reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

mamusie grudniowe:)

Pingwinku, trzymaj się tam kochana! Jak ci źle to pisz tu do nas, pogadamy z tobą wirtualnie :happy2: Wiem że to nie to samo, ale zawsze coś... A z mężem może pogadaj żeby wziął parę dni wolnego - finansowo świat się nie zawali, a ty odetchniesz. Ja mojego czasem proszę żeby z pracy się zwolnił jak psychicznie nie wyrabiam (ja mimo że w centrum przez cholestazę słabo z wyjściami bo dostaję po 20 min swędziawki i muszę się zamoczyć w wannie, wtedy trochę lepiej jest...). Przyznam że nigdy nie powiedział że moje ciążowe fochy są nieistotne i że musi zarabiać... może i twój wcale nie zareaguje tak jak piszesz. Warto spróbować :tak: A co do znajomych to może przyjadą do Ciebie? :confused:

Ja trochę mam doła, omija mnie kupa fajnych wyjazdów ze znajomymi "na domki" z dziećmi. Niestety przez zdrowie nie ma nawet szans żebym tam dojechała bez choroby psychicznej... A tak byśmy każdy weekend mogli praktycznie siedzieć nad jeziorem... buuu..:-( W przyszłym roku sobie odbijemy :-)

Co do zdrad, to dla mnie gówniarstwo i tyle. Mój małżonek jakoś jak u Aenye sobie nie wyobraża sypiania z kimś "dla odmiany". Ja też bym od razu walizki za drzwi i won. :tak:
 
reklama
Kurde jak tak czytam o Waszych mężach to normalnie super trafiłyście, albo ja tak źle... Mój mąz nigdy nie wziął by sobie wolnego jakbym sie źle czula i nieważne czy w ciązy bym była czy nie... teraz pod koniec ciąży z misiem ciągle mdlałam ale dla niego ważniejsza praca i pieniądze niż moje zdrowie... jest listonoszem i zawsze mi tłumaczył, ze jak weźmie wolne to nie zarobi-ma dużo kasy z rent i emerytur starszych pań czasem nawet 300zł dziennie zarobi... no ale wszytsko ma swoje granice...
 
Cosmo, to rzeczywiście cienko u ciebie :no:
Ja trochę na początku małżeństwa musiałam mu przetłumaczyć kto jest najważniejszy, ale się pogodził z faktem ;-) Teraz już w sumie mamy dużo przepracowane różnych sytuacji i jest lajtowo. Ale z rok walki z wiatrakami był na początku. Nic bez bólu ;-)
Mój jest na działalności, więc też jak nie pracuje to nie zarobi... no cóż... są rzeczy ważniejsze i mniej ważne. :sorry2:
 
hej laski , wiecie laski jaka ja głupia jestem - dziewczyny z forum mojego miasta robiły wczoraj babski wieczór, a ja nie poszłam:no:bo mi się troche niechciało. Teraz jak oglądam fotki z tej impry to zaluje , wdodatku pily malibu , które ja uwielbiam. Cosmolady nie łam się mój też nie jest święty
 
U nas teraz jest goracy okres wszyscy chca auta itd,jakjest spokojniej to mam meza w domu calymi tygodniami, wiec i tak jestem szczesciara.
Kasiu jak tylko jestesmy sami to staramy sie zapraszac znajomych, jak nasi wlasciciele sa to nie ma mowy o tym.

Moj maz tez nie nawidzi zdrady. Po czesci jest to spowodowane tym ze jego ojciec zdradzil matke,potem byl rozwod i wielka tragedia dla dziecka, wiec on nie chce popelnic tego samego bledu bo wie jak to sie odbija na dzieciach.A on kocha dzieci strasznie i wszystko dla nich zrobi. Oczywiscie moglby to zrobic po kryjomu ale jak zawsze mowi nie wie jak to sie dzieje ale ja wszystko wiem,wiec ciezko bylo by mu to ukryc :-D Maly dedektyw ze mnie.
 
Cosmo zawod twojego m mowi wiele za siebie;-). Ten stereotyp nawet w reklamach sie pojawia. Tak na serio bardzo ci wspolczuje, ale teraz najwazniejsze sa dzieci. Jak postanowisz wychowywac je sama, na pewno sobie poradzisz. Znam historie dziewczyny, ktora byla w podobnej sytuacji jak ty. Maz ja zdradzal, ona chciala sie rozwiesc, ale zaszla drugi raz w ciaze. On jej wmawial, ze to nie jego, swoim kochankom mowil, ze jest samotnym ojcem, a ona jest tylko opiekunka do dzieci. Normalnie cuda na kiju. Rozstali sie. Ona byla przerazona, sama, dwojka malutkich dzieci. Malo pomocy ze strony swojej rodziny. Ale stanela na nogi. Poszla na jakies kursy, znalazla super prace i naprawde jest zadowolona. I czasem twierdze, ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Pamietaj, zawsze mozesz miec w nas wsparcie.

Pingwinek bidulko ty nasza. Jeszcze troszke....zaraz porod, pozniej juz powrot do PL. Szkoda, ze maz ciagle w pracy. Znam to z autopsji. Wiem co czujesz, dlatego koniecznie musisz bywac czesciej u nas!

Kasia na tych wakacjach swiat sie nie konczy. Wiem, ze zal jak cholera, ale jak mowisz, w przyszlym roku sobie odbijecie z nawiazka!
 
Dziewczyny piszecie,żebyście odeszły po zdradzie to nie jest takie proste - ja też tak zawsze mówiłam ,że gdyby mnie mąz zdradził to bym go zostawiła- do czasu gdy przyłapałam mojego męża jak na imprezie całował sie z moją przyjaciółką[ wtedy] dotej pory pamiętam ten widok - było mi bardzo cieżko , też postanowiłam z nim wziąść rozwód , wyprowadzic sie itd- przeplakałam nie jedna noc - ale musze przyznać ,że mój mąż sie starał,dzwonił nie odbierałam telefonów , pisał sms , prosił ,zebyśmy znów byli razem ,tłumaczył się ,że był pijany ,że nie wie co w niego wstapiło[ faktycznie był bardzo pijany]wręcz błagał o wybaczenie - wkońcu ustąpiłam od tamtej pory mineło chyba ze 3 lata , a ja chociaż bardzo kocham mojego męża stałam się podejżliwa , już nie myślę tak naiwnie jak kiedyś ,że mojego męża to niedotyczy. Ale ja chyba byłam troche w innej sytuacji bo mnie nigdy mąż nie udeżył- w dodatku wiem ,ze mnie bardzo kocha .Najlepszym dowodem było to, że był ze mną przy porodzie , rozpłakał się jak zobaczył dziecko i powiedział póżniej do mojej mamy ,że jak jego żona ma tak cierpieć to on niechce mieć juz wiecej dzieci [ męczyłam sie 13 godzin , bóle z krzyża]
 
mój mąz tez był teraz ze mna przy porodzie Małego i myślałam, że wszytsko się zmieni... miał łzy w oczach trzymał mnie za rękę, złamałam mu palca ale nie miał o to żalu, powiedział, że nie chciał by się ze mną siłować na rękę i że to nie szkodzi... a potem co chlas w morde bo pizza była niedobra :-/
 
reklama
Zdrada zdrada, czasem sie wybacza czasem nie. Ale bicia SIE NIE WYBACZA!!! Bo to dla mnie jest szczyt wszystkiego co najgorsze!
 
Do góry