Nas zasypało po uszy....
Igasia dziękuję za miłe słowa
) Ja też lubię poplotkować
) Ale chyba za dużo tu siedzę - muszę sobie jakoś to ukrócić
)) Zdrówka życzę - a czemu do końca ciąży musisz pracować????????
Aga kochana dobrze, że sobie spacerujesz...Jak się czujesz w ogóle???
Klaudusia a Ty poważnie napisałaś????? Bo to brzmi fajnie i konkretnie
) To kiedy zaczynamy???
Z mojego czary mary na razie nic nie wyszło. Jedna krecha jak byk, choć w sumie chciałam się wycofać z testowania - bo od rana czułam, że napięcie w cyckach całkiem opadło - znowu zrobiły się miękkie i nie bolą. Poza tym zmierzyłam tempkę i spadła o 7 kresek (do wczoraj miałam 37.5).
Temperatury generalnie nie mierzę, ale ostatnich parę dni zrobiłam to w ramach eksperymentu i wszystko książkowo było...
No @ nadal się nie rozkręciła, choć brzuch dziś chyba najmocniej boli.
Liczę ten cykl od wczorajszego dnia w takim razie, widocznie to kolejny figiel mojego organizmu i ta @ jest wyjątkowo skąpa.
Kochane mam się martwić tą prolaktyną w związku z wyciekiem z piersi i plamieniami czy nie?
W sumie to wszystko oznacza, że mam cały kolejny rok na zajście w ciążę. Nie mam już presji czasowej ze względu na kasę z chorobowego, bo to już przepadło. Jedynie niechęć do urodzenia na jesień zostaje - ale cóż może życie chce mnie nauczyć, że czasem trzeba z pokorą przynosić to, co przynosi nam los, bo nie wszystko jesteśmy w stanie zaplanować.
A wczoraj naprawdę poczułam chyba działanie wizualizacji i moc pozytywnego myślenia - zamierzam praktykować jak Ty
Klaudusia z tymi mailami...