reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

Fiolecik, no to wspolczuje. teraz juz wiem co to mdlosci he he :-D
boszzzeee ale boli. na zmiane szyjka jajniki i pecherz. Pije i pije a sikam mniej niz powinnam. za to co dwie minuty. Dziecku wlaczylam bajki (oczywiscie dla niej to raj) obladowalam stol sokami woda i owocami a sama leze pod koldra znowu z butelka miedzy nogami.
a no i pewnie ze bedzie jazda wieczorem hi hi. Nie odpuszcze takiej owu i to po hsg. M kupi ibuprofen to sobie zaaplikuje. Paracetamol nie dziala niestety...
zaraz usne. i dziecko bedzie samopas. juz jest burdello nie wiem co bedzie potem :-O

dobra. nie gledze juz i biore sieza dzwonienie do poradni.

milego dzionka :-)
 
reklama
hej...łączę się w bólu :wściekła/y::eek::eek: u mnie też haftowanie i to z górnej półki

nie mam siły zaglądać, bo śpię, rzygam i śpię na okrągło :no:
mam nadzieję, że ten antybol zadziała na to, na co musi, bo już nie daję rady
dzisiaj miałam ostatnią dawkę

dobrze, że Lili nie ma, ale tęsknię za tym małym szczebiotkiem :-(
jak odzyskam siły do soboty, to może A. ją przywiezie

Mou - super, że tak gładko poszło :happy2: a teraz do dzieła !:tak: i nie wykręcaj się bólem głowy, bo tą wymówkę wszyscy znają :-D
chcę widzieć tłuste dwie krechy po tej nocy :tak:

Fiolecik - a Ty coś możesz na te mdląco-rzygające dolegliwości ?
mi chcieli przepisać Torecan, ale ja go nie mogę brać, bo po nim serducho mi fiksuje i łeb pęka


oby nam się to szybko skończyło...
 
Kurcze! no i kolejny antybiotyk przez 7 dni 4 razy na dobe. wiedzialam ze jak juz jeden wezme to zaraz cos kolejnego sie przyczepi i poleca kolejne antybiotyki wrrrr....
poprosilam o "bezpieczny" ale na szczescie bede go brala do 7dni po owu, w razie czego jak cos by mialo sie zaimplantowac to nie da rady do konca kuracji.

Ula - bidulko, tak samo sie czulam jak tamten antybiotyk bralam. wspolczuje :tak:


a gdzie Dotka?
 
ja poprzednią ciążę miałam na torecanie, ale teraz mam lżejsze objawy i w sumie znikają co jakiś czas na kilka dni... teraz myślę że to wina tego przeziębienia bo przed miałam już chwilę spokoju
wiecie, a mi się chce chlebka z rzodkiewką i solą, ale rzodkiewkę taką z ogródka a nie ze sklepu....
 
Oj mam tu taką rzodkiewke... od lokalnych dzialkowiczow. ale ja bym zjadla taka prawdziwa buleczke poznanska albo taki wiejski chlebek z POLSKIM PYSZNYM POMIDOREM NAJLEPIEJ MALINOWYM!!! :tak:

a to znak, zeby zrobic zakwas na chlebek.

Dzieki Fiolecik za wene! ide szykowac zakwas!

a dzis na obiadek duszona wloska kapustamniam :-)
 
hehe
a ja dziś zrobiłam naleśnika i wciągnęłam go z żółtym serem i jest gucio
szansa na jutro normalny dzień
pmidorki mam nadzieję że tata będzie hodował i nie pożałuje dla córci :cool2:
 
