reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

MouNo tez juz sie nie moge doczekac tej wizyty,moze w koncu cos sie ruszy,w nastepny czwartek na 8:00 mam termin.Tyle ze teraz juz u niemki,wiec musze sie dobrze jezykowo przygotowac,zeby jakiejs gafy nie strzelic.
Ollena:-( niewiem co napisac:-(
 
reklama
Ollena - przepraszam że zapytam - a on tak często??? Często macie takie problemy??? Bo wcześniej pisałaś że dlatego nie lubisz jeździć do PL, bo mu coś zawsze odbija...
Mojemu też odbija w PL, bo dawni koledzy i alkohol tani...
Poprzednim razem jak byliśmy, to mu rzeczy spakowałam i wyrzuciłam przez okno.. :-D:-D:-D
Byliśmy umówieni do mojego brata na obiad. On się nie pojawił, bo wolał pić z kumplami z pracy z PL. Mój brat nie wściekł się na niego tylko na mnie, więc ja się stókrotnie wściekam na lubego, i finał był porażający.
Dlatego wiem, jak rodzina potrafi namieszać. Mój brat mnie wkurzył bo całą winę zrzucił na mnie zamiast zadzwonić do własnego szfagra i jego opier...
Jak już wcześniej pisałam, on nigdzie nie chodzi z kumplami jak to się mówi :) Siedzi w domu i tyle. Jak wychodzimy to razem. Ale jak jesteśmy w PL to mu korba odbija na maxa.
Pisałam Ci o rodzinie, że nie powinna się wtrącać. Bo po tej sytuacji (nie jednej) z moim bratem wszystko się odbijało na lubym ze wzmożoną siłą. Po czasie sobie dopiero myślałam jaka ja niepoważna byłam... chłop dobry, kochający, stópki pomasuje jak mu się podrzuci :-D i kilka głupich zachowań w PL ze starymi kumplami, i by było po związku. Po czasie zrozumiałam że takimi awanturami zamykam go w związku, i tym bardziej chciał się wydostawać. Jak mu dałam luz, to nigdzie nie chodzi. Jestem pewna jednego w 100% nigdy ale to przenigdy nie zdradził mnie na żadnym z takowych wypadów. On sam był kiedyś perfidnie zdradzany, i wie jak to boli. Nigdy by czegoś takiego nie zrobił, chociażby dla zemsty... czy Ty masz takowe obawy? To o to chodzi? W normalnym rodzinnym życiu też tak szaleje? Czy tylko starzy kumple tak na niego działają???
 
witam duzo sie tu dzieje hyht nie nadazam czytam ja ogolnie jestem wkurzona ...dzis mi tempka skoczyl a wiec juz po ptakach ?
maz mial byc na 19 ale koles do kotrego jedzie bedzie po 13 i automatycznie w domu bedzie po 22 i bedzie padniety na pewno .....no i widzicie wsztsko pod gore ;/
 
Kasiurek - no to jak skoczyła to chyba dobrze??? Znaczy że owulacja... Mężowi zrób ciepłą kąpiel i masaż relaksujący... he he he hee najlepiej tych dolnych partii :-D:-D:-D Zaraz sobię zrobie testa bo akurat mi się siusiu zachciało :)
A wiecie że ja naprawdę mam nadzieje że teraz owulacja nie wyjdzie i że jednak była wcześniej? :):):)
No cóż - jak wyjdzie to będzie po infekcji i będzie można się przytulać...
 
Kasiurek - no to jak skoczyła to chyba dobrze??? Znaczy że owulacja... Mężowi zrób ciepłą kąpiel i masaż relaksujący... he he he hee najlepiej tych dolnych partii :-D:-D:-D Zaraz sobię zrobie testa bo akurat mi się siusiu zachciało :)
A wiecie że ja naprawdę mam nadzieje że teraz owulacja nie wyjdzie i że jednak była wcześniej? :):):)
No cóż - jak wyjdzie to będzie po infekcji i będzie można się przytulać...

now l;asnie nie umiem znalesc artykulu i nie wiem czy dorbze pamietam ze wlasnie najwieksze szanse sa w dniu skoku dzien przed i po ze w sumie 3 dni ale czy to prawda - nie umiem znalesc tego
 
Faktycznie - skok może być 3 dni przed i 3 dni po uwolnieniu jajeczka. Więc gwałć męża dzisiaj ma maxiorka! bo albo już jest w jajowodzie, albo może go już nie ma. Nie warto ryzykować.
A ja jestem zła, bo chyba owulacja będzie dopiero... chyba jutro. Właśnie zrobiłam test, i druga kreseczka się pojawiła od razu, jaśniejsza nieco ale jednak się pojawiła... I co ja mam teraz zrobić??? No załamka!!! Co z tą infekcją??? Przecież ja przy tym żadnego śluzu nie mam!!! Już niby wszystko ok, po tej maści i globulce, już nie ma tego grudkowatego śluzu, i pojawił się rozciągliwy, ale czy są w ogóle jakieś szanse na zapłodnienie po infekcji??? Wczoraj zaaplikowałam sobie taką globulkę z aplikatora clotrimazolum. Dzisiaj utworzyła taką powłokę wewnątrz, jakby proszkowo mazistą. Razem z tym środkiem między palcami ciągnie się wydzielina rozciągliwa, płodna, co zrobić? Wypłukać ją tam ze środka??? Używać samej maści przez cały dzień, a na wieczór znowu dokładnie zmyć??? Nie odpuszczę sobie owulacji przez jakąś beznadziejną infekcję !!! Ach ! Najwyżej będziemy wyparzać siusiaka później wrzątkiem he he hee - nie nie, luby też od razu dostał maść, żeby się uodpornił na mnie. Co o tym myslicie? Słyszałyście żeby któraś zaszła po infekcji??? Ale jestem wściekła teraz... ach!
 
