Katrine, ja miałam x-landera xa. No i oprócz tych mankamentów w spacerówce, o których pisałam, to tak - polecam
A z gondolą to różnie może być. Zazwyczaj dzieci przynajmniej 5-6 miesięcy w niej jeżdżą. Czyli nasze maluchy przechodziłyby do spacerówek jakoś jesienią. W zimie powinny już wszystkie w miarę stabilnie siedzieć.
Ja Nuśkę (jest z połowy wakacji) woziłam w gondoli całe 8 miesięcy, bo się zima przedłużała, a w kombinezonach jakoś zupełnie sobie w spacerówce nie radziła...
Za to Franek grudniowy przeszedł na wiosnę do spacerówki, miał jakieś 5 miesięcy - oczywiście w pozycji półleżącej albo całkiem leżącej, bo sam siadać zaczął dopiero w 6 miesiącu.
***
No i już po wizycie, jak się można po porze domyślić
Posiedziałam godzinę w gabinecie, a moja gin. za usg nie policzyła - lubię ją
Wszystko ok. Dzidziuś posprawdzany, kości, przezierności, przepływy i inne bajery w normie. Duży na 13 tydzień, więc idealnie.
No i coś mu między nogami wystaje (nawet ja widziałam ).
I tak się wiercił, że normalnie fikołki robił - w miejscu głowy nagle się pojawiała pupa! Pierwszy raz coś takiego widziałam! Potem bił brawo, a na koniec złapał czkawkę :/ Będzie wesoło...
Aha, krwiaka brak. Luteino żegnaj
A z gondolą to różnie może być. Zazwyczaj dzieci przynajmniej 5-6 miesięcy w niej jeżdżą. Czyli nasze maluchy przechodziłyby do spacerówek jakoś jesienią. W zimie powinny już wszystkie w miarę stabilnie siedzieć.
Ja Nuśkę (jest z połowy wakacji) woziłam w gondoli całe 8 miesięcy, bo się zima przedłużała, a w kombinezonach jakoś zupełnie sobie w spacerówce nie radziła...
Za to Franek grudniowy przeszedł na wiosnę do spacerówki, miał jakieś 5 miesięcy - oczywiście w pozycji półleżącej albo całkiem leżącej, bo sam siadać zaczął dopiero w 6 miesiącu.
***
No i już po wizycie, jak się można po porze domyślić
Posiedziałam godzinę w gabinecie, a moja gin. za usg nie policzyła - lubię ją
Wszystko ok. Dzidziuś posprawdzany, kości, przezierności, przepływy i inne bajery w normie. Duży na 13 tydzień, więc idealnie.
No i coś mu między nogami wystaje (nawet ja widziałam ).
I tak się wiercił, że normalnie fikołki robił - w miejscu głowy nagle się pojawiała pupa! Pierwszy raz coś takiego widziałam! Potem bił brawo, a na koniec złapał czkawkę :/ Będzie wesoło...
Aha, krwiaka brak. Luteino żegnaj