..aenye
Mama grudniowa'06
moj sposb na nie dajaca sie zbic goraczke to 8ml panadolu + czopek ibum, albo odwrotnie - 5ml ibum + czopek z paracetamolem. a jak nie da sobie czopka wcisnac to trudno, doustnie oba swinstwa laduje.
zawsze dziala, odpukac. pyralginy jakos sie boje, chociaz pewnie i taki dzien nadejs=dzie, ze bedzie trzeba podac.
laski, a mam pytanie z natury debilowatych - co to znaczy ZBIC goraczke? to znaczy tak zbic, zeby juz nigdy nie wrocila, czy ZBIJA sie za kazdym razem, jak goraczka spada do tych 37, nawet, jak po 4h najdalej spada? zawsze sie zastanawiam, co to znaczy.
a ja dzis sie zrobilam na blond.. wydalam kupe kasy na super fryzjera, siedzialam 6h z 4 roznymi gownami na glowie (rozjasniajaca farba, sam rozjasniacz - utleniacz, znowu farba, jakis plyn, co mial 'ochlodzic' moja zolc na wlosach), wychodzilo kolejno:
pomarancza
milkshake pomaranczowy z minimalna iloscia mleka
jajecznica z samych zoltek
sciemniala sosna.
wymieklam, spalilo mi to skore na lbie, niemalze poryczalam sie juz u fryca. biedny, staral sie jak mogl, uzywal super produktow (joico), dwoil sie i troil, ale widac moje wlosy taka kupa czarnego gowna, co sie wywabic nijak nie da :-( ponoc rzadko sie zdarza, ale zdarza sie czasem, taki mocny pigment.
a przy mnie babka ta sama farba (co moje pierwsze podejscie) na podobnych wlosach wyszlo po 20 minutach megajasne pasemka. wiec farby dobrej uzyli :-(
i teraz jestem najwieksza wiesniara w Rumi! o.
najdalej w sobote znowu zrobie braz. szkoda mi tylko kasy, kur.wa kur.wa kur.wa mac!
a zawsze chcialam byc blondynka... no i mam za swoje!
zawsze dziala, odpukac. pyralginy jakos sie boje, chociaz pewnie i taki dzien nadejs=dzie, ze bedzie trzeba podac.
laski, a mam pytanie z natury debilowatych - co to znaczy ZBIC goraczke? to znaczy tak zbic, zeby juz nigdy nie wrocila, czy ZBIJA sie za kazdym razem, jak goraczka spada do tych 37, nawet, jak po 4h najdalej spada? zawsze sie zastanawiam, co to znaczy.
a ja dzis sie zrobilam na blond.. wydalam kupe kasy na super fryzjera, siedzialam 6h z 4 roznymi gownami na glowie (rozjasniajaca farba, sam rozjasniacz - utleniacz, znowu farba, jakis plyn, co mial 'ochlodzic' moja zolc na wlosach), wychodzilo kolejno:
pomarancza
milkshake pomaranczowy z minimalna iloscia mleka
jajecznica z samych zoltek
sciemniala sosna.
wymieklam, spalilo mi to skore na lbie, niemalze poryczalam sie juz u fryca. biedny, staral sie jak mogl, uzywal super produktow (joico), dwoil sie i troil, ale widac moje wlosy taka kupa czarnego gowna, co sie wywabic nijak nie da :-( ponoc rzadko sie zdarza, ale zdarza sie czasem, taki mocny pigment.
a przy mnie babka ta sama farba (co moje pierwsze podejscie) na podobnych wlosach wyszlo po 20 minutach megajasne pasemka. wiec farby dobrej uzyli :-(
i teraz jestem najwieksza wiesniara w Rumi! o.
najdalej w sobote znowu zrobie braz. szkoda mi tylko kasy, kur.wa kur.wa kur.wa mac!
a zawsze chcialam byc blondynka... no i mam za swoje!