Czesc dziewczyny,
pamietacie mnie jeszcze?
Bylam 1,5 tygodnia na urlopie w PL.
Tam bylam na kolejnej wizycie u gina, prywatnie i niestety potwierdzilo sie, puste jajo plodowe
W czwartek w nocy bylismy juz w De, wczoraj o 14stej zglosilam sie do szpitala by miec to jak najszybciej za soba.
O 21wszej mialam zabieg w narkozie ogolnej, zostalam na noc na obserwacji i dzis o 12 wyszlam juz do domu.
Od kad urodzilam core w 2009 sklad lekarzy caly sie zmienil. Teraz trafilam na swietnych.A pielegniarki rowniez super babki,dodatkowo trafilam na jedna ,,pigule,, ktora uczyla sie jezyka polskiego i chociaz mialam z kim pogadac w ojczystym jezyku.Podtrzymywali na duchu,zartowali ze nastepnym razem to mnie widza na porodowce itd
Naprawde jestem zadowolona. Gdy ma sie takich lekarzy wokol siebie to wszystko staje sie prostsze do zniesienia.
No coz niestety nie bede juz z wami dzielic tych pieknych chwil
Ale mimo wszystko zycze wam wszystkiego najlepszego,donoszonej ciazy i w marcu pieknych babelkow dzieki ktorym wasze zycie stanie sie piekniejsze :*
Mysle ze od czasu do czasu zagladne do was by razem z wami cieszyc sie waszym szczesciem ( jezeli jeszcze bede tu mile widziana). Zostanie z wami chyba pomoze mi sie pogodzic z moja strata.
Dzieki wam za te wszystkie mile slowa i podtrzymywanie na duchu :*