reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

mamusie grudniowe:)

a mi strasznie glupio jest, bo taka dobra tesciowa obgadalam, a ona naprawde kochana kobita jest, tylko moze po prostu Amelka jej przypomina bardzo corcie, jak byla mala i to stad.. (Amel wyglada jak mala Mirelka, identyko). takie mam cos wrazenie, ze jakby na Amel przenosi swoje poczucie winy wzgledem Mirelki (jak Mirel byla malutka to tesciowa studiowala i tylko w weekendy widywala mala, a ta byla z babcia swoja caly czas, mieszkaly na wsi, a mama w Olsztynie studia robila, tak ze 2-3 lata to trwalo. wiem, ze ja to bardzo boli do dzis).
tak czy siak, glupio mi podwojnie, bo tesciowa gdzies godzine po napisaniu tego posta zadzwonila z pytaniem, czy Fiola nie zabrac do dziadka ;-) ze trojki wolalaby nie, bo maja duzo spraw do obgadania, ale Fiolek zeby jechal. no i glupio mi :-( nie dalam malego, bo po kit ma jezdzic, a chcielismy lozeczko zlozyc dla dzidzika, juz nie mogl sie doczekac, i spacer mielismy w planie, i lody.. no ale zadzwonila i to sie liczy. glupio mi niemilosiernie, tym bardziej, jak widze, ze u Milki i cosmo az tak dramatycznie jest.. u nas, jak jestesmy u mamy (zawsze nas zaprasza, co niedziele obiad, nieraz w tygodniu cos zrobi i jak nie chce nam sie jechac, to przywiezie D do pracy chociaz) - w kazdym razie jak dzieci nasze i Mirel sa u tesciow naraz to nigdy nie widac nierownego traktowania, tzn tak samo caluje, przytula, itp, tylko z tym spaniem jest tak glupio (ale tez Amel bardzo czesto tam sypia, co wg mnie jest dziwnawe, no min. raz w tygodniu, a Nadia - jej siostra - zawsze przeca wraca do domu, Amel sama prosi babcie, czy moze tam spac itp..).
ale naprawde okropna jestem i niewdzieczna, bo nawet kiszone ogorki mamy od niej, wszystko nam odda, nawet sledziki mi robila ostatnio pare razy, bo to moja ciazowa zachciewajka :-D w ogole mase jedzenia nam daje.. nie proponuje moze specjalnie, ze dzieci wezmie, ale raczej nie odmawia, rzadko kreci nosem. ech no, bez sensu to wszystko napisalam.
hehe ;-) co za glupota.

ale to fakt, ja np zawsze mialam lepsza i gorsza babcie ;-) znaczy mama mojej mamy byla cudowna dla nas, a druga babcia - wlasnie zawsze byla ta 'druga' - sfokusowana tylko na wnuczki ze strony corki. u Dawida dokladnie to samo w rodzinie. takze cos w tym jest, cholera jasna, a atol ma racje - uczmy sie, zeby nigdy tego bledu nie powtorzyc we wlasnych rodzinach.

ale, koniec tematu. my dzis wlasnie mielismy superdzionek - rodzinny bardzo :-) bylismy z chlopakami na spacerze 'szukac wiosny' - jak to fajnie atol napisala pare postow temu :-) i pozniej poszlismy na lody, a w domu obiadek i skrecanie lozeczka, chlopaki po prostu takie pomagiery, ze szok ;-) mieli superfrajde.
a ja mam znowu pieprzony katar, znaczy od Maksa sie zarazilam jakims syfnym wirusem, przeca pochlastac sie idzie. zeby mi tylko do porodu przeszlo!!! :angry: :crazy:
 
reklama
aenye - no nie mów, że cieknące gile z nosa będą Ci przeszkadzały podczas porodu :-) po prosty z komponują się z innymi wydzielinami :-p
 