...o kurcze - już wiem co sobie zrobiłam - wiem jak dostałam tę wstrętną infekcję (na szczęście nie wielką) Zaczęłam stosować płyn do higieny intymnej jakiś tydzień temu. Wcześniej nie stosowałam bo nigdy nie miałam infekcji. Aż w końcu tydzień temu - mówię sobie tak - ach - owulacja niedługo, więc postaram się o dobre środowisko dla robali... a tu co??? Właśnie wyczytałam ile dziewczyn skarży się na infekcje po stosowaniu środków do higieny intymnej !!! Co za porażka !!! Ilu ginekologów uprzedza, że na niektóre kobiety - zamiast dobrze to wpływa w odwrotny sposób - i mamy winowajce !!! Zaraz wywalę ten płyn!!! A ja się jeszcze nim podmywam podczas tej infekcji częściej!!! Przedobrzyłam na to wchodzi. Ale zmyję dziś całą tę globulkę, podmyję się kali, i zgwałcę lubego. Nie zmarnuję tej owulacji !!! O nie !!! :-D
 
MOU mojemu tez tylko na wyjazdach w PL odbija. W IE zdarzaja sie glupie akcje ale raz na 100 lat i to delikatne. Tutaj juz nawet nie o kolegow chodzi, kiedys tak, teraz juz bardziej o to, ze jak tylko wypije wodke to mu odbija. Bo on wodki nie moze byc wcale, nawet kieliszka. Powiedzialam mu dzis, ze jak nie pojdzie na leczenie albo nie poradzi sobie z tym sam jakos to ja nie wracam i koniec z nami bo ja sie nie bede wkurzac cale zycie... mam dosc, zycie jest tylko jedno.
MOU Twoj brat mial pretensje, ze Twoj maz nie przyszedl na jego urodziny? ja czesto chodzilam sama jak moj znikal i odpowiadalam tylko, ze zaginal w akcji lub cos podobnego. Nikt nie wnikal i nie pytal gdzie i dlaczego. Jesli go nie ma na jakiejs imprezie to jego strata, nie rodzinki ;)
Ja nie chce skonczyc zwiazku przez rodzine, bo co z tego ze on na codzien jest prawie idealny jak Twoj, ale te zagrywki niszcza wszystko...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ollena - ale jak chłop sobie wypije kielicha raz na tydzień - sorka że tak po chłopsku:-D, to nie świadczy jeszcze że jest alkoholikiem... A na niejednego wpływa to tak, że ma fiu bździu nawet po jednym kieliszku (ale to dobrze świadczy, znaczy że nie może dużej dawki przyjąć). Jeżeli nie zdarza mu się to częściej niż dwa razy w tygodni (liczę weekend) to nie ma co się tak wściekać.
A sam to sobie na pewno nie poradzi jeśli ma problem, a odległość może podziałać zachęcająco na alkohol. Jedni rzucą a drudzy nie.
Ja tak sobie piszę, nie sugeruj się moim zdaniem, to tylko taka dyskusja. Ale mi się wydaje że jakbym ja miała problem, to jak luby by mnie zostawił i dał ultimatum, to wątpię czy bym przestała - chyba odwrotnie.
Z tego co się orientuję - to leczenie nałogów na początku odbywa się ze wsparciem rodziny (o ile to nałóg) a jak nic nie pomaga - dopiero rzucenie delikwenta na głęboką wodę - czyli rozstanie... a Ty piszesz że to się zdarza raz na 100 lat.. więc może jednak to nie nałóg??? To co ja mam powiedzieć, jak mój potrafi na raz ośmiopak wypić??? Nie uważam go za alkoholika, bo równie dobrze może nie wziąć alkoholu do ust baaardzo długo, i go nie ciągnie, bo nie ma ochoty i już. Alkoholik ma ochotę zawsze i wszędzie.
Usiądź sobie na spokojnie, sama - napisz sobie listę za i przeciw. Jego dobre cechy, złe...
Zobacz co przeważy. Nie sugeruj się złością obecnie, podejdź do tego obiektywnie.
Jak nie przeważą dobre cechy to dopiero podejmij decyzję. Tak czy siak co by nie było on faktycznie musi zrozumieć, że rodzina to nie jest już wieczna hulanka, ale też nie jest więźniem. M na pewno ma wady- tak jak wszyscy. Daj mu faktycznie porządnego kopa, ale groźbami o rozstaniu nic nie zdziałasz, bo to groźba stara jak świat i nikt juz w nią nie wierzy, szczególnie jak jest sukcesywnie powtarzana. Więc podejmij konkretną decyzję, bo już któryś raz - jak zrozumiałam powiedziałaś że go zostawisz, a on ma to tam gdzie słońce nie dochodzi, bo ani razu nie spełniłaś groźby wobec niego. Jak chcesz to zrobić raz a dobrze, to poproś mamę żeby odbierała od niego telefony i komunikowała, że Ty nie masz ochoty na rozmowy nawet, i jak chce to może porozmawiać sobie z własnym dzieckiem jedynie bo ma do tego prawo. Taka groźba i unikanie jakiś czas kontaktu da rezultaty... tylko musisz się liczyć że takowy rezultat ma dwie strony. Widzisz - ja też kilka razy groziłam... he he he - kilkaset razy. W końcu groźby zaczęły się spełniać... i teraz jest super :-D chłopa trzeba wychować pod siebie, jak się nie da, to albo się go akceptuje, albo nie...
 
Do góry