Moja już chodzi do zerowki;-)
Tzn chodzi do tej samej klasy co zerówka, bo oddział przedszkolny jest połączony z zerówką, jak zerówczaki czegoś się uczą, to przedszkolaki mają w tym czasie zabawę, malowanie itp.
Nat jako najmłodsza w szkole w ogóle, hehe, często jeszcze lubi chadzać jak to wychowawczyni mówi ,,własnymi drogami" - tzn ciężko od niej wymagać czegos np posprzątania zabawek. Pracujemy nad tym, jej pani ma świętą cierpliwość, czasem dowiaduję się że Nat wyła bo musiała 10 min siedzieć na karnej ławce (niegrzeczne, niesluchające się dzieciaki są sadzane na ławeczce dopóki się nie uspokoją), bo nie chciała przestać ganiac itp
Z drugiej strony literki i cyferki, których coraz więcej poznaje to zasługa wyłącznie szkoły, nam się nie chce jej wkuwać alfabetu;-)
Generalnie jestem zadowolona, widac postępy, minusem jedynie jest to że dużo częściej choruje. W tym sezonie to już naprawde rzygam chorobami - Nat tydzień choruje tydzień chodzi do szkoły i tak w kółko