reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

Maja chyba nie ma złotego środka na stresy, pozytywne myślenie to połowa sukcesu!!!
JA też mam huśtawki nastrojów.
A i mam taki problem z cerą, że szok....patrzę w lusterko i nie wierzę, jak tak dalej pójdzie to nie będzie miejsca bez krosty!!!
 
reklama
Zaczeło się niewinnie od nerwobóli kręgosłupa, pózniej doszły kolejne dolegliwości zawroty głowy, ucisk w potylicy, kołatanie serca, wysokie ciśnienie...Te wszystkie objawy zaczeły mnie nakręcac jak spirala, stawiałam sobie nowe diagnozy, sugerowałam lekarzom choroby i nie spostrzegłam sie kiedy wpadłam w pułapkę, bo tak sie właśnie czuje. Czuje się zmęczona, objawy rzeczywiście są i zaczeły się kiedy zaczeliśmy się starać o Baby. Jakby mój organizm się bronił. Postanowiłam poprzestać tylko na badaniu tomografi, bo wiem że jeśli pójde znowu do internisty zbadać cisnienie i po skierowanie na ekg serca koszmar zacznie się od nowa. Wyczytałam gdzieś, że tak się objawia nerwica, nazywana chorobą duszy i emocji. Wszystko możliwe, niczego już nie wykluczam...Odizolowałam się od znajomych i całkowicie skupiłam sie na symptomach. Czas sie wziąć w garść :-)
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy:-)
 
Kala koniecznie się odstresuj i spotykaj się ze znajomymi! I jak najmniej rozmawiaj o zdrowiu! Poruszaj inne tematy. To faktycznie może być nerwica - też Ci pisałam, że mam wrażenie, że się sypię odkąd są bobosexy.... Ale ja zawsze sobie powtarzałam, że mam końskie zdrowie i mnie żadne licho nie ruszy....I faktycznie mało choruję - choć skłonności do depresji i nerwicy u mnie ogromne...Trzymaj się kochana - jesteś dzielna, zdrowa - niedługo znowu wiosna, słoneczko - będzie dobrze!

Agniesia z tą cerą to znam ten problem i wiem jaka to masakra...Musisz dobrze buźkę nawilżać - na mnie okropnie działały kremy antytrądzikowe, bo strasznie się po nich błyszczałam, cera była tłusta i jeszcze więcej krost. Zwykłe kremy do cery normalnej i mieszanej najlepsze. No i myślę, że jeszcze parę tygodni i cera powinna Ci się polepszyć! A póki co poszukaj co jeszcze w ciąży można na twarz kłaść.


Kochane ratunku...Położyłam Maciusia spać i jak pomyślałam, że miałabym go do przedszkola wysłać - to serce mi pękło. Poza tym zobaczyłam nagle, że moje poranki od tej pory byłyby stresowe, w pośpiechu...No i nagle zrobiło mi się jednak przykro, że miałabym staranka odłożyć....Kurcze dlaczego moja psychika mi to robi? Raz tak raz siak? O co chodzi? Co mam robić? Męża nawet nie pytam, bo wiem, co powie....Nagle docierają do mnie Agniesia Twoje słowa, że teraz moją karierą jest macierzyństwo... Zgłupiałam i nie wiem co robić...
 
Ostatnia edycja:
Kala staraj się jak najmniej czytać w necie bo to ma zły wpływ, nawet jak człowiek zdrowy to znajdzie jakieś ale....Trzymam kciuki za Twoje zdrówko!!!
Maja ciężko podjąć decyzję, najlepiej byłoby gdyby ktoś nas czasem poprowadził za rękę jak dziecko...
Zaczynasz doceniać wspólny czas bo istnieje prawdopodobieństwo, że wszystko się zmieni.
Musisz sobie przemyśleć czy Twoja reakcja to lęk przed nowym czy faktycznie pragniesz i potrzebujesz być w domu z Maciusiem i jego rodzeństwem.
Wiesz, że ja nie będę obiektywna bo chcę być mama po raz drugi i faktycznie w tej chwili cieszę się macierzyństwem.
Trzymam kciuki żebyś szybko podjęła decyzję i czuła się z nią szczęśliwa.
 
