reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

witam się

rany Fiolecik - ale masz farta ;-) dobrze by było jednak chyba zbadać oczy :tak:
jak Arturro ? zdrowy ? bo chyba zaraz macie mieć wizytę ?

i mam nadzieję, że kasa szybko wróci :tak:

Mou - Ty to masz pomysły :cool: oby był efekt &&&&

moja szyjka, cóż....już jej nie ma ponad 2 tygodnie, mam dziurę - zaraz jak mi szew zdjęli, to zanikła szyjka i zrobiła się dziura
ale trzymam się
właśnie rano miałam USG i oprócz wagi mojej kluchy nie mam powodów do zmartwień :tak:
Malutki Gigancik urósł od 12-go prawie 300g :szok: naprawdę nie wiem z czego :confused:
dr kazał odstawić wszystkie witaminy i jeść mało mięsa :-D:-D zdziwił się, bo ja ani tego ani tego :-D
witaminami się nie dożywiam, bo mam wszystkie analityczne w normie, to po co
ogólnie wymiarami jest 2 tygodnie do przodu, czyli tak jak była, ale rośnie równomiernie i tylko ta waga :szok:
dr kazał mi się na cc początek maja szykować...a ja nie chcę bardzo :-( no ale chyba muszę to przemyśleć....

poza tym nieco czopa mi wyciągnął przy badaniu, ale powiedział, że wszystko ładnie się trzyma mimo tego rozwarcia i pęcherz mocny
to może i to prawda, że skoro mam mocny pęcherz płodowy i leki regularnie biorę przeciwskurczowe, to dociągnę może nawet do terminu :confused:

Mama z Lilą pojechała do siebie i mi smutno, ale nie ma innego wyjścia :-(

za to mój A. załapał straszny syndrom wicia gniazda...zaplanował przestawianie mebli, więc znając jego skończy się remontem :-p a mnie jakoś zupełnie to nie rusza :confused:
w sumie większość rzeczy już mam - zrobię fotki i wrzucę co nieco ;-)

spadam na obiadek :-)
 
reklama
ullana teraz już w ogóle nic nie czuję, nawet pieczenia
zobaczymy wieczorem - ale ogólnie jestem w szoku, bo ani zaczerwienienia, ani spuchnięcia nic... ale kurcze wiem że teraz tym bardziej muszę gonić młodego z kuchni, jak coś gotuję [on zawsze chce patrzeć]

trzymam kciuki za dociągnięcie do terminu :tak:

do mnie dziś przywożą łóżeczko i przyjechał dziś materac :-D
jak poskręcamy wszystko to też wrzucę fotki

a Artur - ech smarka i trochę kaszle, nie wiem jak my pojutrze tam pojedziemy
najwyżej nas odeślą:dry:
no nic zobaczymy, teraz nie ma co gdybać
ważne że gorączki już nie ma...

od Artura: :cool::cool2:
 
no witam,

więc dobrze opiszę Wam co się stało i jak, z góry przepraszam, że tak tylko o sobie i że tylko o tym, ale na więcej nie wiem czy starczy mi czasu:

w sumie wszystko zaczęło się w sobotę, 23 lutego, jak wracałam po tygodniowych wojażach sklepowych u Mamy, tak mnie przegoniła, że z dnia na dzień brzuchol coraz bardziej bolał, nie czułam się dobrze...kilka dni później czułam się napuchnięta na dole i zauważyłam że brzuszek z dnia na dzień opadł, ale mimo, że skurcze miałam (co prawda nie reguralne) to stwierdziłam, że wytrzymam do wizyty którą miałam mieć 7 marca...w sobotę 2 marca po dwóch nie przespanych nocach ze względu na ostro dające w kość skurcze (dziwne, bo co 4-7 minut, ale nie trwały dłużej niż godzinę, i pół godzinne kąpiele w wannie niwelowały)...czułam że szyjka mi się rozwiera, a Mała schodzi w dół, ale nie panikowałam, bo pamiętam, że z Ami miałam identycznie i nic się nie działo...cóż jak zaczęłam 2 marca stwierdziłam, że chyba jednak przejadę się na oddział...zaplanowałam zakupy, zrobiłam listę i stwierdziłam, że pojade na oddział a później na zakupy, niestety zostawili mnie na oddziale z którego wyszłam i powiedziałam ze wrócę jutro...dostałam luteinę i nospe...jak R poszedl do apteki by wykupic to w samochodzie sie malo co ale zwijałam z bólu, wiec jednak wrociłam na oddział...skurcze były, ale na KTG nic nie było widać...rozwarcie miałam na palec...w niedziele już na 2 a jak odesłali mnie do szpitala już na 3 palce...tak się skończyła moja ciąża...wzięli mnie na stół i Emma pojawiła się z nami :-)
 
Dotka najważniejsze że mała jest śliczniutka i zdrowiutka :-) Wagi też nie miała jakiejś tragicznej, mój brat jak się urodził ważył ok. 2500 (też wcześniak) i szybko nadgonił, a moja Ala urodzona w terminie a ważyła 3050:) Ale strachu się najadłaś biedulko....

