Hejka laski
Dotka - no na plusie 30 ale po ciąży. Wczoraj z M rozmawialiśmy na ten temat, czemu tak przytyłam.
Po pierwsze miałam implant antykoncepcyjny kilka tyg. po porodzie założony. Waga tak podskoczyła że po 6 tyg go usunęłam i zdecydowałam się na spiralkę gyne fix. Przez długi czas leżałam bo rana po nacięciu nie chciała się goić, leżąc karmiłam niunię, a sama wpierdzielałam czekoladę, bo nie miałam na nic siły, i tylko cukier stawiał mnie na nogi. M wychodził z domu do pracy o 10 rano a wracał o 11 wieczorem. Nie było nikogo do pomocy, więc chodziłam jak neptyk opychając się czymkolwiek bo nie miałam jak gotować normalnych obiadów. A niunia bestia moja była strasznie wymagającym dzieckiem. Drzemki nie trwały dłużej niż 10 min. Podczas których i tak nie dawałam rady nic zrobić. No i tak kilogramy mnie dopadły i odejść nie chcą, ale jestem pewna że przez pierwsze miesiące ciąży bym bardzo schudła.
Tak jak w ciąży z niunią wyrzekłam się wszystkiego "złego" jadłam same owoce i warzywa. Do mięsa musiałam się czasami zmuszać. Piłam tylko wodę mineralną albo rumianek. 9 miesięcy diety cud. Cerę miałam jak pupcia niemowlaka, samopoczucie jak po SPA dosłownie. I tak dzień w dzień. To kolejny powód, dla którego nie mogę się doczekać kolejnej ciąży. Znów będę odżywiać się zdrowo dla dzidziusia, zero coli, zero śmieci. I mam nadzieję że tak już zostanie. Ba! jestem tego pewna, bo teram M pracuje od 5 rano do 15 4 dni w tygodniu, więc będzie w stanie mi pomagać. Poza tym mamę mam tutaj. Nie mieszka z nami, ale często u nas sypia.Po prostu nie mogę się doczekać kiedy się uda. To zmieni całe moje życie. Na lepsze. Bardzo obudziła się we mnie nadzieja na ciążę po HSG.
ło matuchno! ale się rozpisałam w ten niedzielny poranek
Okropna pogoda, nic się nie chce. Kuchnię posprzątałam już, lodówkę przewertowałam i pół wyrzuciłam he he, bo niektóre rzeczy zaczęły po woli zmieniać położenie... jakby chciały czmychnąć?...
A co Wy porabiacie? Pewnie jak zwykle weekendowo będzie tu zupełnie pusto...
Enya - odezwij się, nie zostawiaj nas.... hlip hlip...
Ula - daj znać co u Ciebie.
... to ja sobie jeszcze popiszę. Znalazłam coś takiego:
Czynniki, które mogą spowodować bliznowacenie jajowodów, to również: spirala lub wewnątrzmaciczny środek antykoncepcji, stany zapalne w jamie brzusznej, zakażenia poporodowe
No i proszę, miałam i spiralę, i zakażenie poporodowe, a teraz jeszcze zapalenie pochwy i antybiotyk. Coś czuję że u mnie faktycznie coś może się dziać w jajowodach niestety. Mam tylko nadzieję że nic poważnego i jajowody nie są uszkodzone.
Cóż, dowiem się za 12 dni jak jest naprawdę. Albo wcześniej, bo dzić zaczyna pobolewać brzuchol jak na @. wolałabym nie dostawać jeszcze tego wstrętnego małpiszona, bo M ma wolne w czwartki piątki i soboty. W czwartki nie robią tego badania, no i oczywiście w sobotę też nie. Zostaje piątek, a jak teraz mnie @ dopadnie to nie zmieszczę się w tych pierwszych 10 dniach. Sio @ sio!
ale przynudzam co?
no cóż! wiecie o czym piszę, same to przeżywałyście jak się jeszcze starałyście no nie? :-)
ja znów popadam w szał starań, a Wy szykujecie się do porodów hi hi :-) tego akurat nie zazdroszczę he he
No dobra... nie ma mnie już. Ale przynajmniej macie lekturę poranną, to lepsze niż poranna gazetka przy kawie