. Nawet jak chora byłam to jakoś tak wewnętrznie czułam się dobrze ale poród..BOSZZZZ... bałam się jak nie wiem...
Teraz to boję się każdego dnia, a o porodzie marzę, tak chcę aby już był Chociażby LUTY
A teraz anegdotka z ostatniej chwili... mąż zabrał do pracy klucze swoje i moje...więc masakra. Bo ja mieszkam na nowym osiedlu, w domu jednorodzinnym, w otoczeniu lasu a najbliżsi sąsiedzi hen daleko
...dzwonię i mówię...że kluczy nie mam...Więc ten szybko do teściów żeby ktoś mi przywiózł bo u nich mamy zapasowe (mają jakby nas nie było, wiadomo psu dać jeść itd).
Teść przywiózł...i nagle wypala a wiesz, że kolejne dziecko w rodzinie będzie
SZOK.... Toż dopiero co córka jego urodziła (siostra męża) , bratu męża też ledwo 5 miesięcy temu się urodziło...myślę???????CHOLERA o kim on mówi????JA O SWOIM WIEM
No i okazuje się, że u brata męża...wpadka... 3 dziecko w drodze...
Myślę, Boże niech się cieszą, że w tą stronę a nie tak jak my 3,5 roku czekaliśmy na naszego Dominika... No ale ludzie wiadomo... różnie reagują ale ponoć szczęśliwi za bardzo nie są...