Ullana, Fioletowa masakra jak to u Was szybko zleciało - niedługo będziecie rodzić;-)

Ogólnie pozytywne wieści od wszystkich, jeszcze tylko Mou zaciąży i będzie finito!!! W siebie wierzę coraz mniej, po tym ostatnim # jakoś tak wyhamowałam....Mój instynkt macierzyński jakoś tak się przyćmił...Bardzo chcę drugie dziecko ale teraz myślę o tym bardziej praktycznie bo moja Ala nie ma żadnego rodzeństwa ciotecznego czy stryjecznego (oprócz dzieci siostry mojego męża ale oni mieszkają w Norwegii a mamy bardzo małą rodzinę) i chciałabym żeby miała rodzeństwo i nie była sama. Mega zobojętniałam, cieszę się że będę miała szczepienia bo to jakoś tak chociażby psychicznie przybliża mnie do celu ale podchodzę do tego jak do zadania które mam wykonać, wolę wyłączyć emocje żeby sie nie rozczarować....Liczę sie z tym że pomimo szczepień mogę poronić 5 raz ale już wiem czym to pachnie i jest to straszne ale do tego też się człowiek przyzwyczaja. Trzymajcie teraz za mnie kciuki - 08.05 będę miała badania MLR przeciwciał po szczepieniach i jakieś 2 tygodnie później dowiem się czy mam zielone światło na starania....
 
Hejka :)

Dotka - no to ladnie sie dzialo :-) a wiesz ze moja po terminie 12 dni byla krotsza o 2 cm!!! tak wiec nie taka malutka (na dlugosc) ta niunka Twoja :tak: chudziutka jedynie co? ... i przeslodka!

Ula - to dobrze ze pecherz masz mocny, to tak jak u mnie. Dwie polozne nie mogly przebic, a bolalo jak diabli :-D

Fiolecik. Jutro wielki dzien dla Arturro? trzymam kciuki!

Enya - szczepionki na pewno pomoga i donosisz maluszka. Na mnie nie licz. znow nie mam owu. Ale to wszystko pomieszane buuuu :(
 
witam kochane,

R wziął wolne i siedzi z nami...a noc dziś miałam tragiczną, bo co 2,5 h pobudka na cyca, mój głodomorek dziś dał czadu...ale ważne, że przybiera, bo wczoraj ważyła już 2770 gr :-) ...a i tak się martwiłam tym cc, a sami zapytali czy chce próbować sn...od razu powiedziałam, że nie i żadnych problemów nie robili...ciął mnie ordynator we własnej osobie i doszłam do siebie szybciutko, jak wspomnę pierwszą cc, boszzz ile do siebie dochodziłam...straszne to...a teraz mogłabym już wszystko robić, gdyby nie fakt, że jeszcze szwy w środku się nie rozpuściły i boję się, że podczas wysiłku mogą przeciąć macicę

miłego dnia Wam życzę kochane, myślę i Was cały czas...aż głupio mi, że wchodzę i tylko o sobie, ale obiecuję, że się poprawię :zawstydzona/y:
 
enya cały czas trzymamy kciuki za ciebie

dotka heh to się zapiszę na maroton po sklepach u twojej mamy - ja bym się ucieszyła, jakbym ok 20 maja była już na porodówce, bo jak będzie jak z Arturem to urodzę 12.06. zamiast 02.

wściekłam się dziś w urzędzie skarbowym, na szczęście mój pit przeszedł, więc tyle dobrego że kasa będzie, a za kasę fiskalną to "mamy rozliczyć w vat" - nie mogli nam tego tydzień temu powiedzieć - wczoraj księgowa składała o szybszy zwrot vatu, to by i to dopisała.... wrrrr

mou dzięki, nie wiem jak to będzie jutro z tym szpitalem
Artur ma lekkie stany podgorączkowe, no ale termin jest pojedziemy - opcja idealna - jedziemy, przyjmują nas, robią rtg i wypuszczają do domu ;-)
 
Dotka - nas ciekawosc zjadala wiec pisz jak najwiecej dasz rade. A w koncu nie bylam pewna czy mialas cc, teraz wiem :)

Fiolecik - oby przeprowadzili badanie. im szybciej z glowy tym mniej stresu :tak:
co do oka zgadzam sie ze powinnas pokazac lekarzowi.
Ja jak niunia byla niemowlaczkiem zrobilam numer. Chcialam ugotowac jajko w micro he he, oczywiscie bez skorupki :-D w wodzie. jak wyjelam kubek z ugotowanym jajkiem to wybuchlo mi prosto w twarz. zamknelam powieki na szczescie i mialam bable wokol oczu. juz wiecej nie probowalam takich eksperymentow...
 
z okiem dziwna sprawa - nie mam nic, nic mnie nie boli, nic nie piecza, nie jest czerwone... nie wiem, może kropla była tak mała że ostygła po drodze... nie mam pojęcia

a z badaniem, no mam nadzieję że nas nie odeślą, mam nadzieję że po prostu stwierdzą, że te objawy to musiał być jakiś wirus i po zrobieniu nieinwazyjnych badań stwierdzą że kolonoskopii nie trzeba robić
nie chcę żeby przekładali, bo chciałabym już wiedzieć i mieć to za sobą

edycja: no i lipa, własnie zadzwonili z przedszkola, już rozmawiałam ze szpitalem, mam jutro rano młodego przerejestrować, bo z infekcją i tak mu nic nie będą diagnozować
a jak dzwoniłam teraz to pań w rejestracji już nie było...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hejka.

Fiolecik - no szkoda wielka :( mielibyscie to za soba. a do rejestracji to chyba lepiej osobiscie he he. trzeba miec szczescie jak w totka zeby sie dodzwonic :-)

u mnie testy owu biale jak snieg wiec na progesteron pojade jutro. mam nadzieje ze bedzie otwarte. bo w patek na bank nie... to bedzie 16 dc. 3 dni wczesniej, ale jesli nie jutro to cykl do tylu by byl. powiem ginkowi ze poprzedni cykl byl 3 dni krotszy hi hi hi :-D
 
Do góry