reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

farfalla współczuję strasznie..jak Twoja szefowa może tak postępować - zwłaszcza, że sama jest kobietą ?! Z tego, co wiem pracodawca wiedząc o ciąży pracownicy ma obowiązek przystosować stanowisko pracy do tego, aby pracownica miała dobre warunki do pracy będąc w ciąży. Dlaczego piszesz, że szefowa będzie na Ciebie wściekła? Z drugiej strony lekarz - mówiłaś mu o tym w jakich warunkach pracujesz i że po prostu jesteś przemęczona i źle się czujesz w pracy?
Ja na początku ciąży kiedy zaczęłam się źle czuć i dostałam Duphaston od razu bez zbędnych pytań lekarka wypisała mi L4. Ja pracowałam w sklepie, gdzie był ciągły zapieprz i albo stało się po 8-13 h na kasie albo latało po sklepie i magazynie z towarem. Lekarka sama mi powiedziała, żebym wybrała - albo siedzę w domu na dupie i dbam o siebie i maleństwo albo chodzę do pracy na własne ryzyko. Wybrałam oczywiście dom bo co jak co ale dla mnie zdrowie maleństwa jest najważniejsze. A powiem, że mój sklep działa niecały rok i szefostwo, a mam 3 szefów i do tego facetów, nie robiło mi żadnych problemów w związku z moim L4. Sam szef stwierdził, że lepiej żebym siedziała w domu niż żeby się nie daj Boże miało coś stać.
Teraz kiedy co prawda lepiej się już czuję nadal jestem na zwolnieniu bo nie widziałam sensu powrotu do pracy. Ani się obejrzymy a będzie zima. U mnie wtedy z wydostaniem się z domu jest masakra. I choć do pracy mogłabym chodzić na nogach nie wyobrażam sobie wypraw przez śnieg i zaspy o godzinie 5 rano czy wracania do domu przed 23. Wiem, że dziewczyny u mnie w pracy były zaskoczone i musiały "na gwałt" znaleźć kogoś na moje miejsce ale takie przecież jest życie. Żadna z nas chyba nie zaszła w ciąże specjalnie, żeby tylko nie chodzić do pracy.
Farfalla spróbuj może pogadać z szefową. Powinna Cię przecież zrozumieć. Jeśli nie może po prostu poproś swojego gina o to zwolnienie. Powiedz jak się czujesz w pracy i jak to na Ciebie wpływa. W ostateczności jeśli czujesz się naprawdę tak źle idź do innego lekarza, który będzie chciał Ci wypisać takie zwolnienie.

Kurczę, wiecie jak się widzi co się dzieje u pracodawców to jak mamy mówić o powiększaniu rodziny i o przyroście naturalnym jak kobieta w ciąży od samego początku ma pod górkę. CHORE TO WSZYSTKO JEST !





 
reklama
Farfalla - spróbuj u innego lekarza. To jest jakiś obłęd, zwłaszcza, jeśli masz takie warunki pracy. Ja nic z tego nie rozumiem, bo jak ja chcę wrócić na trochę do roboty, to lekarz mówi mi, że się nie zgadza (a nic się nie dzieje z ciążą), a tobie w uzasadnionej sytuacji nie chce pomóc:angry::angry::angry:
 
Farfalla- Ty pracy nie rzucaj tylko zmień lekarza. To wyjście chyba będzie miało lepsze korzyści dla Ciebie i dziecka.
Mój gin powiedział, że on zwolennikiem L4 przez całą ciąże nie jest.Ale jeśli tylko jest wskazanie to nawet mowy nie ma żeby puścił do pracy. Więc ja oczywiście siedzę. Szokiem jest dla mnie lekarz, który w taki sposób traktuje pacjentki.
U mnie dziś zimno i bardzo jesiennie. Chciałam wziąć się za prasowanie ale jakoś mobilizacji mi brak :baffled:
Leżę i odpoczywam...
 
farfalla gratuluje wizyty ;-)
i mamusia synka+c gratuluje tez;-)- piekna coreczka:-)

Mnie tutaj tez wyobrazcie sobie lekarz nie dal zwolnienia!- wskazan nie ma... A jestem po dwoch poronieniach i mam 38 lat.... Mam ciagly kontakt z ludzmi i non stop musze gadac i gadac- i w sumie non stop zajeta jestem, a praca meczaca(pracuje w laserowej klinice ) no i tak.....az Wam zazdroszcze , ze wiekszosc ma tak dobrze- tutaj kapitalizm dobrobyt,ale hm wysoki przyrost naturalny chyba !

a jeszcze obskocz dom i moich dwoch balaganiarzy....ech juz dzisiaj sobie poplakalam...
ale teraz lepiej, gotuje teraz obiadek- pozdrawiam
milego dnia;-)

kotti jak tam???
 
