Mrowka, to różnie bywa - jedni się uspokoją po badaniach, a innych takie badanie najbardziej stresuje
Moja pani dr powiedziała mi przy pierwszej ciąży, o co chodzi z tymi badaniami itp. A na koniec dodała: "Proszę się zastanowić, co taka wiedza (gdyby ujawniły się wady gen.) by pani dała". I to do mnie najbardziej przemówiło. Ja bym się na aborcję nie zdecydowała. Mogłabym się przygotować do trudnego macierzyństwa - fakt, ale czy stres, jaki by temu towarzyszył nie zaszkodziłby bardziej?
No nie wiem. To są trudne tematy i każda podjęta decyzja jest moim zdaniem dobra, bo każda jest podejmowana z myślą o dobru dziecka.
Aha, no i zależy jeszcze, jakie gin. robi usg w 12 tc. Na ja nfz dowiedziałam się, że lekarz zbada tylko wymiary dziecka i tyle. Moja prywatna gin. na zwykłym usg bada kość nosową, przezierność itp. Czyli gdybym chodziła na nfz, to bym na pewno 200 zł wybuliła, żeby mieć dokładne usg.
Bo na nim bada się nie tylko te czynniki, które o wadach gen. mogą świadczyć, ale też serduszko czy mózg. Frankowi np. wtedy moja gin. wykryła powiększone i asymetryczne komory boczne w mózgu i miał to do końca ciąży kontrolowane, bo było ryzyko wodogłowia, wcześniejszego kończenia ciąży i operacji. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło.
Moja pani dr powiedziała mi przy pierwszej ciąży, o co chodzi z tymi badaniami itp. A na koniec dodała: "Proszę się zastanowić, co taka wiedza (gdyby ujawniły się wady gen.) by pani dała". I to do mnie najbardziej przemówiło. Ja bym się na aborcję nie zdecydowała. Mogłabym się przygotować do trudnego macierzyństwa - fakt, ale czy stres, jaki by temu towarzyszył nie zaszkodziłby bardziej?
No nie wiem. To są trudne tematy i każda podjęta decyzja jest moim zdaniem dobra, bo każda jest podejmowana z myślą o dobru dziecka.
Aha, no i zależy jeszcze, jakie gin. robi usg w 12 tc. Na ja nfz dowiedziałam się, że lekarz zbada tylko wymiary dziecka i tyle. Moja prywatna gin. na zwykłym usg bada kość nosową, przezierność itp. Czyli gdybym chodziła na nfz, to bym na pewno 200 zł wybuliła, żeby mieć dokładne usg.
Bo na nim bada się nie tylko te czynniki, które o wadach gen. mogą świadczyć, ale też serduszko czy mózg. Frankowi np. wtedy moja gin. wykryła powiększone i asymetryczne komory boczne w mózgu i miał to do końca ciąży kontrolowane, bo było ryzyko wodogłowia, wcześniejszego kończenia ciąży i operacji. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło.