reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

każda z Was ma trochę racji, bo jak spojrzeć tak jak mówi małpawzoo to nigdy nie ma dobrego czasu na dzieci, to już każdy indywidualnie powinien wybierać co dla niego jest dobre ..
ważne że każde dziecko jest kochane!
 
reklama
Mouse, w którym szpitalu byłaś? No co za podejście, przesada... Bóle chociaż odpuściły??

Farfalla, ja też nie rozumiem chęci rzucania pracy, zwłaszcza, ze wystarczy pójść do drugiego lekarza i l4 dostaniesz bez problemu. Ja tam nie widzę w tym nic strasznego, skoro po całym dniu w pracy źle się czujesz... Z resztą warunki pracy są podstawą do zwolnienia w ciąży, a nie tylko stan Twojego zdrowia. No ale rób jak uważasz.

Nikusia, oj nie przesadzaj z tym szpitalem, w poprzedniej ciąży jechałam z 3 brązowymi kropkami (dosłownie) w 15 tygodniu i każdy brał mnie jak najbardziej serio, tylko płci mi nie chcieli podać :p
Sto lat dla córci!!

Bakalia, dzieci to czasem potrafią jednym zdaniem powalić na łopatki. Trzymaj się dzielnie.

Mamusiu, a moze zupę? Np. gulaszową?
No i ten gyros to super pomysł, uwielbiam, aż mi się zachciało :)

Aga, ale Ewa pracuje z domu, jak maluchy śpią.
Co do reszty postu to masz rację.

Rany, ale dziś tu burzliwie.
Fajne te Wasze przepisy, nie chcecie ich wrzucić do wątku przepisowego? Zawsze można by do nich wrócić :)
 
mamusiasynka - jak chcesz zabłysnąć to polecam Wielkie Żarcie - Przepis - Kurczak w cieście francuskim bo wygląda nieziemsko (do środka dajesz co tylko Ci pasuje - mojemu M najbardziej z żurawiną i serem pleśniowym smakuje, ja lubię z suszonymi pomidorami i mozarella)
a na deser pieczone banany z białą czekoladą - robi się banalnie a jest pyyyyszne!)
aga85- chyba trochę pzryszrażowałas z twoją oceną: to że matka pracuje zawodowo nie znaczy ze nie powinna miec dzieci, jezlei masz warunki i taka ambicje zeby do konca zycia siedziec w domu i zajmowac sie dziecmi/domem to twoja sprawa ale wcale nie czyni to z Ciebie lepszej matki niz taka ktora wraca do pracy
z tymi pieniedzmi na dziecko to nie chodzi o to ze masz siedziec z zalozonymi rekami i czekac az manna ci z neiba spadnie tylko ze jakos pzry wsolnych silach i mobilizacji rodzina da sobie rade
mysle ze pzrydaloby sie gdybys troche sie zastanowila nad roznymi aspektami a nie traktowala wszytsko tak jednostronnie i jednowymiarowo bo tu nie chodzi o "patologiczna" rodzine (w takim pzrypadku sie zgadzam bo "robic" dzieci dla zasilku a pozniej przechlac cala kase to inna sprawa)
kotti - z niecierpliwoscia czekam na jakiekolwiek info, pamietaj ze jestesmy z toba
 
mamusiu wiesz co ja zazwyczaj gotuję strogonowa... ala gulasik... mięso z kurczaka w paseczki, ogórek konserwowy, papryka konserwowa, cebulka, przecier pomidorowy/sok...

a na przekąskę gdy zejdzie dłużej to kupuje ciasto francuskie gotowe w biedronce kroje na paseczki posypuję kminkiem/papryką/ziołami/solą a do tego barszczyk czerwony:) zawsze się sprawdza...

zresztą zapraszam do mnie na fb.. jest kilka sprawdzonych dań:) i nawet sałatka...

wrzucam tutaj (gdybyś nie miała fb:

