reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

Zawsze tak jest, że coś przeszkadza. Ja już raczej nie miałam czasu - mam 37 lat, więc to był ostatni gwizdek na drugie dziecko, zwłaszcza że będzie miało baardzo starszego brata;-).
Ale - to pewnie egoistyczne co teraz napiszę - wiem, że gdybym zdecydowała się na dziecko wcześniej, nie byłabym zawodowo w tym miejscu, w którym jestem. A to ważne dla mnie.
 
reklama
sweety spełniona matka to najważniejsze dla dziecka - sama znam dziewczynę której matka pół życia wypominała że dla niej rzuciła karierę śpiewaczki i co to ona mogłaby zrobić :/ kwas jakich mało

ja jestem w takim momencie swojej "kariery" że najchętniej bym rzuciła pracę w p...u, no ale umowa na stałe, za powiedzmy że przyzwoite pieniądze, pracuję w firmie gdzie jest dużo chemii, więc ciąża oznacza dla mnie 10 fantastycznych miesięcy na pełnopłatnym L4 i macierzyński
no i szukanie nowej pracy teraz, czekanie na sensowne warunki i umowę, to hmm miałabym pewnie tak jak ty z 37 lat, a mam wadę serca, niby niewielką ale wiadomo że moje serce coraz mocniejsze się nie robi.. jest wiele czynników, które mi mówi "tak, teraz!"
hehe tylko mój mąż mówi "dom, remont, kredyt" ale heh to będzie ciągle, a po 40 to ja nie wiem czy będę w stanie fizycznie donosić jakąkolwiek ciążę
 
OLLENKA GRATULUJE !!!! ZYCZE ZDROWIUTKIEGO BOBASKA :-)

dziewczyny wybaczcie, ze nie czytam i nie isze o Was, jak tylko wroce do UK, za poltora tyg., to nadrobie!!!!!!
Ja dalej bez @, wczoraj zrobilam test i wyszla baaaaaarrrrrdzo bladziuteńka kreska, naprawde nic prawie nie widac, wiec dzisiaj poleciałam na betke i mam dzwonic po 18, a jesli mi przez telefon nie powiedza, to dopiero w poniedzialek po 13. TRZYMAJCIE KCIUKI! :-)
Pozdrawiam Was wszystkie i tule:)

no i do 18 to my uschniemy - jak oddawałaś krew to powiedzialas ze chcesz aby telefonicznie podali wynik ? u nas w punkach pobran trzeba tak powiedziec inaczej nie zaznacza w bazie i sie nie dowie człowiek !! ale kciuki trzymam ;]
 
Zawsze tak jest, że coś przeszkadza. Ja już raczej nie miałam czasu - mam 37 lat, więc to był ostatni gwizdek na drugie dziecko, zwłaszcza że będzie miało baardzo starszego brata;-).
Ale - to pewnie egoistyczne co teraz napiszę - wiem, że gdybym zdecydowała się na dziecko wcześniej, nie byłabym zawodowo w tym miejscu, w którym jestem. A to ważne dla mnie.

A widzisz ;D to nie jest egoistyczne to bardzo mądre. I to sedno sprawy o której ja myślę. Czy zacząć pracę zawodową, zacząć to złe słowo ... pracowałam wcześniej a agencjach reklamowych i jak ktoś wie jaki tam jest system pracy to domyśla się że pracuje się niemal 24 h Jak już zapomniałam jak wygląda trawa, zwolniłam się i zarejestrowałam swoją działalność, mieliśmy biuro, pobraliśmy się, zaciążyłam zlikwidowaliśmy biuro i pracowałam w domu doglądając dzidzię. I tak jest do teraz. Teraz jak Jula poszła w dorosły świat przedszkolaków mieliśmy ponownie wyjść w miasto znaczy się wynająć biuro. Ale to oznacza odłożenie kolejnego dziecka o co najmniej 2 / 3 lata i mieć czas na rozruszanie firemki i ewentualne zatrudnienie kogoś. I to jest cholerny mój dylemat, teraz dziecko i dalej praca w domu czy odkładać, wejść w biuro i zobaczyć jak będzie za jakiś czas. Oczywiście nie opłaca się utrzymywać biura i płacić opiekunce. To za duże koszty. Zlecenia w domu wiadomo, raz są raz nie, zależy jak leży aczkolwiek możliwość zdobycia nowych klientów są ograniczone ... spotkanie możliwe jedynie u klienta. A pomimo tego że jestem bardzo, bardzo obowiązkowa i daję radę projektować , realizować i opiekować się dzieckiem i wylatać psy to spotykam Klientów którzy na widok mamuśki najchętniej by zwiali :D to najczęściej dojrzali krawaciarze na stołkach :D Dla mnie praca zawodowa i moje pasje tez są ważne i nie jest to egoistyczne, kobieta potrzebuje mieć swoją przestrzeń. I to grzech jej nie mieć ...
 
jamamma- ha! ja mam to co ty uraz dos pzitlai ale u mnie w druga strone, syn sie urodzil w 30 tc odeszly mi wody, w spzitlau gdzie pracowal moj lekarz powiedzieli ze nas nie przyjma bo syn ma 2 kilo tylko jest za maly, kazali wlasnym prywatnym samochodem jechac do innej kliniki!!!!! nie pojechałam-żałuje! w czasie rpzyejcia mnie na oddział mialam ju skurcze parte, zero rozwarcia, potem po podaniu sterydów, zaczeły sie skurcze krzyżowe , polozyli mnie na slai do porodu rodzinnego gdzie po 5 minutach weszło 4 facetow -robotników- ze musza cos naprawic- a ja na wpół naga leżałam sobie ;/ potem z jednego końca oddziału na drugi (przez caly szpital) przejsc musiałam, leżałam na sali z 4 innymi kobietami , męczyłam sie okrutnie i nawet apapu nie chcieli podać przez 4 godziny miałam skurcze krzyżowe, i brzuszne jak jeden minąl drugi sie zaczął po 4 godzinach męczarni okazalo sie ze akcja serce syna spada i moja, w miedzy czasie piguła wbijala mi najgrubszy weflon na świecie - a uprzedzałam ze mam cienkie zyly i muszę miec dziecięcy -nie uwierzyła zyle pękla krwiak na cale zgięcie łokciowe!

