reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

reklama
My już po spacerku - ale z samym M hi hi hi hih ih ih ihh hih hi :-D
Ja musiałam jechać do sklepu więc niunia została z babcią, i z babcią poszła na spacer... ale ja mam teraz dobrze... mrrrrrrrr
Niuniuś mój dziś po raz pierwszy dostanie krewetki na obiad - ciekawe jak zareaguje. Ryby nie lubi, ale krewetki nie mają posmaku ryb, za to drobno posiekane zostaną przemycone potajemnie w potrawce hihi :-D
Kasiurek - my już kiedyś dyskutowałyśmy o tym że z jednego dnia jesteśmy :) ja 1982.

Ollena Ty szałapucie !!! w końcu Cię wzięło (czekasz do owu.. he he) ??? musiało wziąć skoro z nami cały czas jesteś - więc proszę mi tu więcej nie pisać że zastanawiasz się na drugim dzidziusiem, bo ty go chcesz i już :-D:tak::tak::tak:
 
Kochane !!!! mojej niunieczce nie musiałam nic a nic przemycać !!! Zżera krewety aż jej się uszy trzęsą !!! Szok !!! Nawet nie chce się dzielić !!! chytruska jedna !!! A zrobiłam nawet nie pod przepis, tylko według swojego włąsnego... mniami... cud miód i ... och !! afrodyzjak na maxa !!!! :tak::tak::tak:
 
Ollena - przeprowadzamy sie powoli, w grudniu albo w lutym wracamy na stale do PL :-) a szkoda mi sprzedawac doslownie wszystkiego, no a po drodze jedziemy do francji na weekend nad morze tez:) My czesto jezdzimy samochodem, juz chyba 5 razy bylismy. A druga rzecz, ze ja sie panicznie boje latac, po moim ostatnim locie (6mc ciazy) chyba nigdy juz nie wsiade do samolotu, wiec ta przeprowadzka mi na reke ;-)

Mou a krewetki to prawns? Ojjj ja nie przepadam ;-) ale podobno angielski przysmak :D

Rysica placki z jablkami ???? tone bym zjadla, a raczej pochlonela ;-)

Kasiurek - dlugo sie staraliscie o dzidziusia? i jak przechodzisz ciaze?
 
Ostatnia edycja:
Aldo - tak to king prawns. JA też nie przepadałam, ale odmieniło mi się.
Ja robię tak:
na 300gr. krewetek królewskich przyrządzam panierkę:
1 jajko, natka pietruszki drobno posiekana, kolendra drobno posiekana, odrobina soli, cukru, i 4 łyżki mączki kukurydzianej (ja dziś użyłam ziemniaczanej bo brakło kukurydzianej) całą masę wymieszać i wrzucam krewetki żeby masa je oblepiła.
NA rozgrzany olej - głeboki - smażę krewetki na złoto jak frytki. Wyrzucam na ręcznik papierowy żeby odsączył się tłuszcz.
Na patelni z rozgrzanym olejem ryżowym lub olejem z czerwonych owoców palmowych podsmażam 3 ząbki czosnku, kawałek (spory) posiekanego imbiru, jedno czerwone chilli, pędy bambusa, wodnego kasztana, i świeżą słodką paprykę - na to - jak zacznie skwierczeć i pięknie pachnieć wrzucam usmażone wcześniej krewetki - zalewam puszką posiekanych pomidorów, i redukuję cały sos. Jak się zredukuje, dolewam 5 łyżek pełnych mleczka tłustego kokosowego. Znów redukuję. Dorzucam posiekaną dużą ilość natki pietruszki i podaję z podsmażonym makaronem ryżowym, bądź sojowym - można jak najbardziej ryż - i SMACZNEGO - COŚ NIEBIAŃSKIEGO !!!! KREWETKI NIE SĄ KREWETKAMI TYLKO RARYTASEM NA MAXIORKA !!!
 
Mou brzmi super ale nie wiem czy sie do krewetek przekonam kiedykolwiek ;-) Jakos mi nie 'pachna' hhehe.
Mou a jak Ty wpisalas sobie 'mamusia Natalki' tam nad avatarem ?;-)
 
MOU nic nie mow!! chwilami sobie mowie, ze drugie dziecko wszystko popsuje, nasza wolnosc, luz itd, teraz np bylismy z Patrykiem w kinie na Smerfach i pomyslalam, ze z malym juz nie pojedziemy sobie wszyscy razem i ja pewnie bede ta ktora bedzie zostawala w domu... no ale chce mi sie mimo wszystko, dla siebie samej;)
Co do krewetek to ja tylko male toleruje, ale juz mi sie przejadly jakos i sam zapach mnie odrzuca. Patryk nie tknal nigdy bo on nowych rzeczy nie tyka, tzn wygladajacych inaczej ja rzeczy ktore on jada;)
Aldo czyli jednak wracaccie?? myslalam, ze tylko sie zastanawiasz po cichu a tu widze decyzja juz podjeta! szok:)) jakie perspektywy czekaja na Was w PL?
No i samolotu sie nie boj, ja czesciej boje sie samochodu jak samolotu, szybciej i mniej klopotu z dzieckiem.

Btw polecam Smerfy, boskie sa!! i dla malych i dla duzych!!
 
Ollena - ojj ja mialam tak dramatyczny lot jak bylam w ciazy, ze chyba nic mnie nie przekona ;-) Wole Wam naprawde nie opowiadac. No, a co do perspektyw w PL - mamy dom, czyli nie trzeba placic za rent, jak tutaj, mamy rodzine, duza rodzine, wiec Aleks bedzie tam szczesliwszy niz tu. Moj maz mialby tam prace, a ja nie - i to jest problem, ale licze, ze cos sie znajdzie :-) Bedzie to wielka zmiana, ale czekam na to :-) Mysle, ze Ty tez powinnas wrocic, z Twoich postow wynika, jakbys zaczynala popadac w depresje Moze i na Was przyjdzie pora?
Kasiurek - mam nadzieje, ze teraz juz wszystko w miare w porzadku :-) i kolejne niecale juz 30tyg bedzie spokojne! fajnie, ze zostalas tu na forum A masz juz dziecko, czy to bedzie pierwsze?
Mou - a Ciebie gdzie wcielo?? Aaaa sorry, nie pytam juz ;-) hihihi
 
reklama
Aldo dobrze, ze chociaz maz bedzie mial prace na start! Ty na pewno cos znajdziesz! :) zazdroszcze...
Mi ciagle jest zle, szczegolnie wieczorami a w dzien gdy mam wyjsc z domu z mysla, ze nie ma juz lata, juz sie nie wygrzeje, nie wyjdziemy z domu na podworko i nie pobiegamy boso, nie poleze na lezaku... ze to wyczekane lato i pobyt w PL juz minal:(
Mm mowi, ze niedlugo na weekend polecimy ale ja nie chce, to mnie rozstraja, doluje, za dlugo pozniej to odchorowuje:(

Dom skonczymy i wrocimy... dzis rozmawialam na temat tego czy moge sama wrocic bo i tak nic nie robie a mm, ze powinnismy byc z nim i tu musimy byc razem poki nie skonczymy wszystkiego w PL... :(

Dziewczyny nigdy nie odczuwacie zadnego pieczenia w trakcie przytulanek? Dzis myslalam, ze sie wsciekne, uzylam zelu mimo, ze nie byl potrzebny, ale myslalam ze pomoze, nic z tego, pieklo strasznie!!!!!! co to moze byc:(
 
Do góry