farfalla współczuję strasznie..jak Twoja szefowa może tak postępować - zwłaszcza, że sama jest kobietą ?! Z tego, co wiem pracodawca wiedząc o ciąży pracownicy ma obowiązek przystosować stanowisko pracy do tego, aby pracownica miała dobre warunki do pracy będąc w ciąży. Dlaczego piszesz, że szefowa będzie na Ciebie wściekła? Z drugiej strony lekarz - mówiłaś mu o tym w jakich warunkach pracujesz i że po prostu jesteś przemęczona i źle się czujesz w pracy?
Ja na początku ciąży kiedy zaczęłam się źle czuć i dostałam Duphaston od razu bez zbędnych pytań lekarka wypisała mi L4. Ja pracowałam w sklepie, gdzie był ciągły zapieprz i albo stało się po 8-13 h na kasie albo latało po sklepie i magazynie z towarem. Lekarka sama mi powiedziała, żebym wybrała - albo siedzę w domu na dupie i dbam o siebie i maleństwo albo chodzę do pracy na własne ryzyko. Wybrałam oczywiście dom bo co jak co ale dla mnie zdrowie maleństwa jest najważniejsze. A powiem, że mój sklep działa niecały rok i szefostwo, a mam 3 szefów i do tego facetów, nie robiło mi żadnych problemów w związku z moim L4. Sam szef stwierdził, że lepiej żebym siedziała w domu niż żeby się nie daj Boże miało coś stać.
Teraz kiedy co prawda lepiej się już czuję nadal jestem na zwolnieniu bo nie widziałam sensu powrotu do pracy. Ani się obejrzymy a będzie zima. U mnie wtedy z wydostaniem się z domu jest masakra. I choć do pracy mogłabym chodzić na nogach nie wyobrażam sobie wypraw przez śnieg i zaspy o godzinie 5 rano czy wracania do domu przed 23. Wiem, że dziewczyny u mnie w pracy były zaskoczone i musiały "na gwałt" znaleźć kogoś na moje miejsce ale takie przecież jest życie. Żadna z nas chyba nie zaszła w ciąże specjalnie, żeby tylko nie chodzić do pracy.
Farfalla spróbuj może pogadać z szefową. Powinna Cię przecież zrozumieć. Jeśli nie może po prostu poproś swojego gina o to zwolnienie. Powiedz jak się czujesz w pracy i jak to na Ciebie wpływa. W ostateczności jeśli czujesz się naprawdę tak źle idź do innego lekarza, który będzie chciał Ci wypisać takie zwolnienie.
Kurczę, wiecie jak się widzi co się dzieje u pracodawców to jak mamy mówić o powiększaniu rodziny i o przyroście naturalnym jak kobieta w ciąży od samego początku ma pod górkę. CHORE TO WSZYSTKO JEST !
Ja na początku ciąży kiedy zaczęłam się źle czuć i dostałam Duphaston od razu bez zbędnych pytań lekarka wypisała mi L4. Ja pracowałam w sklepie, gdzie był ciągły zapieprz i albo stało się po 8-13 h na kasie albo latało po sklepie i magazynie z towarem. Lekarka sama mi powiedziała, żebym wybrała - albo siedzę w domu na dupie i dbam o siebie i maleństwo albo chodzę do pracy na własne ryzyko. Wybrałam oczywiście dom bo co jak co ale dla mnie zdrowie maleństwa jest najważniejsze. A powiem, że mój sklep działa niecały rok i szefostwo, a mam 3 szefów i do tego facetów, nie robiło mi żadnych problemów w związku z moim L4. Sam szef stwierdził, że lepiej żebym siedziała w domu niż żeby się nie daj Boże miało coś stać.
Teraz kiedy co prawda lepiej się już czuję nadal jestem na zwolnieniu bo nie widziałam sensu powrotu do pracy. Ani się obejrzymy a będzie zima. U mnie wtedy z wydostaniem się z domu jest masakra. I choć do pracy mogłabym chodzić na nogach nie wyobrażam sobie wypraw przez śnieg i zaspy o godzinie 5 rano czy wracania do domu przed 23. Wiem, że dziewczyny u mnie w pracy były zaskoczone i musiały "na gwałt" znaleźć kogoś na moje miejsce ale takie przecież jest życie. Żadna z nas chyba nie zaszła w ciąże specjalnie, żeby tylko nie chodzić do pracy.
Farfalla spróbuj może pogadać z szefową. Powinna Cię przecież zrozumieć. Jeśli nie może po prostu poproś swojego gina o to zwolnienie. Powiedz jak się czujesz w pracy i jak to na Ciebie wpływa. W ostateczności jeśli czujesz się naprawdę tak źle idź do innego lekarza, który będzie chciał Ci wypisać takie zwolnienie.
Kurczę, wiecie jak się widzi co się dzieje u pracodawców to jak mamy mówić o powiększaniu rodziny i o przyroście naturalnym jak kobieta w ciąży od samego początku ma pod górkę. CHORE TO WSZYSTKO JEST !