BULION WARZYWNY Z KULECZKAMI!!!

potrzebujemy:
- 2 piersi z kurczaka(zmielone)
- 6 marchewek
- 1 wielka pietruszka
- cebula
- seler
- 2 ząbki czosnku
- mięta ( może być taka suszona)
- cytryna
- pieprz i sól + lubczyk
Warzywa wrzucamy do zimnej wody i gotujemy bulion aż zmiękną..mięso mieszamy z 4 łyżeczkami mięty, do tego dodajemy startą skórkę z wymytej i wyparzonej cytryny + troszkę soku...do bulionu wsypujemy suszony lubczyk chyba, że mamy pod domem to cudo, wtedy gałązka ląduje w wywarze! Robimy małe kuleczki z mięsa i wrzucamy po kolei do rosołu z którego wcześniej wyjmujemy włoszczyznę.. na ostatku delikatnie mieszamy i przykrywamy wszystko.. po 15-20 min danie jest gotowe! Serdecznie polecam!


SAŁATKA Z MANGO I AWOKADO


Tak jak obiecałam dodaję przepis na pyszną sałatkę pasującą do wcześniejszego obiadu ale równie wspaniałą na delikatną sycącą kolację!

Składniki potrzebne na dziś:

- pół papryki u mnie czerwonej (paski)
- ser typu bałkańskiego bądź zwykła feta odtłuszczona (mała kosteczka)
- pół awokado (drobniutkie paseczki)
- plaster (0,5cm) mango (kostka)
- marchew starta na drobnej tarce
- pół średniej kalarepy ( paseczki)
- trochę cebulki do smaku - ja tu użyłam dymki
- pieprz kolorowy świeżo mielony
- sól... ja dodaję tylko odrobinę przy serze bałkańskim.. gdy używam fety nie daję wcale bo sama w sobie jest bardzo słona:)

KURCZAK W AROMATYCZNYM SOSIE

Jak to można wywnioskować po tytule posta do dzisiejszego obiadu potrzebować będziemy:

- 2 piersi z kurczaka
-słoik marynowanej papryki (taki mniejszy) -pokrojone w paseczki
- 2 ogórki konserwowe- pokrojone w paseczki
- 4 suszone śliwki bez pestek
- łyżeczkę suszonej papryki słodkiej
- szczyptę papryki ostrej
- sól

Kurczaka kroimy wg. uznania, ja zrobiłam grubsze paseczki..Wlewamy na patelnię niecałą łyżeczkę oliwy, gdy się rozgrzeje wrzucamy pokrojone mięsko, paprykę i ogórki..Wszystko przykrywamy i pozwalamy by się dusiło..Gdy mięsko puści już wodę wrzucamy śliwki pokrojone w drobną kosteczkę dolewamy troszkę wody bądź bulionu ( tylko nie z kostki bo nie warto się truć!) wszystko doprawiamy i mieszając dusimy na wolnym ogniu ok 15-20 min
 
Ostatnia edycja:
Mamusia, zerknij sobie tutaj: BaBy w kuchni: Sałatki / Surówki
Ja polecam gyrosową - robię do niej zazwyczaj proziaki i jest to super kolacja.
Efektownie wygląda sałatka słonecznik.
Szybko się robi wiosenną albo "przełomową".
Szuba jest ze śledziami - też taka imprezowa.
:)

ewula_m - Jestem zdrowa, ale czuję się źle i gdy muszę dźwigać, siedzieć z podkurczonymi nogami bez oparcia i gdy nie mogę pójść do toalety. Ale to przecież nie jest wskazanie do zwolnienia. Jestem zdrowa.

Pewnie, że to jest wskazanie do zwolnienia. Przez dźwiganie możesz się dorobić bólów kręgosłupa, skurczy i innych atrakcji. Jak będziesz siedzieć w niewygodnej pozycji, to Ci niedługo spojenie odpadnie. A wstrzymywanie moczu może poskutkować zapaleniem pęcherza.

