Hej
Dziwnych macie tych księży
Nasi chodzą po kolędzie z kartotekami poszczególnych mieszkań i wpisują liczbę mieszańców, dodają nowo narodzone dzieci itp. Nie mają tam tabelek z kwotą, jaką dostają
Ale widzicie, jak pokutuje takie myślenie - ktoś z Was pisze, że ksiądz ma kawalerkę na mieście, gdzie sobie orgie niemalże urządza. Ktoś go widział? Ktoś potrafi podać adres? Ktoś tam był? Dlaczego nikt tego nigdzie nie zgłosił? To taka przyjemność mieć zakłamanego księdza za proboszcza? Czemu nikt z tym nie poszedł do biskupa, arcybiskupa? Bo nic z tym nie zrobią? A ktoś próbował? A może po prostu wszyscy o tym mówią, ale nikt nie wie nic konkretnego i tu leży pies pogrzebany.
Nie neguję, że są takie sytuacje. I te trzeba piętnować, pokazywać palcami i likwidować. Ale w takie gadanie ludzi nie wierzę. Gdzie fakty?
Albo ktoś inny pisze, że jak ksiądz się dowiedział, że dziecko już ochrzczone, to szybko się zwinął. Wniosek? Na pewno był wściekły, że mu kasa koło nosa przeszła. Yyy... A czy nie bardziej logiczne by było myślenie, że gdyby tak mu naprawdę na kasie zależało, to by ochrzcił dziecko nawet ateistom, co palą Biblie na każdym rogu ulicy? Byle kasą sypnęli. No ale w świat i tak idzie hasło, że proboszcz się wściekł, bo kasy nie dostał.
Ech, temat rzeka
Spróbujcie czasem nie wierzyć we wszystko, co ludzie mówią i samemu sprawdzić. Okaże się, że "nie taki kościół straszny"
Zgadzam się z
Ewulą - jak ludzie wyprawiają mega śluby i wielkie imprezy chrzcielne, a potem idą za róg i obsmarowują kościół i księży od góry do dołu, to coś jest nie tak :/
*** *** ***
W domu cisza i spokój. Franek w przedszkolu, Nusia śpi. Miała rano 37 stopni, więc ją obserwuję, bo jakaś niewyraźna :/
Wieczorem mam ginekologa. Mam nadzieję, że mi się szyjka całkiem nie posypała.