reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako Staraczki po raz drugi :-)

ja dziś o 11 pojechałam do Krakowa do h&m kupić sobie spodnie i bluzkę na boże ciało więc humor dziś świetny zafarbowałam włosy umówiłam się do fryzjera na sobotę na uczesanie wiec ogólnie dzień na wielki plus ......
ten tydzień mam gorący jutro muszę załatwić kwiatki na boże ciało ciekawa jak to zrobię ja na łąkach kwiatków brak :wściekła/y: a w weekend wesele na juto plan rano zakupy potem pazury a na koniec prasowanie ciuchów na pojutrze do tego strasznie pobolewa mnie brzuch jak na @ mogłabym w końcu dostać a tak już 3 dzień tak ćmi i ćmi jajniki kłują jutro powinnam dostać i pewnie nie dostanę przed sobotą i będzie mnie na weselu boleć:wściekła/y: .....
mou
ja rzadko bo brak mi czasu ;-)
kasiurek jeśli masz nie pewną sytuacje z pracą to na ten miesiąc gumki nie rozwalaj hormonów tabsami a jak z pracą się wyjaśni to nie przerywaj starań....

DLA POZOSTAŁYCH DZIEWCZYN WIELKIE BUZIACZKI SORKI ŻE NIE ODPISUJE KAŻDEJ PO KOLEI ALE JESTEM PADNIĘTA I SPADAM SPAĆ
 
reklama
Nikola widze, ze masz plan napiety:) Milej zabawy na weselichu!

Dziewczyny u mnie nadal @ brak!! Przeciez ciaza jest niemozliwa! Stres? Ciagle mnie boli brzuch, chwilami mocno...pol nocy nie moglam zasnac ze stresu przez to:(
 
Ollena - to zrób teścior jutro z porannych siusianek :-D
Nikolaa - obyś w ogóle nie dostała @ ! (oczywiście wiesz dlaczego tak Ci życzę) - w końcu się na coś uskarżyłaś, a nie tylko z poradą wpadłaś... w dobrym znaczeniu of course... :tak:
Ja się nie mogę doczekać testowania - no mówię Wam, z tą infekcją to naprawdę dziwna historia. Akurat teraz w trakcie starań i po przytulaniu 7-8 dni (7-8, bo przytulanka były 7 i 8 dnia cyklu, więc akurat tak samo w cyferkach wypada że jest 8 dni od 7dc i 7 dni od 8dc... :baffled::baffled::baffled: Dzisiaj kolejny test owu, i jak nie wyjdzie to nie ma bata, że owulacja jeszcze będzie. Ona chyba faktycznie była wcześniej, przed 9 dniem... Oj jakbym chciała żeby tak było! Ale ja się nakręcam :) No chyba że będzie za 2 dni, infekcji już nie będzie, więc można będzie jeszcze podziałać. Muszę kupić jakiś lubrykant przyjazny plemnikom, bo ta infekcja zupełnie zabije śluz płodny, gdyby takowy jeszcze miał się pojawić...

Ollena - a ile Ci się spóźnia? I jakie masz cykle?
 
Ostatnia edycja:
MOU cykle mam 28 dni rowno, ostatnio byl 27. dzis 29 dc. Mam takiego nerwa, ze az biegam do wc co chwile: mielismy z rodzicami rozmowe o moim mezu, powiedzialam mamie o spozniajacej sie @ to powiedziala, ze swietnie sie zalatwilam jesli to faktycznie ciaza. Udupilam sie przy nim i bedzie szczesliwy, ze ma mnie w garsci :( choleraaaaaaa! nie tak mialo byc :(
 
OllenaTo tym bardziej zrob testa jutro z rano,nie bedziesz sie tak stresowac.A co bedzie to bedzie,moze jak bedzie jednak fasolka,to twoj maz przyjdzie do rozumu,cholera przeciez jestescie rodzina,macie juz dziecko i moze bedziecie mieli drugie,musi sie zmienic jak mu na WAS zalezy.A jak nie,to podziekuj mu.Jestes silna i dasz sobie rade bez niego,a nuz wtedy zrozumie i naprawde sie zmieni.Zcze Ci zeby wszystko sie ulozylo po twojej mysli.Bedzie dobrze,musi byc.

