reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

Cieszę się, że już lepiej, mam nadzieję, że to takie chwilowe osłabienie.
Ja to już nawet nie wchodzę w te kalendarze bo nie wiem jaką mam wpisać długość cyklu.
Mam śluz taki jaki oceniają jako płodny i więcej niż normalnie. No i mnie ciągoty na przytulanki biorą, że hoho.
A Ty jak tam wpisałaś ja normalnie miałam 29-30 dni a teraz to masakra 40 jakoś.
 
reklama
Wpisałam z długością taką jak zawsze to mi wyszło że owulacja jutro będzie, więc płodne dni mam teraz do 26. Fajnie by było bo większe szanse na synka. Jednak nie wiem czy ja mogę się tym sugerować.
 
To jest taki kalendarzyk, w którym nie wpisuje się długości cyklu, tylko on sam średnią z ostatnich miesięcy bierze. Więc do tej pory to miałam około 25 dni, a teraz mi wyliczył 28 dni - ale to oczywiście nie jest aż tak super wiarygodne w momencie gdy ma się nieregularne cykle. Ja ten kalendarzyk zaczęłam głównie po to prowadzić, żeby wiedzieć kiedy miałam ostatnią @ w przypadku wizyty u lekarza - bo nigdy nie byłam w stanie tego zapamiętać!

A Ty pewnie masz owulkę, bo te objawy by się zgadzały. Kurcze mam nadzieję, że wkrótce się pogodzicie...
 
Jak masz owulkę to rzeczywiście większa szansa na synka...Ja tak zrobiłam za pierwszym razem - bim bam w owulkę i wyszedł synuś...
 
Ja miałam chyba na początku tygodnia odczucia, że to owulka - wtedy co pisałam, że coś czuję w podbrzuszu. No i śluz był większy. A wczoraj leżałam półżywa cały dzień i nic nie zauważyłam. Dziś znowu jakby większy śluz. Już sama nie wiem - wiesz jak to działa - jak za dużo myślisz to widzisz objawy nawet jak ich nie ma :) Wiesz ja wczoraj taki miałam kryzys całościowy, że gdyby udało mi się najpierw znaleźć pracę a potem dzidzia to bym nie płakała....Wybrałam sobie w marzeniach termin maj 2012 i jakoś podoba mi się ta wizja...Bo wiem, że wolałabym nie rodzić na jesień zimę - bo wtedy jest dużo siedzenia w domu i to by się mogło u mnie skończyć depresją.

Widzisz ja to taka niezdecydowana jakaś....

Ale mimo to przyjmę wszystko, co przyjdzie :)
 
I jeszcze jedno jeśli chodzi o te nasze objawy - czy koło owulacji chce się więcej jeść czy to już na @ się zanosi? Bo ja już dziś śniadanie i obiad zjadłam... (nie ma jeszcze 12). No ale też prawda, że ja na jesień to zawsze dużo wcinam - żeby mi cieplej było :)
 
Maja z tą pracą to ja ci mówię, że masz za małe dziecko.
Jak nie musisz to ciesz się macierzyństwem to teraz Twoja kariera.
Ja też jestem ambitną osobą i czasem mi głupio jak muszę komuś mówić, że jestem w domu bo to się spotyka ze zdziwieniem. Przyjęło się, że dzieciątko wychowują dziadki albo żłobki, rozumiem jeśli jest ciężka sytuacja finansowa, czy ktoś ma super pracę i żal rezygnować. Jeśli jednak stać Was na to byś mogła czas spędzić z małym to spędzaj, napewno zaowocuje to świetnym kontaktem z dzieckiem na przyszłość.
Wiesz powinnaś pójść i zobaczyć jak mamy z zegarkiem na reku rozbierają dzieciaki w przedszkolu i w biegu.
Przyjdzie czas to pójdziemy do pracy i spełnimy się zawodowo.
A jak nie masz kogoś kto by Ci pomógł przy małym to jak chcesz iść do pracy? chyba, że możesz na kogo liczyć, ja nie dlatego wiem, że narazie czas na dom i rodzinę. Zresztą męża już nie ma w domu jakbym jeszcze ja nie mogła poświęcić czasu córce to bym miała straszne wyrzuty sumienia.
Jakby nam się teraz udało to by lipcowe dzieci były tak jak moja Dianka, całkiem, całkiem miesiąc.
 
A z jedzeniem to nie wiem:confused:
Podczas tego czasu, kiedy myślałam, że może w ciąży jestem przytyłam i utrzymał mi się apetyt-niestety.
JA z rana to mało jem, zaczynam od południa co jest wielkim błędem.
 
reklama
Agnieszka27 fajnie mi napisałaś o tym siedzeniu w domu z dzieckiem...Trochę mi to jakby poprawiło nastrój :)) Bo faktycznie nie mam z kim Maciusia zostawić - jedynie żłobek albo opiekunka.

A z jedzeniem to na pewno kwestia jesieni...Tylko my tu o różnych objawach rozmawiamy i wydaje się, że wszystko można pod cykl podciągnąć :)
 
Do góry