reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.:. Mamusie marzec 2014 .:.

Hej dziewczynki. Chciałam odnaleźć naszą grupę na fb. Możecie mi napisać jak szukać??Pod jaką nazwą??
Ja podczas wizyty w tym tyg usłyszałam że moja córcia waży 2355g w 31 tc. A Wy piszecie że Wasze jakoś 1700 i jakoś ok 2000g, ale nie tyle co moja. To jakaś mega wielka córcia mi się chyba urodzi. Rozpycha się strasznie w brzuszku, pewnie jej ciasno:)
Ja podczytuję Was, ale nie mam czasu a nawet i czasem sił żeby napisać. Za ok 2 tyg zaczynamy przeprowadzkę do naszego nowego domku. Wiec dokupujemy ostatnie potrzebne rzeczy, typu oświetlenie.Trwają ostatnie prace i już od poniedziałku rozpoczyna się sprzątanie. Ja się do niczego nie dotykam, bo po ostatnim odkurzaniu mojego mieszkanka brzuch mi się strasznie spinał.
Życzę Wam powodzenia i zdrówka.Uważajcie na siebie.Pozdrawiam.
 
reklama
Młoda mamo trzymam kciuki. Oby wszystko dobrze się skończyło i Maluszek jak najdłużej posiedział w brzuszku. Dzięki Agnis za bieżące informacje!

Megi Pegi to w sumie niedaleko siebie mieszkamy- ode mnie pociągiem całe 7 min ;-)

A ja zaraz jadę do szpitala- siostra musi zostać z Maluszkiem, bo Mały ma za mało płytek krwi :-( a mieli wczoraj już być w domku. Ja już się martwię, co to może oznaczać, bo nic nie mówią tylko, że u noworodków tak czasem bywa, a internetu wolę nie czytać, bo weszłam na jakąś stronę jedną i się nastraszyłam tylko. Ma ich niby tylko troszkę poniżej normy, a nie jakiś znaczący spadek i czekają aż wskoczy w normę :-(
 
Katrine... no jesteśmy prawie jak sąsiadki :) co to 7 minut :-)

Mam nadzieję, że z Malym będzie wszystko w porządku. Lepiej skontrolować i sprawdzić niż puszczać do domu za wczęśniej. Choć nie zazdroszczę Twojej siostrze, jak kiblowałam z Tadziem w szpitalu dostawałam powoli szału.
 
Hehe Megi sąsiadki jak się patrzy!

Ona też świruje- wczoraj się zryczała, dziś też humorem nie tryska... A już byli ubrani, spakowani, z nosidełkiem gotowi. Ale lepiej, że niunio pod kontrolą- lepiej w szpitalu niż w domu miałoby być coś nie tak!
 
Katrine ja ją rozumiem... Sama pamiętam jak płakałam, ze jeszcze dwa dni w szpitalu mam siedzieć. A jak mnie w końcu odbierał maż to pakowałam się jak by był pożar, bo już tak bardzo chciałam do domu.
 
Mouse – na misji – szok - nas w rodzince też mamy wojskowych, którzy byli na misjach i raz była akcja, że bomba wybuchła a akurat mąż mojej kuzynki był na patrolu. O tyle dobrze, że nic mu się nie stało ale od huku i wybuchu tak go ogłuszyło, że stracił słuch na kilka dni. W tym samym miejscy był mąż mojej drugiej kuzynki, tylko on bardziej w dowództwie i na patrole nie jeździł więc na bieżąco informacje przekazywał co i jak z tym pierwszym było. Pewnie się strasznie bałaś jak był na misji co??
Agnis – ja też nie zauważyłam a moja od razu jak wzięła kartki do rąk po chwili mnie pyta dlaczego tak jest wpisane ??! Młode oczy co prawda w okularkach ale młodość ;)
Megi pegi – tez czekam na jakiś mróz, żeby zarazki wytępił – u nas od rana strasznie, ciemno buro i ponuro – leje deszcz, przez godzinkę to nawet z śnieg padał ale z deszczem więc chlapa totalna. Przyjemnego układania ciuszków
Katrine - &&, żeby płytki u maluszka się poprawiły i siostra szybko wyszła
MMka1978 – powodzenia w przeprowadzce i uważaj na siebie

Uciekam z córcią na obiad do mojej mamy. W kościele już byłyśmy, poszłyśmy zapalić świeczkę mojemu tacie na cmentarzu i jeszcze mnie córka do jyska wyciągnęła ( zaraz za cmentarzem jest) ale wróciłam i musiałam posiedzieć ( i was doczytać ) bo mnie kręgosłup bolał już jak wracałyśmy.
 
reklama
już jesteśmy
Megi Pegi, my to zawsze staramy się gdzieś wyjść, niezależnie od pogody, nawet jak pada, wtedy po prostu idziemy szybciej
Ja też pewnie z 10 min od Ciebie mieszkam, bo do Placu Hallera jadę autobusem 16 min

kainkas, ja to też potrzebuję chusteczek tylko do szpitala i na wyjścia, bo w domu to Ignaca zawsze wkładałam pod wodę, zwłaszcza kupy nie wyobrażam sobie wycierać tymi chusteczkami.

katrine
, siostrę rozumiem, ja też ryczałam, że muszę zostać dłużej w szpitalu, zwłaszcza jak mi zabrali Ignaca i nie mogliśmy się przytulać :-(
 
Do góry