laski :-) ja dzis mialam aktywny dzionek, bo wizyta u gina :-)
chlopak nadal, przecudna buzka

i wazy, uwaga!!!
2600gr!!!! normalnie szok. jak na koniec 35tc

jak mu sie nie znormalnieje z ta waga, to bedzie klops z tym porodem.
pierdziele, nie rodze ;-)
Dita ;-)
poza tym - mam najwyrazniej jakis zespol jakis tam, w kazdym razie macica mocno uciska mi jakas zyle gorna dolna (nic nie zapamietalam

) i stad te dusznosci i oslabienia. mam uwazac i nie klasc sie an plecach, nie pollezec, nie odchylac do tylu

bo moge zemdlec od razu, bo to sie bedzie nasilac teraz. fajnie. i do tego jakas tam labilnosc z cisnieniem, raz wysokie, raz niskie. dziwne???? nigdy nie mialam takich jazd! ale ponoc oba zaburzenia dosc czeste w ciazy.
i jeszcze nadal mam ten je.bany stan zapalny, wargi sromowe tak wrazliwe i cieniutki nablonek, ze przy badaniu jedna pekla!!!! i dosc mocno krwawilo

alez sie wnerwilam na gina, to ja sie seksze z D. bez problemu, a tu przy badaniu taki zonk

i znowu masci, i znowu boli, kuzwa, fak
ogolnie sie sypie
no nic, po ginie bylismy z mama w realu i jak zwykle mnie naciagnela na mega zakupy swiateczno-zarciowo-domowe (w sensie, ona zawsze mowi 'a kup sobie, kup, przeciez swieta, przeciez sie przyda, przeciez...', no a mnie latwo przekonac) i wyszedl rachunek 300zl

nie wiem, z czego!!! i okazalo sie, ze mama dzis ma sponsoring na zakupy, w zamian za niepotrzebne pierdolinki prezentowe dla naszej rodzinki na Zajaczka

wiec sie ESKTRASNIE ucieszylam, bo juz zalamka mnie dopadla przy tej kasie, bo tyle mamy planow na konkretne zakupy (lozko, komoda, stolik, takie tam), a tu kasa na bzdury idzie..
hehe :-)
no i dopiero wrocilam do domu, wiec ze sprzatania dzis lekkie nici.. ale ukladam wiechcie w wazonach, mezulo juz okna umyl

i cuuudnie! zaraz jeszcze rzuce okiem na garderobe, czy jest co tam robic ;-) i ide spac :-) mlody u moich rodzicow, cobym mogla robic za super gospodynie domowa rano ;-)