to może jakieś bakteryjne zakażenie zatok jak też Ci z oczu cieknie ? słyszałaś o takich szarlatanach jak lekarze ?:-) może warto by się było z takim jednym spotkać i to sprawdzić :-p
 
taka dupa, ostatnio 7 tygodni bylam chora - to samo - bylam 3 razy u lekarza i nic nie dali, paracetamol na bole miesni i goraczke ;-) i wit. c, super. dopiero jak dostalam zapalenia oskrzeli to dostalam antybiotyk. zezarlam i bylam jak nowa - cale 3 tygodnie. cudnie ;-) ale nie wierze, ze jeszcze raz dostane antybiotyk, dopoki nie bede umierac.
 
zawsze możesz zastosować okłady kijem i leczenie korzeniem ;-) to czyść ten nos solą morską co by gile nie zalegały za długo ale jeśli smarasz na zielono to może się z tego jakieś większe g.... rozwinąć
 
Pati zawsze żal bierze jak widzisz chociażby najmniej krzywdzące zachowanie w stosunku do Twojego dziecka czy to jest rodzina czy też inne dzieci np. na placu zabaw. Nie ma co się obwiniać, wygadałaś się i już :tak:
Ja nie mam takie problemu z Olivierkiem i dziadkami ani jednymi ani drugimi. Za to ja jak byłam mała przeżyłam na własnej skórze: miłe słowa, buziaki, czekolada, kasa dla wnuczków od strony córki a dla mnie wielkie pretensje, że kawałek świeżej bułki z masłem chciałam i powiem Ci, że dzieci szybko to zauważają i długo pamiętają. Tak jak napisała Miłka do tej pory mam w sobie żal i do Babci nie chodzę. Przykre to, to

Gluty przejdą, wysmaruj się maścią majerankową (do tej pory nie mogę uwierzyć, że aż tak fajnie działa)

Cosmo ja chyba nie w temacie? Nie jesteś z W.? Jak to? Jeśli można zapytać.

Kate BRAWO! Nie ma to jak dobrze i z korzyściami spędzony czas.

atol i jak poszukiwanie wiosny??

Miłak jak się dzisiaj czujemy??
 
no wlasnie, sa_raa, u was tez sie cos pozmienialo, co? ale jak nie chcesz to ani slowa o tym :-)

cosmo
, piona. i dobrze, ze tak sobie radzisz z dzieciaczkami bez niego. buzka!
 
reklama
hahaha...Pati aj low ju :-D

Cosmo dobry krok, niech się Bylak buja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie rozumiem takich ludzi ale jak nie potrafią docenić co mają to niech się cieszą w samotności swoim marnym życiem!!
Współczuje tylko Wam przeżyć :-(

Co się u mnie pozmieniało.... Od września 2009 nie mieszkam z T. a od marca 2010 jesteśmy po rozwodzie z orzeczeniem o jego winie.
Mój szanowny ex małżonek znalazł sobie kochankę i gnoił mnie jak szmatę przez prawie 2 miesiące. W końcu powiedziałam dość i się wyniosłam z Małym z domu. Mieszkamy sobie teraz u moich rodziców. Mamy od jakiegoś roku nowego mężczyznę w domu, nazywa się Krzysztof i nas kocha i szanuje! Ma rewelacyjny kontakt z Olivierkiem a dla mnie jest oazą dobra i spokoju. Cieszę się, że życie nam się tak pozmieniało i mimo, że często żal serce ściskał uważam, że podjęłam dobrą decyzję. Lepiej żyć bez niego w spokoju niż gotować Dziecku i sobie wieczne awantury. Mały ma z nim sporo kontaktu, czasem zabiera go na kilka godzin a czasem jak teraz np. od dzisiaj do środy jest u Taty. Ja z T. mam po długich wojnach w miare zdrowa relacje ale ile mi przykrości i bólu zadał tego nie zapomnę do końca życia...To chyba tyle w wielkim skrócie. Już mogę o tym normalnie rozmawiać więc się dzielę.
 
Do góry