dzień dobry wieczór....nie mam dziś siły ani ochoty na nic :-( myślę o moich maluchach, bo dziś rocznica....rok tak szybko minął i tyle się wydarzyło.....
nawet się wypłakać do A. nie mogę, bo śpi.... dopiero go ze szpitala wypuścili
miałam wczoraj totalny sajgon....stolarze zaczęli przemeblowanie rano, A. wrócił po 10 do domu z takim bólem głowy, że nie wiedziałam co mam z nim robić
dałam mu ketonal, ale po godzinie było jeszcze gorzej, bo miał ponad 40 stopni gorączki i zaczął tracić kontakt
zadzwoniłam na pogotowie, ale powiedzieli, że dopiero za godzinę przyjadą, więc stolarze pomogli mi go zawieść do szpitala
a w szpitalu wiadomo, jak nie z karetki, to trzeba czekać do rejestracji - zrobiłam taki raban, że dostałam skurczy, musieli mnie położyć pod kroplówkę i zaczęli szukać miejsca na patologii
ale dzięki temu zajęli się A., zrobili tomograf + kilka innych badań i spotkaliśmy się na sali obserwacyjnej pod kroplówkami
ja z fenkiem, a A. z ketonalem
o 22 kazali mi wracać do domu, a A. został na obserwacji i dopiero dzisiaj po 16 go wypisali
w sumie nie wiadomo co mu było, stwierdzili tylko wysokie ciśnienie śródczaszkowe bez wyraźnej przyczyny....uff dobrze, że to jednorazowy wybryk, ale mam dość
Fiolecik - szkoda, że trzeba przesunąć wizytę, no ale jak coś go dopadło, to lepiej wykurować
Mou - u Ciebie to jest dopiero zagadka jak u Sfinksa z tymi cyklami
obyś trafiła na dr, który to rozwikła ;-)
Enya - nie łam się kochana....ja wiem, jak to męczące i dołujące
czekamy na wszystkie badania, wizyty i zawsze trzymamy kciuki
Dotka - Twoja Maleńka już prawie miesiąc ma
czas jest bezlitosny po prostu....
szkoda, że pogoda taka do d... bo pewnie jeszcze na spacerki nie wychodzicie, co ?
napisz, jak Ami przyjęła siostrzyczkę, bo jestem ciekawa
ja swoim dziewczynom kupiłam ciuszki - tzn Lili tuniczkę, a Hipolince bluzeczkę z getrami w tych samych kolorkach - będą bosko wyglądać
ale się naszukałam, żeby to różowe nie było
jejku, taka jestem zmęczona, ale nie mogę spać...chyba będę czuwać przy A. dzisiaj