A u mnie tempka poszla w dol,no kurde,juz sama niewiem co sie dzieje,juz bym chciala do gina,zbadac te prolaktyne,dostac jakies leki na jej obnizenie jezeli ona jeste temu winna,i meic wreszcie normalny cykl z owulacja!:-(A wszystko sobie sama tak narobilam,tak mysle ze to przez te anoreksje w wieku 16lat,bo od tamtego czasu wszytsko musialo sie tak popierniczyc,wtedy @ zniknela na caly rok,a ja to olalam,i dopiero kilka lat pozniej zaczelam cos z tym robic.:-(
 
Ollena już i tak masz jedno ze swoim obecnym mężem? Tak? JA nie mam pojęcia jakie macie relacje ze sobą pomiędzy kłótniami, bo jeśli wszystko jest ok. a ostatni wyskok doprowadził Cię do furii, to nie warto tego rozdrapywać, tylko porozmawiać z m, i od czasu do czasu mu to przypominać, faceci szybko zapominają, wiem to dokładnie... oj tak... ale oprócz jakichś tam problemów kochamy się najbardziej na świecie.
Wiesz co mój luby robi codziennie jak wychodzi do pracy - zostawia mi kubeczek z nasypaną kawką i cukrem, z łyżeczką, położonym tym wszystkim na ściereczce, bo nasz czajnik jakiś dziwny jest i woda się sączy po ściance jak się nalewa... Robi tak codziennie :) :) :)
Do tego doprowadza mnie często i gęsto do szewskiej pasji !!! Nawet - ja siedząc w domu jakieś 3 lata temu przestałam mu robić śniadania do pracy. Właśnie po takich głupich jego zachowaniach, i po tym jak mnie wkurzał - powiedziałam - kochany - zapomnij o śniadankach i kawce z rana (bo wstawałam z nim zawsze i robiłam nam kaweczkę) teraz już nie. Czasami - raz na miesiąc lub rzadziej mi się to zdarzy, że zrobię mu śniadanie jak ładnie poprosi, wtedy chodzi dumny i szczęśliwy jak pawik :) Zawsze mówi, że moje śniadanie smakuje o niebo lepiej, niż jak on sobie sam robi. Więc taki rarytas ma raz na jakiś czas, więc wtedy się baaardzo stara żebym ja też była miła. To jest mój sposób na niego. Może Ty też robisz coś rutynowo, co jest dla niego wygodne? a co możesz przestać robić??? Np. przestań prać mu skarpety ... tai przykład. Na pewno coś znajdziesz. Po dłuższym czasie doceni jak takie drobiazgi potrafią wkurzyć... Powiedz mu że za każde przewinienie będzie płacił tym że nie będzie miał co na siebie założyć, i oprócz pracy zawodowej dojdzie mu sporo domowej. Takie rzeczy są skuteczne na facetów, bo tak naprawdę oni są strasznie od nas uzależnieni.
I jeszcze tak - jak ja bym miała swojej mamy słuchać, to bym zwariowała. Jak ma coś nie tak, to zawsze kończę rozmowę, ale ona już też się nauczyła że nie ma prawa się wtrącać tylko czasami coś jej się wymsknie. Wybacz Ollena - ale jeżeli powtórzyłaś dokładnie to co Ci powiedziała mama - czyli że się ładnie załatwiłaś, to ja bym to odebrała od swojej - że jej obecna wnuczka - no cóż - szkoda że jest z nim, jest nie w pełni wartościowa bo to jego dziecko... hmmm... ale nigdy by mi nie powiedziała czegoś takiego.
Już wcześniej powiedziałaś że bardzo duży wpływ wywiera na Ciebie Twoja mama i rodzina. Przestań ich w końcu słuchać, niech się zaczną o siebie martwić. Córki są po to żeby je wspierać, a nie ranić i dyrygować.
Wiesz co kiedyś wyczytałam? W focusie. Że matki są (w 80% przypadków) bardzo samolubne, i życzą córką jak najgorzej. Dzieje się to nie z własnej woli, ale tak jest tylko względem córek, nie synów. To jakby taka rywalizacja która dzieje się zupełnie podświadomie. Matki uważają że wiecznym krytykowaniem uchronią córkę przed niebezpieczeństwami świata - oczywiście się mylą, ale taka już większości z nas natura. Ja jestem dokładnym tego przykładem - to znaczy moja mama. Zawsze miała do mnie pretensje, nigdy za nic nie chwaliła (jak już, to ładnie malujesz, masz talent, ale nie potrafisz go wykorzystać) oczywiście zawsze musiała dodawać słowa krytyki po pochwale. Wyrwałam się z tego, i żyje mi się lepiej. Bez dwóch zdań.
Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży, a ciąża z tym samym chłopem to nie powód do zmartwień, bo jakby chciał Cię mieć w garści, to by miał tak czy siak z Waszym Papim ;-)
Okres może Ci się spóźniać bo jesteś wkurzona na M, ale fajnie by jednak było gdyby to była fasolka... Zrobiła byś na złość rodzinie, która wpierdziela się w Twoje własne osobiste życie !!!!
OOOO i tyle mam do powiedzenia !!!! :-D:-D:-D aż paluchy mnie bolą :-D
 
