reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Dziewczyny podpisuję się pod Waszymi wypowiedziami. Ja byłam dziś na wizycie u starej pukwy na NFZ...sama nie wiem po co tam chodzę...liczyłam,że skoro płacę oprócz tego za wizyty prywatne u innego lekarza to ona może chociaż da mi skierowania na badania,żebym mogła zaoszczędzić-skoro i tak co miesiąc płacę na to składki...ale szanowna pani nie daje skierowań...bo po co robić badania...co najwyżej i z łaską daje badanie moczu i morfologię...Poza tym na dzisiejszej wizycie nie dowiedziałam się kompletnie niczego. Prawie się do mnie nie odezwała, o krwiaku nie powiedziała ani słowa, wizyta trwała może 5 minut...szlag mnie trafia
 
reklama
marcia30 - zupełnie jakby ich tam ktoś za karę to tej pracy zmuszał....masakra. W ogóle to stwierdziłam,że głupia jestem bo do tej baby to jeszcze dojeżdżam jakieś 20 km. Właśnie przed chwilą znalazłam sobie jakieś inne centrum medyczne, i umówilam sie do jakiegokolwiek innego lekarza na NFZ...przenoszę się z kartą ciąży - może ten chociaż jakieś badania mi zleci. A jak okaże się taki sam jak reszta to przynajmniej na dojazdach zaoszczędzę...
 
Cześć dziewczyny :-)

No to ja muszę powiedzieć, że mam cudowną lekarkę na NFZ, bada dokładnbie i daje skierowania na wszystkie badania bezpłatnie i mam też skierowanie na badanie genetyczne na NFZ z testem pappa tu ze względu na wiek ( 37 lat), po dzisiejszej wizycie jestem tak samo zadowolona jak po pierwszej i dzisiaj dzidziolek ma 5,75 i wychodzi z USG na 12t2d rączki nózki są nawet paluszki do buźki wkładało lekarka super powiększyła mi nawet obraz żebym lepiej widziała, bo jestem osobą niedowidzącą i moja siostra też w ciąży do niej chodziła na NFZ i była mega zadowolona :-) następna wizyta 17.09 a za tydzień idę na to genetyczne;-)
 
Marcia super:-D
To ja chyba mam szczęście:-D Może dlatego, że młody lekarz i przy szpitalu. My mamy tylko jeden szpital i nie mam za bardzo wyboru:-( Ten prywatnie nie pracuje w szpitalu i jak słyszałam nie jest lubiany w szpitalu, więc po macoszemu traktują jego pacjentki:wściekła/y::wściekła/y: Może dobrze, że się przepisałam.
Dziewczyny ja dziś spałam do 13:szok: a jeść jestem w stanie tylko to na co mam zachciankę:baffled: Dziś padło na ziemniaki i jajka w sosie musztardowym:szok:
 
Hehe, a u mnie może i traktują po macoszemu te pacjentki, od prywatnych lekarzy, ale ja tego nie wiem, bo pojechałam do innego miasta, które jest już w innym województwie, i tam większość to obce rodzą;) W sumie to zależy od człowieka i jego charakteru. Jedne połóżne były super a inne to tylko pogonić.
Na nfz przy szpitalu chodzi moja szwagierka, za każdym razem ma innego lekarza bo inny ma dyżur, nie wyobrażam sobie. Inna ginekolog w jej poprzedniej ciąży przyjmowała prywatnie na mieście a na ktg w oddzielnym terminie do szpitala, paranoja. Cieszę się, że mam swojego, wszystko na miejscu, wytłumaczy, a płacę tylko 70zł. Jak w 1 ciąży miałam plamienia to zostałam przyjęta tego samego dnia, zadzwoniłam i zostałam gdzieś między pacjentki wciśnięta.
Warto poszukać lekarza, u którego będziecie czuły się bezpiecznie.
 
mój lekarz pracuje w szpitalu w naszym mieście, jest ordynatorem, u nas jest 1 szpital i same wiecie jak jest ;-( lepiej traktowane sa pacjentki z prywatnych gabinetów, przed porodem kilka dni umawia sie na swoim dyżurze i sie rodzi z nim :-) w poradni przyszpitalnej codziennie iny lekarz, raz trafisz na jednego na następnej wizycie a innego :-(
 
Ja chodzę tylko do jednego, ewentualnie jak by był chory albo na urlopie to będzie dyżurny;-) Ale zawsze ktoś będzie:-)
Wcinam 2x ziemniaki z sosem taką mam na niego chęć:szok: A mężuś nie pocieszony bo nie lubi musztardowego, trudno zachcianka ciężarnej:-D:-D
 
reklama
A mój ostatnio mnie chwali, ponieważ mam taką możliwość poprosiłam mamę aby gotowała 2 porcje więcej a mąż będzie brał, jak wraca z pracy. No i mąż mówi, dobra zupa ale twoja lepsza. A w sumie przecież gotuję wg jej przepisów ;)
 
Do góry