Moim zdaniem - idź do innego lekarza. Jeśli nawet Twoja szefowa chce, żebyś jej dała zwolnienie, to tak zrób. Dziecko będzie bezpieczne, Ty przestaniesz się stresować, a szefowa będzie zadowolona.
Schowaj skrupuły do kieszeni i idź po zwolnienie. Naprawdę Ci się należy. Ciąża to nie choroba, ale też nie jest to "normalny" stan.

chodź czasem jest ciężko jak teraz kiedy on na wszystko mówi NIE i reaguje histerią w sklepach, na ulicy jak mu czegoś zabraniamy, czy kiedy jest chory..

Fajnego masz tego Radka :)
A takie "nie" to norma dla wieku ;) Pocieszę Cię, że Franek już powoli z tego wyrasta. Ale jeszcze niedawno słuchał, co do niego mówię, a potem odpowiadał: "Nie, NIE, wszystko NIE!" ;)

CHCIAŁAM SIĘ POCHWALIĆ, ŻE 8 LAT TEMU O 15:55 urodziłam SN moją córeczkę NIKUSIĘ:-)

Sto lat!
Ale masz dużą Dziewczynę w domu :D

Ewa - wiesz, możesz się na mnie obrazić, ale po co Ci 3 dziecko, skoro już miesiąc po jego urodzeniu wrócisz do pracy? Dziecko nie będzie miało mamy. Napisałaś że potrzebujesz na przedszkole, rozumiem, ale jeżeli nie mamy środków to powinniśmy się pohamować w swoich poczynaniach.

:D
Nie obrażę się na Ciebie, bo Cię nie znam i nie wiem, po co piszesz takie rzeczy, oceniając nieznanych sobie ludzi ;) Ale w to nie wnikam ;)
Spróbuję odpowiedzieć:
1) Przysłowie o Bogu jest trochę głupawe, choć jest w nim też ciut prawdy, ale trzeba to dobrze rozumieć. Bóg nam dał przede wszystkim ROZUM. Nie chodzi o to, żeby siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż manna spadnie z nieba. Raz spadła i wystarczy. Teraz trzeba korzystać z możliwości, które stawia życie. I na tym polega to "dawanie na dziecko" - u nas się sprawdza.
Ale - abstrahując od rozważań o przysłowiach...
2) Po co MI dziecko? Mnie nie jest do niczego potrzebne. Bo ja dzieci nie traktuję jak rzeczy. Na tym dla mnie polega rodzina - wiążę się z mężczyzną, z którym będę do końca życia, powołujemy na świat nowe życie. To się nazywa rodzina.
3) Znam wiele lepszych "egoistycznych" zajęć niż rodzenie dzieci. Naprawdę o wiele mniej bolesnych i wymagających mniej zaangażowania i mniej stresu. Jakbym chciała swoje egoistyczne pobudki zaspokajać, to bym dzieci nie miała w ogóle.
4) Owszem, wrócę do pracy miesiąc po urodzeniu dziecka. Pracuję w wydawnictwie, zdalnie, w domu. Jestem z moimi dziećmi 24 godziny na dobę. Są do mnie bardzo przywiązane, mamy genialny kontakt.
Myślisz, że nie mają matki? Dlaczego? Bo pracuję, kiedy bawią się same puzzlami na dywanie albo kiedy śpią? A matki niepracujące zawodowo poświęcają dzieciom każdą sekundę swojego czasu? Szczerze? Nie sądzę.
Byłam przy pierwszym krokach swoich dzieci, pierwszych słowach, pokazywałam im kolejne zabawki i zabawy, czytałam książki, chodziłam na spacery, uczyłam kolorów, cyfr, liter, piosenek.
Wiesz, ile matek, które muszą wrócić do pracy po 6 miesiącu życia dziecka, zamieniłoby się ze mną? Daję sobie rękę uciąć, że wiele.
Ale co? One też nie powinny mieć dzieci. Bo przecież po połowie roku (teraz po roku) zajmuje się nimi opiekunka albo jakiś bezduszny żłobek.