Heh ale tu u Was wesoło:-)
Mou a gdzie Ty chcesz znikać??? Proszę Cię....I tak nie wytrzymasz:-D
widzisz co do HSG to różnie piszą dziewczyny - jedne bardzo boli, inne mniej a jeszcze inne praktycznie w ogóle. A ja mam jeszcze mieć jakiś wycinek pobierany z macicy i chyba się posikam jak mi nie dadzą narkozy...:cool2:Co do zapalenie pęcherza - współczuję.....Ja przez 5 lat chorowałam, miałam nawet poszerzaną cewkę moczową w narkozie jako dziecko.
Ja też w sumie wróciłam do życia, w pracy zapierdziel itd itp. Byliśmy w tej Łodzi na wizycie i zdaję relację:
Do Łodzi pojechaliśmy kłócąc się dzień przed wizytą cały dzień i praktycznie całą drogę. No ale muszę przyznać że na miejscu mój mąż wygasił temperament i nic nie plumkał. On bardzo chce dziecka tylko że nie bardzo ma do mnie podejście a ja się od razu wkurzam i efekt murowany;-) Płakanie Go wkurza i nie reaguje w ogóle na łzy, a ja z kolei nie rozumiem jak może udawać takiego twardego jak skała. Wydaje mu sie że nie rozmawiając ze mną - pomaga mi. No wiec nie bardzo....Dobraliśmy się że hej!!!
Ale konkrety: Przychodnia mnie zaskoczyła - mała, skromna - zaadaptowane mieszkanie w bloku z osobnym wejściem. Cena za usługę - 300 zł. Trochę byłam w szoku bo porównywałam do wizyty w Gamecie (wielki szpital i super warunki) i płaciłam tylko 150 za wizytę. Sama wizyta była dosyć krótka, bez badania, sama rozmowa. Dowiedziałam się tyle że mutacja którą mam (trombofilia wrodzona) jest praktycznie najłagodniejsza ze wszystkich tych mutacji (a są 4) i miała najmniejszy wpływ na moje poronienia. W zwiazku z powyższym nie muszę brać leków przeciwzakrzepowych, nawet acard kazał mi odstawić, jedyne co to zwiększyć suplementację kwasu foliowego ale dietą!!! Roślinki itd itp. Trochę kłóci się to z tym co czytałam - no ale On jest lekarzem i podobno dobrym. Po drugie wada genetyczna zarodka jak najbardziej mogła wynikać z przyczyn immunologicznych ponieważ mogło to spowodować zakłócenia w podziale komórek po zapłodnieniu. Na poparcie tego p. profesor stwierdził że wyniki mojego męża (wpisali mu asthozoospermię czy jakoś tak - mało ruchliwych plemników) mogą również wynikać z obecności przeciwciał w nasieniu. Po trzecie mam się zgłosić po 2 @ po # na histeroskopię macicy w CZMP ponieważ po łyżeczkowaniach i CC mogę mieć zrosty i żeby nie było kolejnego zonka. Poza tym mają mi coś badać (nie mogę sie doczytać) - jak śluzówka macicy reaguje na ciążę, po trzecie panel prolaktyny (tak napisał) i hormony cyklu. Uznał nam tylko kariotyp, trombofilię, badania tarczycy, wirusologiczne i bakteriologiczne. Reszta poszła do powtórki - w ciągu paru minut popłynęliśmy 5 150 zł za badania. Ale powiem że konkretnie -na kartce było ich ponad 20 u mnie i drugie tyle u męża (krew i nasienie). Wyniki za 4 tygodnie ale nie umawiałam sie bo nie wiem jeszcze czy mąż przyjedzie przed świętami czy zaraz po. Od razu uprzedził nas o szczepionkach itd itp.
Ogólnie mam mieszane uczucia (głównie co do tej zakrzepicy, a już 2 razy skrzepła mi się krew po pobraniu), ale cieszę się że mam to za sobą bo jestem bliżej niż dalej z diagnostyką. W sumie jeśli On mi nie pomoże to kto???:confused:
 
hejka:-)

Enya - wiec chyba dobre wiesci co? w koncu ktos cie poprowadzi tak jak trzeba :tak: ale koszta faktycznie ogromne! co poradni w mieszkaniu to powiem ci ze w lodzi to bardzo normalne. jeden z najlepszych chirurgow naczyn przyjmuje w swoim domu. zrobil dobuowke i heja:)

a ja dostalam amoksycyline wiec spoko. moge brac choc dzis jest zdecydowanie lepiej. nie boli tylko troche szczypie. ale wole wziac co by powiklan nie bylo.
dzis test owu taki ze az testowa prawie czarna hi hi.

rano sie dzialo... jutro tez bedzie :-D
 
reklama
ja się melduję od rodziców
mąż mi wyjechał ze swoim ojcem na pogrzeb ciotki pod torun, wiec żeby nei siedzieć sama w domu to spakowałam się i dziecko i do rodziców
tym bardziej że jutro mam w planie ten szpital z młodym, a że mąż zabrał lepszy samochód, to muszę prosic tatę by nas zawiózł
trzymajcie kciuki, żeby młody znów nam się nie rozchorował...

mou owocnych ekhm powiedzmy nocy ;-)
 
Do góry