Hej dziewczynki!
A ode mnie przed chwilą odjechała teściowa!!!:szok::szok::szok::-D:-D:-D Normalna była gadka i takie inne bez zbędnych słow z mojej czy jej strony.
Kurcze już zapomniałam o czym pisałyście... ;-)
Agnieszka ja na początku miałam krostę na kroście i dopiero niedawno zeszły mi :dry: Nic na nie nie stosowałam, bo się bałam... nawet swoimi kosmetykami sprzed ciąży się nie myję tylko mam mydło Kajtek z rumiankiem dla dzieci.
Majeczko jak patrzę na Wikiego to też mi szkoda mi go oddawać ale jak widzę jaką radość sprawia mu zabawa z dziećmi to mnie bardzo motywuje, że to będzie lepsze dla niego niż ja - leżąca i złoszcząca się co chwilę na niego mamuśka!
Kala trzymaj się kochana! Nie wiem co Ci poradzić. A lekarz do D..Y!!!! Ale tomografię warto zrobić.
Ja w niedzielę byłam na tych badaniach genetycznych. Najpierw wywiad, później pobrali krew i jeśli wszystko będzie OK (DNA bez zmian genetycznych) to wyniki przyślą w marcu-kwietniu a jeśli coś nie tak to jeszcze raz na konsultację... Jednak warto było jechać... :tak:
 
Ostatnia edycja:
Agusia jesteś kochana i trafiłaś w samo sedno...Najlepiej jakby ktoś decyzję za mnie podjął - ale to nie byłoby dobre. Prawda jest taka, że bardzo chcę drugie dziecko - jak najszybciej - ale martwią mnie moje stany depresyjne - boję się, że będzie to wszystko miało zły wpływ na Maciusia i drugiego Maluszka. I poza tym mam wielki strach, że już nigdy nie znajdę pracy. A tu taka okazja sama mi do ręki wpada....I tylko te lęki teraz....Jestem nastawiona całym sercem, żeby w czwartek wznowić staranka, bo @ wciąż się powoli kończy - więc coś te plamienia mocno rozwleczone są. Jeśli bym wiedziała, że przez te plamienia moje starania będą jeszcze trwały parę miesięcy to co innego...Ale jeśli udałoby się już w kolejnym cyklu???? Kurcze chyba zrobię tak, że będę się starać i pójdę na rozmowę...Co ma być to będzie...Tylko jakby się udało zajść w ciąże to praktycznie do końca musiałabym pracować :( A to już nie za fajnie...Oj chyba sobie w łeb walnę :(

Klaudusia a Ty oddajesz Wikiego do przedszkola? Czy tak teoretycznie tylko rozważasz? Ja chciałam Maciusia od stycznia na 2 godzinki dziennie posłać, żeby się troszkę pobawił z dziećmi - ale jakbym była w pracy to musiałoby to być dłużej.
 
Ostatnia edycja:
Klaudusia no to jesteście na dobrej drodze do normalności.
Jeśli chodzi o kosmetyki to też używam tych dla niemowląt, choć mam zamiar się zapatrzyć w jakiś krem na rozstępy.
Trzymam kciuki za te wyniki, żeby wyszły dobrze i Cię nie zestresowały.
 
Mam zamiar posłać Wikiego do przedszkola. Mam nadzieję, że udałoby się chociaż na 4 godziny dziennie go zostawić, bo to dla niego dobrze by było. Ale kiedy to będzie to nie mam pojęcia.
A tymi badaniami to się za bardzo nie przejmuje, może dopiero w kwietniu zacznę :-D Teraz mam trochę ważniejsze rzeczy - te głupie plamienia...
Krem na rozstępy też muszę kupić, bo po Wikim ważny tylko do stycznia...
maja a dlaczego byś musiała do końca pracować jak zajdziesz w ciążę?
 
Maja wszystko się ułoży, pomyśl sobie, że za jakiś czas nie będziesz musiała zadawać sobie już pytań co zrobić. Czas pokaże co przyniesie los...
Przedszkole jest ok, tylko na początek trzeba mieć na uwadze częste choroby i mieć kogoś kto w tym czasie zajmie się dzieckiem skoro Ty będziesz w pracy. Moja Diana tydz jest w przedszkolu dwa w domu, nie wiem który pracodawca by to tolerował bo ja mogę liczyć tylko na siebie.
 
reklama
Agnieszka a Dianka chodzi do przedszkola prywatnego? Bo u nas w państwowym jest taka głupia polityka, że jak matka nie ma pracy to nie ma opcji, że dziecko dostanie się do przedszkola. Dopiero jak będzie pracować może starać się o miejsce w przedszkolu, na które ma bardzo małe szanse... Ich nie interesuje, z kim dziecko będzie zostawało jak matka pójdzie do pracy, bo przecież miejsca nie dostanie się od razu tylko trzeba czekać.
 
Do góry