Nasze dzieci mają co jeść, mają się w co ubrać, mają zabawki, wyjeżdżają na wakacje. Za 4-5 lat, jak dobrze pójdzie, wybudujemy im dom. Mało?

I najważniejsze - mają rodziców, którzy je kochają. Mają nas na wyłączność popołudniami i w weekendy, nie harujemy 24 godziny na dobę, nie widując się z nimi wcale. Mają nasz czas, kiedy tylko tego potrzebują. Wtedy odkładam pracę na bok i siedzę nad nią po nocy, gdy śpią. Ale w dzień jestem dla nich, jeśli są chore albo po prostu bardziej spragnione mojej obecności.

Myślę, że są szczęśliwe. I zapewniam Cię, że to trzecie też takie będzie. I czwarte również, o ile się na nie zdecydujemy. Ale oczywiście nie musisz mi wierzyć.
 
Ostatnia edycja:
Ja tam myślę,że jeśli nie możemy stworzyć dziecku warunków do normalnego życia i rozwoju to nie powinniśmy powoływać go na świat. Tylko że każdy co innego rozumie pod pojęciem"normalne warunki". Dla mnie nie oznacza to życia w luksusie bez wyrzeczeń i w pełnym dostatku, wystarczy jeśli będzie wystarczało na takie podstawowe minimum - warto też dzieci uczyć szacunku do pracy i tego,że czasami w życiu trzeba ponosić jakieś wyrzeczenia dla ważniejszych wartości (np wolę mieć dziecko i żyć skromniej niż go nie mieć i o nic się nie martwić-życie jest ważniejsze niż pieniądze).Z drugiej jednak strony uważam za niewłaściwe jeśli ludzie z szóstką dzieci żyją w nędzy, nie mają co dać im jeść i dalej bezmyślnie się rozmnażają....
 
bakalia, ja też miałam zabieg, poroniłam w 12 tygodniu, a już po 13 miesiącach byłam na porodówce, głowa do góry wszystko się uda, a usg warto zrobić, ja też poszłam miesiąc po zabiegu dobrze się przebadać
farfalla, dobrze, że zmieniłaś zdanie co do pracy. Piszesz o przedłużeniu umowy, może warto pójść na to zwolnienie szybciej, bo skoro masz czasową umowę o pracę to po L4, porodzie i macierzyńskim, przynajmniej będziesz miała jeszcze pracę i nie będziesz musiała od razu się martwić czy przedłużą ci umowę. Poczytaj i się zorientuj, a zwolnienie chyba ci nie zaszkodzi.
secreto, kciuki

a ja wczoraj sobie wstałam spokojnie o 8 żeby na 8.30 zaprowadzić Ignaca do przedszkola, poszłam się myć, a tu krew. Więc szybki telefon do lekarza i już o 9 siedziałam w gabinecie. Na szczęście wszystko w porządku, krwi były śladowe ilości bo pękło mi jakieś naczynko krwionośne (mąż ma teraz wyrzuty sumienia :tak:).
A dzisiaj poszłam do poradni psychologiczno pedagogicznej zanieść pismo do pani dyrektor. Od dwóch lat próbuję zapisać tam dziecko na zajęcia z integracji sensorycznej i od dwóch lat, robią mi jakieś cholerne problemy. Ciągle gdy dzwonię (oczywiśćie w wyznaczonych przez nich terminach) to nie ma miejsc i listy już są pełne. Przez dwa lata jeździliśmy na terapię prywatnie, ale kurcze mam już dość godzinnych przejazdów w jedną stronę w śmierdzących autobusach, poza tym to koszt 400 zł miesięcznie i w tym roku wkurzyłam się już na na żarty. Na razie poszło pismo do dyrektorki no i nasłałam na nich kolegę, który jest dziennikarzem w Polityce, zobaczymy co z tego będzie.
Po drodze z poradni do domu obeszłam okoliczne ciucharnie ale ubrań ciążowych brak, muszę chyba poszukać jakiejś burdy z ubraniami dla ciężarnych.
Wieczorem jedziemy na weekend do teściów, przekazać wesołą nowinę, już się boję tych pisków i obściskiwania.
 