uufff... post pod postem bo się Kasiik nie połapie :-D
pewnie że anoreksja mogła być przyczyną. To jeden z głównych skutków ubocznych...
Dlatego ważne jest konkretne leczenie hormonalne, żeby wszystko unormować. Koniecznie powiedz jak będziesz u lekarza o tym, i że na rok zniknęła @. To ważne - nie zapomnij o tym powiedzieć.
 
MouPowiem o tym,nigdy o tym lekarzom nie mowilam,bo nie myslalam ze to moze miec cos wspolnego bo bylo juz to tak dawno,ale teraz coraz bardziej sobie uswiadamiam ze moglo to byc tego przyczyna,bo to od wtedy wszystko sie zaczelo.
 
Kasiik - to oczywiście mogło być powodem, ważne żeby o tym powiedzieć. Ale również nie musi być bo już przecież masz maleństwo :)
Chodzi o to, żeby lekarz wiedział pod jakim kątem i z jakiej przyczyny ma wykonać badania.
Już nie długo do wizyty, sama czekam z ciekawości co Ci powie... :tak:
Aha - poważna anoreksja może doprowadzić nawet do zaniku jajników... ale jak już wspomniałam - dzidzie już masz. Ale faktycznie - to z tego powodu możesz mieć te dziwne cykle, szczególnie że nie leczyłaś się po anoreksji pod kątem niepłodności. Dobrze że o tym napisałaś. Pierwsze twoje słowa w gabinecie powinny brzmieć "doktorze miałam anoreksję, i nie miałam okresu przez rok" ...
 
Ostatnia edycja:
reklama
MOU ja nie wiem komu bym zrobila teraz na zlosc..im czy sobie. Bo ja teraz chce juz zostac w PL, dac mojemu ultimatum, ale przestaje pic calkiem albo koniec z nami. CALKIEM a nie piwko czasami ktore pozniej przechodzi w piwko codziennie itd. Nie ma juz ostatniej szansy, ja mu powiedzialam, ze nie jestem juz glupia i naiwna, nie wroce bo on podobno teskni, bierze mnie na litosc, placze itd. Umie grac i to swietnie i zawsze sie na to nabieralam, koniec z tym. Ja teraz ustalam zasady, ja wroce do ie kiedy bede miala ochote a jak przemysle to nie wroce wcale, pojde u do pracy, na studia a Papi do przedszkola. Gdybym teraz miala drugie to musialabym raczej wrocic do niego bo nie dalabym sobie rady z dwojka...Mamie chodzi o to, ze teraz jeszcze ok, ale ona sama teraz pracuje, tato jest na chrobowym i jeszcze bedzie jakis czas wiec moja mama nie utrzyma nas wszystkich, poza tym czekalaby mnie walka o alimenty na dwoje dzieci i rozne takie. Ja teraz nie moge sie od nich uwalniac, ja musze liczyc na to, ze rodzice mi pomoga... bo nie moge w nieskonczonosc miec nadziei, ze on sie zmieni bo sie nie zmieni :( a jeszcze jak dowie sie, ze jestem w ciazy to znowu poczuje sie pewny..ze go nie zostawie, bo sama sobie nie poradze bez niego (juz teraz czesto to mowi).
Sama sobie problemow narobilam, bo myslalam, ze wszystko jest ok i jestesmy normalna rodzina..
Boje sie robic testu :(
 
Do góry