Miałam cc , po cc przez 12 godzin oprocz pielęgniarki kotra zmieniala mi kroplówki i meza którego wpuścili na 5 minut mnikt nie przychodził po 24 godiznach MNIE lekarze pytali co z moim dzieckiem ?!!!!!!!!!!!!!!!!!! Położyli mnie na sale z matkami co dzieci maja przy sobie.po 48 godzinach na własne rządnie sie wypisalam i z bolaca rana na wpół zgięta pojechalam do innego spzitala gdzie lezal syn - okazalo sie ze przez to ze syn rodizl sie przez sn
-mial zachłystowe zapalenie płuc
-krwiaku w mozgu
i inne dolegliwosci zwiazane z pchaniem sie przez kanal rodny a pozniej wyciaganiem na sile z niego dziecka.
Po rozmowach z neonatologami -powiedzieli nam ze gdyby syn od razu urodził sie przez cc to po 2 tygodniach wyszedł by do domu a tak to leżał 6 . Po prostu musieliby sprawdzić,czy sam umie oddychać,czy umie ssać i trzymać cieplo...najgorsze tygodnie .....

teraz chce od razu cc - bo nie chce znów przechodzić przez to wszystko, zapobiegawczo mam miec tez po 20 tc krążek podtrzymujący dlatego pytałam sie co tak naprawdę jest i przed czym chroni.



tak i znow sie rozpisalam ;p
 
Kasiurek teraz jesteśmy mądrzejsze o te koszmarne doświadczenia! Dla mnie to było traumatyczne, to tak jakby ktoś mi odebrał córeczkę na pierwsze 3 miesiące. Długo dochodziłam do ciebie, budziłam się w nocy, miałam okropne dreszcze i na samą myśl dostawałam drgawek. Teraz już nie dam się żadnej zołzie w szpitalu obrazić czy zbyć.

Przepraszam Cię, ale tak mnie rozbawiłaś tymi robotnikami że padłam :D :D :D :D
Lecę do lasu potem po małą i jedziemy poszukiwać buty :p
 
ło bozycku - już ogarnięte w końcu - niunia zaraz wpałaszuje obiadek i pójdzie się zdrzemnąć a później na spacer, bo coś mi się pokłada maleństwo...
Mamma - o kurczaczek, szok z tymi perypetiami Twoimi. Ale ja też bym, chyba nawet lekarza jako zakładnika he he - wzięła gdyby tak odmawiali podstawowej pomocy .. i to bezbronnemu dziecku! Przecież to trzeba być bezdusznym! Dzieciątko cierpi, nie ma pojęcia czemu.. ach!!! Szok bez dwóch zdań.
U mnie położna była 3 razy i raz jak dziecko miało roczek. Później tak jak napisałam - przyszła położna z nowej poradni zobaczyć jak dziecko zareagowało na przeprowadzkę, i poznać jej historię.
Mam też jedną przewagę nad lekarzami i jak coś mi próbują wmówić, to mówię że studiowałam W Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych, i że przepracowałam 5 lat w poradni przyszpitalnej, a medycyna to mój konik, więc niech mi ciemnoty nie wciskają. Od razu robią co chcę, bo skora przyszła baba do lekarza... :-) i ma pojęcie o temacie, to już nie ściemniają... warto idąc do lekarza wiedzieć co nieco wcześniej. Wpisać sobie objawy w necie. lekarze czasami zapominają że istnieje coś innego niż angina i grypa...
 
Kasiurek - to też miałaś przejścia straszne. Nie zazdroszczę Wam. Naprawdę. To ja miałam raj w porównaniu z Wami. Czytam z opadniętą szczęką... poważnie...
Co do krążka - to warto założyć niż później żałować. Moja koleżanka miała założony bo w poprzedniej ciąży skracała jej się szyjka i też urodziła przed terminem - ale nie pamiętam niestety jak długo przed terminem. Dziecko na szczęście jest całe i zdrowe.
Przy drugiej ciąży założyli jej, ale obawiała się że może mieć przez to nawracające infekcje. Na szczęście nie miała. Donosiła dziecko do terminu, i cieszy się że się zdecydowała. Lekarz uprzedzał że przy drugiej ciąży lepiej zapobiec, bo jest większe ryzyko, że szyjka będzie się skracać jeszcze szybciej. Także ja jestem za, i gdyby lekarz powiedział że skraca mi się szyjka i przydałby się passar to bym się nawet chwili nie zastanawiała.
 
reklama
Aldo trzymam kciuki! jak jest jasna kreska to moze jest szansa! :-)))
Ja wlasnie powiedzialam mojej babci na gg o ciazy to mi powiedziala, ze jej to nie pasuje, ze za mala roznica wieku, ze Patryk jest taki slodki i ona sobie tego nie wyobraza no i ze wszystkie moje plany poszly w leb, ze najpierw sie czlowiek powinien dorobic a nie dzieci rodzic itd. (na pewno zla, bo zaczela dawac co miesiac 1000zl na moja nauke)... no juz wszyscy wiedza, wiec mam z glowy, ale juz wiem co oni sobie wszyscy mysla i gadaja...
Brzuch mnie boli i wkurza mnie to:/
 
Do góry