aga co to wogole za test,to jest tylko i wylacznie Ewy sprawa dlaczego zdecydowala sie na 3 dziecko.co z tego że wroci do pracy,tysiace kobiet tak robi a dzieci sa szczcesliwe zostajac np babcia.dziecko nie bedzie przynajmiej cycuchem:) gdzcie matka nie moze wyjsc nawet na 5 min...
poza tym Ewa pracuje chyba w domu wiec dzieciom na dlugo mamy nie zabraknie
 
Co do posiadania (wiem źle brzmi, ale czym zastąpić?) dzieci to ostatnio u nas byli znajomi i jeden przeciwnik powiększania rodziny powalił mnie po prostu na łopatki. Zapytał jakie są pozytywy posiadania dzieci, bo on nie umie znaleźć żadnych, bo przecież dzieci tylko ograniczają, nie można na weekend na kajaki pojechać, wyjść sobie wieczorem itp. itd. Mnie normalnie zatkało, bo nigdy na dzieci nie patrzyłam z takiej perspektywy. Ludzie to mają pomysły, żeby sobie listę za i przeciw robić...
 
reklama
Ewa- BRAWO!!!!
Podpisuję się pod tym co napisałaś. Obiema rękami i jeszcze nogami :tak:;-):-)
Musiałam po urodzeniu córki wrócić już po 16 tyg urlopu macierzyńskiego bo tyle wtedy miałam. Boże ileż ja bym wtedy dała za pracę w domu????BA NAWET TERAZ BYM WIELE DAŁA.
Masz piękną rodzinę i bardzo dobrze sobie radzisz nawet wtedy kiedy po ludzku poradzić sobie ciężko.
Wydaje mi się, że gdyby każda z nas pomyślała chwilę to nagle okazałoby się, że żadnej z nas na dziecko nie stać... Bo przecież lekarz, badania, leki, potem wyprawka a toż przecież dopiero wierzchołek góry wydatków jakie nas jeszcze czeka...
ALE TRZEBA WIEDZIEĆ I UMIEĆ ROZEZNAĆ CZEGO CZŁOWIEK W ŻYCIU PRAGNIE, CZEGO OCZEKUJE I JAK CHCE ŻYĆ?

U nas jest czasem ciężko, miesięcznie od czerwca (czyli od chwili ciąży) wydajemy po 750 zł na lekarza, leczenie i leki...ale nawet przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że mnie na dziecko nie stać...bo co ? Bo do kina nie jeżdżę co drugi weekend, bo ciuchów nowych i markowych nie mam bo wyjazdu na narty nie planuję? Bo nie chodzę codziennie po sklepach i nie kupuję co dusza zapragnie?????NIE!!!!
Umiem po prostu sobie odmówić paru rzeczy bez których można żyć i to z uśmiechem...:-)

Ewula- pisałam o konkretnej sytuacji. Ja bym do szpitala bez tel do gina nie pojechała. Wolę jechać do niego do Kliniki gdzie wiem, że nie czekam 3 godz. wśród chorych osób, gdzie potraktują mnie priorytetowo, i gdzie dostanę pomoc jakiej oczekuję. I wiem, że gdyby była potrzeba PILNA to zapewne mój gin sam bym mnie do szpitala przetransportował :tak:. Wszystko zależy w jakiej miejscowości mieszkamy i jak działa tam służba zdrowia....
 
Do góry