ja z moim niejednokrotnie o zdradzie rozmawialam, on ma takie samo podejscie jak ja.. nie ma mowy, nie wyobraza sobie, zebysmy mogli byc razem 'po fakcie', zdrada = koniec zwiazku, koniec milosci i zaufania, dzielimy sie tym, co mamy, alimenty i nara.. nawet ostatnio taka rozmowa byla, bo akurat czytalam ksiazke z takim motywem i bardzo mnie to poruszylo.
tym bardziej teraz, po dzieciach, po tym, co razem przeszlismy, po wspolnych nocach i dniach, ktore byly tak szczesliwe - gdyby ktores z nas zdradzilo, przekresliloby to wszystko. i nie ma zmiluj. nie umialabym z nim zyc i widziec go przy wspolnym stole, udawac przed swiatem, ze jest kochanym mezem i ojcem.. ilekroc bym spojrzala, widzialabym go z ta baba.. nie, nie umialabym. z tego, co on mowi i na ile go znam, on rowniez by tego nie zniosl.
tym bardziej podziwiam te kobiety, ktore wybaczaja, ktore umieja byc z mezem po fakcie..
to tyle, alez sie niepotrzebnie rozpisalam!
Roni, bobotic jak najbardziej do dostania, i to najtanszy jest. 8.90 dalam za niego, a sab simplex o tym samym skladzie i pojemnosci 9 euro
dzieki Bogu za pania z apteki! tylko on niby od 28 dnia zycia..
ale przy Filipie uzywalam Gripe Water, tez dobrze dzialalo, tylko nieco kijowo z podawaniem go na lyzeczce, bo moj Maks strasznie fika i polowe mi sie rozlalo na niego. tym niemniej jak wroce do domu bede probowala, bo to jednak ziolowe.