jestem jestem....dopiero, bo w szoku jestem - na majówkach dziewczyna się rozpakowała z bliźniakami
wiecie, jak to na mnie podziałało....
nie wiem czy dadzą radę
dopiero zaczęłam wchodzić na ten wątek i fajnie było, bo dziewczyny bez problemów, miło, radośnie, ciągle "pachniało"jakimś pysznym żarciem
a w tym tygodniu tak się posypało, że kilka w szpitalu, kilka w domu leży w różnymi problemami........znowu mnie zdołowało:-(
a wczoraj miałam taki piękny dzień - A. mi zrobił niespodziankę i przywiózł Pysię
nie miał żadnej służbowej kolacji kłamczuch, tylko się zwinął wieczorem i po nią do Gdańska pojechał
jutro ją odwozi z powrotem, ale byli u mnie wczoraj pół dnia i dziś rano
Lila mi przyniosła takie śliczne laurki, że się poryczałam
i jajecznicę mi przynieśli z pomidorami....pyszna była
a dziś byłam na ktg, potem mnie kłuli, a potem miałam glukozę, żeby sprawdzić, czy nadal tak niski poziom się utrzymuje
i poszłam spać
nie porzygałam się, więc mam nadzieję, że to dobry znak
ja też mam masę spraw do zrobienia i nie wiem, jak to ogarnąć
zaraz zaczyna się rekrutacja do szkoły - to moja działka była, A. nie będzie miał czasu, żeby się tym zająć, a nie wiem czy telefonicznie się uda
Pysia prawie miesiąc u Dziadków i nie ma jak jej zabrać, bo ja nawet jak wyjdę do domu, to czeka mnie wyro
szukanie Niani do d......nie mam jak spotkać się z kandydatkami, a poza tym ja chcę kogoś na 3-4h dziennie, a nie na 8-10 i praktycznie nikt nie chce, bo się nie opłaca, a ja 20zł/h daję
to całkiem dużo, ale wolą przebimbać cały dzień za 6zł/h niż zrobić coś konkretnego
no i zostały wszelkiej maści przygotowania - ciuszki, to mi A. popierze i przeprasuje, ale reszta.....nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzić
z Liluśką miałam pójść do ortopedy na kontrolę - trzeba zrobić RTG kończyn, bioderek i kręgosłupa, bo te bóle wzrostowe mogą mieć nieciekawe konsekwencje i trzeba pilnować, żeby mi się dzieciak nie skrzywił i osteoporozy nie nabawił
no i przed szkołą planowałam laryngologa i okulistę odwiedzić, dla pewności...ehh
Enya - bardzo fajnie, że zajrzałaś
rozumiem Twoje smutki i te dołki depresyjne....wierzę, że jak uda się zdiagnozować, przebadać, to nadzieja wróci i chęci i do szczęśliwego zakończenia doprowadzi
ktoś tak i mnie niedawno pocieszał, tłumaczył i wierzył, prawda ?;-)
bardzo czekam aż Ty i Mou będziecie narzekać na wszelkie ciążowe dolegliwości
oczywiście w bardzo delikatnych dawkach
Mou skusiłam się na 2 te topy
zamówiłam też 2 komplety bielizny, które podrzucała Dotka i teraz czekam na dostawę
najgorzej ze stanikami było dobrać, to wzięłam 2 różne modele na próbę, a jak się sprawdzą, to dokupię
musisz się jakoś wpasować na te wszystkie wizyty - kombinuj;-)
Dotka - wypoczywaj i niech Ci dogadzają ile wlezie
Fiolecik - oj krucho z kasą:-( czaruj czaruj, albo w totka zagraj
a ja życzę jak najwięcej sprzedanych cudeniek