Maja, nie kus ;-) bo jeszcze i ja sie narzuce z moja wielka rodzina ;-)
bosz, nawet nie wiecie, jak mi sie marzy wyjazd do anglii na zakupy.. najlepiej bez dzieci i bez brzucha, ale z mezem i kasa

moze w przyszlym zyciu?
ostatnio wspominalismy razem cudne wakacje, ktore spedzalismy co roku podrozujac stopem po europie.. matko, nigdy bym ich nie wymienila na zadne luksusy w turcjach i egiptach.. mater :-) troche odwagi, malo kasy, wygodny plecak i buty, duzo cudnego slonca i morze milosci ;-) do tego kupa swietnych, wyjatkowych znajomych (mimo, ze znajomosci to raczej sezonowe, niemal juz nie utrzymujemy kontaktu) i jedyne w swoim rodzaju, najprawdziwsze i supermocne emocje... i przygooooda ;-)
marzy mi sie tez wyjazd z moimi psiapsiolami w gory latem, jak za starych, dobrych lat.. plecak i gory :-) i zupki chinskie, i najtansza czekolada, spanie na podlodze lub pod schroniskiem, spotkania z niedzwiedziami, mycie w rzece...
matko, jednak sie ograniczylam troche tymi dziecmi, hehe ;-) teraz to plecak i z nimi na rysy ;-)
Dita, hehe ;-) wlasnie wszystko naraz, bo caly rok nic nie robilam

jak ja moglam sie tak zapuscic ze wszystkim!!! szok!!! znaczy nie szok, bo ja taka juz jestem, najpierw nic, a potem wszystko na ostatnia chwile