Ostatnia edycja:
ja bym poszła do innego gin! mój to się już na 1 wizycie pytał czy nie pracuje czasem:-) Nie wyobrażam sobie mieć lekarza, z którym się nie dogaduję i nie czuję się swobodnie...
Pamiętam moje porażki wizytowe po kt. normalnie wychodziłam wściekła ze łzami w oczach..
Teraz chce zdj.. mam zdj...coś mi się dzieję mogę jechać na oddział do prywatnego medikoru (leże tam za darmo)
gdy tylko by się coś działo mogę przyjść na niezapowiedzianą wizytę "zawsze Pani Marteczko, Panią przyjmę":-D


mamusiu córeczka słodziutka:) duża!
 
Dziewczyny, to nie jest takie proste jak się wydaje. Ja popieram akurat moją lekarkę. Ja jestem w pełni zdrowa, czuję się dobrze, ale mam nieprzystosowane stanowisko do mojego stanu. Większość czasu w pracy spędzam siedząc na tyłku. Niestety mam kompletnie niewygodne, wysokie krzesło, czasem muszę przyjąć dostawę i muszę dźwigać po jednym kartoniku, bo więcej nie daję rady. Nie będę latać po różnych lekarzach tylko po to, żeby dostać zwolnienie. Tym bardziej, że żadnych wskazań do zwolnienia nie ma. Nie wyobrażam sobie chodzić wciąż do lekarza i prosić go o przedłużenie zwolnienia ze względu na to, że szefowa nie może (lub nie chce) zmienić mi zakresu pracy. Do tego często zostaję po godzinach. Czasem nie mam kiedy zjeść, ani jak dostać się do toalety w pracy. Głównie jest tak dlatego, że to malutkie przedsiębiorstwo gdzie są dwie pracownice. Ja i dietetyczka. Prawo jest takie, że to szefowa powinna mnie wysłać do domu i płacić mi normalnie wynagrodzenie. W zamian za to zatrudnić kogoś na moje stanowisko. Z tym, że to są dla niej dodatkowe koszty, bo musi płacić podwójnie.
Jestem przeszkodą w pracy i dlatego szefowa woli się mnie pozbyć na zwolnieniu, żeby to ZUS mi płacił. A ja symulować, ani chodzić po różnych lekarzach nie mam zamiaru. Właśnie dlatego czułabym się lepiej gdybym sama odeszła z pracy. Ale za 1200 zł to my tylko mieszkanie opłacimy. Także muszę się przemęczyć.

Moja pani doktor jest super i nie chcę zmieniać lekarza.
 
A ja zaraz mam egzamin:-:)-(, także już o niczym innym nie myślę :( piątek 13 i jeszcze pogoda taka, że w ogóle z łóżka wstać się nie chce..
Już chyba wiem od czego mnie tak głowa boli.. prawdopodobnie wychodzi mi 8 i teraz to już cała szczęka boli :angry:
 
Hej kobitki;) ostatnio szlajam sie po lekarzach z przeziebieniem i zapaleniem zatok, lekarka juz nie wiedziala co mi przepisac, wiec kazala mi robic inhalacje i przepisala mi mucosolwan. Otoz kupilam go sobie, oczywiscie z recepty ale po przeczytaniu ulotki dowiedzialam sie, ze kobiety w ciazy niepwinne tego uzywac zwlaszcza w pierwszym tr. ciazy, a takxe te karmiace piersia. Teraz nie wiem co robic, mozecie mi cos doradzic? Bardzo prosze o pomoc
 
secretto 3mamy za egzamina&&&&&&&

farfalla a to juz w pracy nie jest ok, powinni sie dostosowac do ciezarnej, jak chce uniknac kosztow, ja bym nie rezygnowala tylko spokojnie moze zredukowala godziny? ( bez stresu)i dalej tam wytrzymala, bo zwolnic Cie nie moga;-)
 
reklama
Widzicie - i tak źle i tak niedobrze. Farfalla ja nie wiem czy ten stres i ogólna "niechęć" do chodzenia do pracy akurat dobrze Ci zrobi..miejmy tylko nadzieję, że Twoja szefowa zmieni podejście do całej sytuacji i pomoże przetrwać Ci jakoś ten czas w pracy. Weź z nią normalnie pogadaj. Może akurat odezwie się w niej człowiek i zmieni Ci choć troszkę warunki w pracy.

Secreto 3mamy kciuki :)





 
Do góry