dziewczyny z Warszawy, mobilizujemy się?
u mnie zmiana planów, jadę jednak za chwilę do koleżanki i tam będziemy zasuwać.
co do butelek, to my na początku mieliśmy avent i były super, a później przeszliśmy na lovi, bo skusiła mnie możliwość łatwej sterylizacji w kuchence mikrofalowej i chyba na nie tym razem postawię.
ewa, nie wszystkie łóżeczka mają wyjmowane szczebelki, nasze nie miało :-(
aneta, ja gdy Rafał wyjeżdża i Ignacy się rzuca w nocy i płacze za nim to biorę go do siebie, zapobiegawczo na całą noc, no i śpi trochę lepiej, chociaż też popłakuje i woła tatusia.
flower, my mieliśmy system szklanych kulek, chociaż Ignacy w domu to jest dzieckiem idealnym, problem zaczyna się dopiero gdy jest za dużo bodźców z świata zewnętrznego. A co do chleba to ja też nie umiem kroić, bo w domu zawsze tata kroił, tzn ukroję, ale krzywo i nie podoba mi się, ale my i tak jemy razowy i panie w piekarni zawsze mi skroją na krajalnicy
u mnie zmiana planów, jadę jednak za chwilę do koleżanki i tam będziemy zasuwać.
co do butelek, to my na początku mieliśmy avent i były super, a później przeszliśmy na lovi, bo skusiła mnie możliwość łatwej sterylizacji w kuchence mikrofalowej i chyba na nie tym razem postawię.
ewa, nie wszystkie łóżeczka mają wyjmowane szczebelki, nasze nie miało :-(
aneta, ja gdy Rafał wyjeżdża i Ignacy się rzuca w nocy i płacze za nim to biorę go do siebie, zapobiegawczo na całą noc, no i śpi trochę lepiej, chociaż też popłakuje i woła tatusia.
flower, my mieliśmy system szklanych kulek, chociaż Ignacy w domu to jest dzieckiem idealnym, problem zaczyna się dopiero gdy jest za dużo bodźców z świata zewnętrznego. A co do chleba to ja też nie umiem kroić, bo w domu zawsze tata kroił, tzn ukroję, ale krzywo i nie podoba mi się, ale my i tak jemy razowy i panie w piekarni zawsze mi skroją na krajalnicy