Kurcze czytam Was dzisiaj wszystkie...i tak patrze ze coraz wiecej odpuszcza
Ja sama mam mieszane uczucia. Najpierw to meczenie M i staranie sie na zawolanie, pozniej trzymanie kciukow no i denerwowanie sie czy przyjdzie @ czy tez nie, robic test czy jeszcze poczekac :-( Wszystkie mamy tak samo.
Ale sadze ze takie odpuszczanie to tylko tak zeby oszukac siebie i wszystkich do okola...ja sama w zeszlym miesiacu niby sobie odpuscilam a jednak czekalam do dnia okresu zaciskajac nogi.
... no niby racja, ale ja naprawdę tak jakoś już zapału nie mam, i chyba mało jest takich rzeczy które ten zapał pobudzą. Nawet mierzenie w tym cyklu takie w kratkę mam...
Pajkaa - no to fajnie, że owu może być w dzień pozytywnego testu. Powiało nadzieją u mnie, bo może właśnie dlatego się nie udawało. Bo jakoś tak wypadało, że przytulanko było co najmniej kilkanaście godzin po pozytywnym żeby jak to mi się wydawało trafić idealnie w owu. Ale zawsze - ale to zawsze po tym czasie szyjka się zamykała. Otwarta tak na fest była tylko dzień przed lub w dzień pozytywnego testu. Może źle trafiałam, przynajmniej tak to sobie tłumaczę:-)