heloł....wróciłam od doktorka
"od ręki " zrobili mi antybiogram - żeby dobrze dobrać antybiotyk i wyniki zrobią "na cito", chociaż i tak to nieco potrwa, ale liczę, że najpóźniej w czwartek rano będzie
uffff
z tymi bakteriami, to jest tak, że większość ludzi ją ma głównie w przewodzie pokarmowym i nic się nie dzieje złego
ona zagraża głównie przy porodzie, dlatego przed porodem zleca się wymaz i w przypadku wyniku dodatniego podaje się antybiotyk kobiecie
generalnie pielęgniarki przenoszą ją na łapach....a w szpitalu wiadomo, że sterylności nie ma
jak mnie przyjęli, to przez tydzień musiałam korzystać z basenu i wtedy najprawdopodobniej to złapałam
najbardziej mnie wkurzyło, że nic mi nie powiedzieli, bo oni traktują to "normalnie"
wszyscy są święcie przekonani, że to zagraża tylko podczas porodu, bo matka może tylko wtedy zarazić dziecko
ale po pierwsze w przypadku zakażenia matki, antybiotyk musi być podany na dobę przed porodem, chociaż lekarze usilnie twierdzą, że wystarczy 12h
po drugie, podają penicylinę, bo jest tania, a to jest wyłącznie lek pierwszego rzutu i on w żaden sposób nie leczy, a bakteria może na niego zareagować lub nie
a po trzecie cymbały nie wiedzą, albo lekceważą fakt, że ten cudowny w swej prostocie mikrob posiada zdolność przedostania się przez łożysko i rozpuszczenia pęcherza płodowego....czyli przedwczesny poród z zakażeniem płodu
a wszystko po cichu, bo nie daje żadnych objawów
i może wcale bym tak nie walczyła zawzięcie, gdyby nie powtórka z rozrywki, bo właśnie w ten sposób straciłam jedną ciążę
no a teraz też nikt nie wie, kiedy urodzę i mogą nie zdążyć mi podać tego antybiotyku, zwłaszcza, że penicyliny nie mogą, a inne są drogie i nie mają na półce, więc musieliby specjalnie dla mnie zamówić, czy skądś ściągnąć
antybiogram kosztuje 70 zł, antybiotyk pewnie ze 300 zł / dawka, a myślę, że potrzebne będą max 3
i ja mam żałować 1000 zł .....
Enya - nie wiem, co będzie, bo nie chciałam wiedzieć
poza tym ciężko było dojrzeć i ani w szpitalu, ani mój doktor nie byli pewni
planujemy pójść rodzinnie na 4D w połowie marca i wtedy może się ujawni
Lila nam się ujawniła dopiero na drugim 4D w 37 tc, więc ja cierpliwie czekam
nie mam ciśnienia/ A. chce córcię, żeby mogła szaleć z Lilą, Lila chce raz siostrę raz brata, a mnie wsio ryba - imiona mamy wybrane po 5 sztuk, więc i tak dopiero, jak zobaczymy "Hipolita", to zdecydujemy
a z tym Hipolitem, to tak fajnie wyszło, bo Lila pytała, jak do dzidziusia ma mówić
a A., jak zwykle coś palnie i tak mu na jęzor naszło " Hipolit" - no i faktycznie tak zostało, jako wersja robocza
Lila była Fistaszkiem, a teraz mamy Hipolitka i powiem Wam, że tak już się z tym osłuchałam, że wcale mnie nie razi....ale na liście go nie ma;-)
fajnie poleżeć we własnym łóżku
od razu mam więcej sił do życia
a w ogóle, to muszę mojego A. pochwalić - bo przywiózł z garażu ciuszki po Lili do 68 rozmiaru, poprał i poskładał, czekają na żelazko
przejął się, że ze szpitala już wrócę z dzieckiem
wózki ma obcykane, więc mnie zostawił kolor do wybrania ;-)
to w nim lubię.....