reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

a nie masz piasku? mi sie w ciazy zaraz robi i też boli;/ wtedy piję wodę "JAN"... a do bolącego pęcherza i spojenia to się musimy przyzwyczaić jak do mdłości niestety:blink:
 
reklama
agnis - generalnei na problemy z pecherzem zurawina jest dobra ale nie wiem czy na bol pomoze, jezlei bardzo cie boli to zawsze mozesz wziac apap bo w ciazy mozna, ale najlepiej bedzie jak sie wybierzesz do lekarza bo nie wiadomo co jest pzryczyna (moze po prostu sie podziebilas i samo pzrejdzie? moze jakies zapalenie?kolka nerkowa? piasek w nerce?) jak bedziesz miala czesciej problemy z pecherzem to dobrze jest pic jakas wode lecznicza (nie wiem ktora na to jan czy jozef jest moja sis w ciazy miala zalecenie bo pisaek jej sie pojawil w nerce
 
Witam nie było mnie kilka dni na forum i zaległości nie do nadrobienia

dzisiaj byłam w labo za te wszystkie moje badania zapłaciłam 123,50 a myślałam że będzie gorzej za tydzień wizyta już się doczekać nie potrafię :-)
 
Wydaje mi sie ze to przeziebienie. Leze odstawilam termofor i teraz sie modle by bylo ok tak sie wystraszylam:-(

Ej ej! nie zamartwiaj się.. jakby coś było źle to już by wyszło! nie krwawisz, nie boli? jeśli nie to nie masz co o tym myśleć..ciepłe już odstawiłaś więc nic więcej się stać nie powinno..główka do góry..
 
Agnis, nic się nie stanie, ale na przyszłość po prostu lepiej nie przegrzewać i nie rozmasowywać brzucha :)
Jak masz jakieś bakterie, to urosept można brać. Albo właśnie żurawina. Dużo picia. Kwaśnego najlepiej. Piwo też dobrze filtruje ;P No ale to... hm... :D

ewa - widzisz jest ogrom ludzi myślących tak stereotypowo i wychowujących dzieci w "beztsresowy" sposób, nie sadze też żebym miała słąbszą więź z Karolinką przez to że chodzi do żlobka

No niestety. Bezstresowe wychowanie to jest jakieś wielkie zło, które się rozpanoszyło strasznie :/
Podziwiam kobiety, które dają dzieci do żłobka. Ja na szczęście nie musiałam takiej decyzji podejmować, bo te pierwsze dni muszą być strasznie trudne. Chociaż Franek chodził przez jakiś czas, ale tylko jeden dzień w tygodniu.
Mimo tego, że to trudne, raczej zdecydowałabym się na żłobek, a nie na nianię, gdybym musiała wrócić do pracy. Moim zdaniem z kontaktu z rówieśnikami dziecko ma wiele więcej korzyści. Choć wiadomo - różnie bywa.

***
Umieram dziś. Dzieci są OKROPNE. NIC nie zrobiłam. Zaraz zwariuję.
W czwartki jeździmy zawsze na duże zakupy, ale chyba wyślę ich samych z Tatą, bo inaczej będę siedzieć do nocy znowu.
A na mailu 4 nowe artykuły do poprawy.
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
 
ewa - Karolina poszła do żłobka jak miała jakieś 6-7 mies (czyli jak mi sie skonczyl macierzynski) poczatkow na kilka godzin ale ja to bardziej pzrezywalam niz ona (im mniejsze dziecko tym latwiej zaakceptuje zmiane, widzialam jak rodzice przyprowadzili 1,5roczna dziewcyznke pierwszy dzien do zlobka -boze jak ona plakala, uwieszala sie na ich nogach, zanosila...
Karolina bardzo duzo zyskala na żłobku zwłąszcza ze chodzi do grupy z dziecmi o rok starszymi (pzreniesli ja z maluchow bo stwierdizli ze sobie da rade lepiej niz pol roku starsze od niej dzieci) ale fakt ze jest roznie i zalezy na jakie opiekunki sie trafi (dyzur lipcowy w innym zlobku to byl jakis koszmar!) no i czasem jakies dziwne kwiatki pzrynosi do domu (wczoraj rozsmarowala maslo z kanapki po stole a jak zapytalam czemu tak zrobila to pwoeidziala ze Maja tak robi - jej najstarsza kolezanka z grupy i guru modowe:-D)
agnis- no stress wazne ze nie bedziesz dalej termoforu stposowac a zeby zmienic temp wod plodowych to potzreba sporo czasu i wysokiej temp
 
Flower, pamiętam, jak przyszłam raz po Franka do żłobka. On miał 9 mies., więc go pani karmiła, ale starsze dzieci (to był prywatny żłobek i jedna grupa dla wszystkich - od 6 mies. to 3 lat) jadły same przy stole. Był makaron z serem. Nie wiem, czy jakaś matka by przeżyła w domu to, co tam się działo. Normalnie apokalipsa! Ale wszystko zjadły - rękami, nogami, czasem sztućcami ;) Franek zresztą też trochę podjadł, bo nigdy nie chciał jeść tego, co ja mu dawałam do żłobka, tylko zawsze wyżerał koleżankom ;P
A jak kiedyś wrócił z serduszkiem na sweterku to TAAAKI był dumny :)

***
U nas od września przedszkole. Już się boję :/
 
Ja będę musiała dać dziecko do żłobka, chciałabym bardzo szybko wrócić do pracy. Niania odpada, nie mam w Krakowie nikogo zaufanego, babcie jedna 50 km od nas a druga jeszcze dalej.
 
reklama
Ewa, z Adamem zupki to był totalny niewypał, kaszki jakoś tam wchodziły. On tak na prawdę zaczął jeść jak usiadł, czyli po skończeniu 9 miesięcy. Wcześniej rozszerzanie diety to była porażka. Od razu wolał jeść stałe pokarmy. Kaszki tak na prawdę nie są dziecku potrzebne, a warzywka dobrze ugotowane można dawać w kawałkach do łapki. Z resztą kasze można ugotować na lepko, a po ochłodzeniu uformować w kulki itp.

Flower, tak na prawdę diabeł tkwi w tym, że dzieci są po prostu różne, Adam do czasu ząbkowania zasypiał sam i nigdy nie płakał (jedynie jak głodny był i w czasie przewijania). Dopiero później to się zmieniło, weszło zasypianie przy piersi, z którym pół roku temu walczyłam, bo miałam dość wiszenia i wiszenia i wiszenia. Doszliśmy do zasypiania może nie do końca samemu, ale czasem wystarczy, ze ma mnie na oku, czasem trzeba go głaskać i śpiewać, byle zasypiał bez płaczu, bo tego jestem przeciwnikiem.

Ewa, zgadzam się z Tobą, dziecko musi znać granice. Z resztą Adam co rusz nas sprawdza, czy rodzic będzie konsekwentny i będzie się trzymać tego co powie czy nie. Z resztą on dobrze wie na co może sobie pozwolić z mamą, a na co z babcią (czyli wejść na głowę).
Adaś to chyba podobny do Twojej Anielki, dziś to już w ogóle odbija sobie wczorajszy dzień i ciągle by się tulił :)

Karolinusia, a to spoko :)
Daj znać czy coś ciekawego w C&A mają, bo sama chcę się tam wybrać :)
 
Do góry