reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Dziewczyny...mnie dziś trochę trafił grom z jasnego nieba. Byłam u lekarza. Na usg lekarka dostrzegła"jakąś dziwną przestrzeń"za zarodkiem...nie wiedziała co to jest...czy zbiera się tam płyn...czy krew...czy co... Powiedziała mi,żeby się nie martwić,bo na tym etapie to i tak nic nie da się zrobić. Dziecko żyje,ale jest mniejsze niż wynika to z wieku ciąży...gdzieś o tydzień młodsze. Boję się,że coś jest z nim nie tak,że może nie chce się rozwijać...w ogóle skąd ten płyn...?Tydzień temu nic nie było. teraz muszę często monitorować sytuację i we wtorek znowu zgłosić się do lekarza...normalnie żyć mi się nie chce...
 
reklama
Bakalia, a jaki Ty masz zawód? Może jakiś kurs sobie zafunduj czy coś takiego? Albo zapiszcie się na jakieś zajęcia dla mam z dziećmi, żeby do ludzi na moment wyjść?


aktualnie brak zawodu.. przerwałam studia(ochronę środowiska) by zając się chorą mamą, w miedzy czasie zaszłam w ciąże.. teraz straciłam świadczenia więc jestem na 0.. na dodatek teraz kolejna ciąża.. a że Radek był chorowitym dzieckiem i więcej się po lekarzach jeździło niż czasu wolnego było nie było czasu na myślenie o sobie.. jednakowo zamierzam chociaż na jakąś cześć etatu znaleźc zajęcie..
 
Bakalia, jakoś się wszystko poukłada. Daj sobie czas. Nic na siłę :)

Mrowkaa, może jakiś krwiak niegroźny? Albo drugi maluch ;) Spokojnie. Twoja gin. ma rację - nic nie poradzisz. Nie stresuj się na zapas. Dawaj znać, co i jak po wizytach!
 
tak odnośnie tej pracy, czy nawet jej braku, to ja Wam szczerze napiszę, że mi pasuje moja obecna sytuacja.
zawsze chciałam iść albo na medycynę, albo na resocjalizację. rozszerzona matura z biologii zbyt dobrze mi nie poszła, więc poszłam na reso. doszłam do mgr, tak jak chciałam. miałam praktyki w Zakładzie Karnym, tak jak chciałam. no i potem praca też w ZK, tak jak chciałam (horror). mąż się krzywił, że pracuję w takim miejscu, ale i tak pracowałam. pewnie się o mnie bał, choć zawsze mówił, że to chodzi o facetów, bo byłam tylko jedną z dwóch kobiet w kadrze. potem przeszłam do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, trochę mniejszy horror ale jednak. no i na końcu świetlica socjoterapeutyczna, może nie nazwę tego pracą lekką, ale na pewno spokojniejszą niż poprzednie. a potem to już Lilka i zostałam w domu. mąż pracuję, a ja mu pomagam w sprawach biurowych i organizacyjnych. pewnie, robiłam to co zawsze chciałam robić, ale teraz też pasuje. gotuję, sprzątam, zajmuje się dzieckiem, ale też chodzę na zakupy, na spacery, odwiedzam przyjaciół, przyjmuję przyjaciół, jest fajnie ;-)
 
ale co to sa najbiedniejsi? tacy co to jezdza leksusami a wykazuja dochody na minusie, tacy co buduja domy a w u.skarbowym dochody zerowe i wszystko im sie nalezy a jak człowiek pracuje za 2 czy 3 tysiace to mu sie nie nalezy................................
Albo tacy co chleją i robią dzieci żeby mieć zapomogę i ten 1000 na chlanie:wściekła/y::wściekła/y: A dzieci później same sobie są pozostawione, albo trafiają do domów dziecka.
Ja poszłam z przyjemnością na L4 z Celinką, po pierwsze codziennie dojeżdżałam po 30km w jedną stronę, po drugie praca w markecie, mimo że w biurze, ale szef się bał, że muszę iść do toalety, jadalni przez magazyn. Teraz nie mam takiej możliwości, jestem na bezrobotnym:-( Nawet nie wiem jak ta sytuacje teraz rozwiązać:-(
 
ale teraz też pasuje. gotuję, sprzątam, zajmuje się dzieckiem, ale też chodzę na zakupy, na spacery, odwiedzam przyjaciół, przyjmuję przyjaciół, jest fajnie ;-)

ja nie mówię też że mam najgorzej, mam swojego synka które chciałam mieć bo świadomie zaszłam w ciążę ;)
zajmuje się domem, a przy tym pomagam teściowi w gospodarstwie razem z małym przy czym on ma cudowny kontakt ze zwierzętami z przyrodą ;) widzę codziennie jak rozwija się i uczy mój maluch a to że kasa z tego nie płynie.. cóż.. no tak się stało jak się stało.. przede mną druga ciąża, kolejne zmagania i sprawdzian dla siebie samej..


wyciąganie kasy i rodzenie dzieci to jedno.. ale horror dla mnie to rodzenie i zabija tych dzieci.. przeboleje to że ktoś ma dzieci ale o nie nie dba..
 
jagna kombinatorzy maja a przecietniakom nic sie nie nalezy a taki co zarabia 10 tys. ma w dupie becikowe i taka prawda ..................

Mrowka badz dzielna, bedzie dobrze, nie stresuj się, może krwiak jakiś sie zrobił ale one sie wchłaniają :-)
 
Mrowkaa - nie ma opcji, musimy czekac i miec nadzieję, a może jest jak jak Ewusia mówi, że drugi maluszek? Widzisz u mnie w zeszłą sobotę na USG wyszło 7 tydz i 2 dzień a powinien już byc 8 a gin mówi i tak, że duże chłopisko... no to wydaje mi się, że te różnice tyg czy coś to na prawdę...tym bardziej, że owu mogłaś miec później no kurcze nie każda ma cykle 28 dniowe. TRZYMAJ SIĘ chociaż wiem po sobie, jak cholernie ciężko wytrwac....
Mewa - no teraz to Ciebie praca ale inna czekała będzie kochana moja :tak: przy trójeczce to Ty kochana o pracy zawodowej chyba nawet nie pomyślisz co????
Ja bym chciała popracowac w domku serio...Moja gwiazda duża, sama sobą się zajmuje, a ja obrotna jestem spokojnie dałabym radę nawet 4-5 godz przy kompie popracowac...nawet myślałam już może jakieś przepisywanie prac czy coś...jestem socjologiem komunikacji społecznej z zawodu więc dałabym radę :-)...no może coś poszukam:confused:
 
reklama
Do góry