Aenye a czemu od niego wychodzisz? Jak stosujesz to co Kasia napisala to zostawiasz na 5 min-ryczy. Wracasz, uspokajasz, wychodzisz i zostawiasz na 10 minut, potem na 15. Ja nie dalabym rady tak. Dlatego uwazam ze lepiej jak rozstajesz obok lozeczka i wtedy niech placze. Nie robisz nic przez kilka minut. Odkladasz i znowu sobie sadasz obok.
reklama
Ja zawsze biorę do okna i pokazuję jakieś tam pieski ptaszki, jak się uspoki to próbuję znowu uśpić tylko za jakieś 10 - 15 min tylko że na rękach sama w dzień nie zaśnie właśnie dostaje takiej histerii, .....może nie dla niego taka metoda.
A ja wam powiem przykład mojego brata, mają 2 dzieci, zawsze spali razem brat z synkiem z jednej strony łóżka, bratowa z córcią z drugiej strony łóżka - to już przegięcie, no ale do czego zmierzam, jak wykończyli pokój dziecięcy i kupili łóżeczka dla dzieci to z dnia na dzień a raczej z nocy na noc odstawili dzeci do drugiego pokoju i nie było płaczu marudzenia i przychodzenia do łóżka rodziców, to może trzeba wyczekać odpowiedni moment, na przyzwyczajanie dzieci do samodzielnego zasypiania mam na myśli np okres bez choroby , bólu zęboli , humoru itp
A ja wam powiem przykład mojego brata, mają 2 dzieci, zawsze spali razem brat z synkiem z jednej strony łóżka, bratowa z córcią z drugiej strony łóżka - to już przegięcie, no ale do czego zmierzam, jak wykończyli pokój dziecięcy i kupili łóżeczka dla dzieci to z dnia na dzień a raczej z nocy na noc odstawili dzeci do drugiego pokoju i nie było płaczu marudzenia i przychodzenia do łóżka rodziców, to może trzeba wyczekać odpowiedni moment, na przyzwyczajanie dzieci do samodzielnego zasypiania mam na myśli np okres bez choroby , bólu zęboli , humoru itp
pingwinku a ja czytałam że w taki sposób właśnie dziecko uczy się że w trudnych chwilach nie może liczyć na mamę i inne bliskie osoby które właśnie ignorują jego płacz, przecież płacząc dziecko sygnalizuje że mu czegoś potrzeba, ja takiej metody nie zastosuję , coś innego muszę wymyślić jak narazie niestety usypiać będę na rękach jeszcze mój kręgosłup wytrzymuje;-)
dziecko uczy się że w trudnych chwilach nie może liczyć na mamę
Ale dzieci musza wiedzieć właśnie że zawsze mogą na mamę liczyć a juz najbardziej w trudnych sytuacjach

.....czyli że niby wracasz jak zaczyna płakać/ tza pomoc mamy/, jak przestaje wychodzisz i tak do skutku.........a nerwicy się nie nabawi
;-), hyba to jednak stres dla malca, i sam nie wie o co chodzi, ale skoro mówicie że to działa, jak Filipek nauczy się tak zasypiać to może się skuszę na wyprubowanie tej metody jeśli nie wymyślę czegoś innego i o ile serce mi pozwoli


..aenye
Mama grudniowa'06
no wlasnie. totez jak juz sie rozhisteryzowal na dobre wyjelam z wyrka i zaczelam lulanie na rekach. niestety, jak filip juz ladnie mulil, zadzwonil telefon i ch.. bombki strzelil.
wyjelam z wyrka i teraz sie bawi. marudzac.
generalnie chec na spanie mu przeszla, bo byl ewidentnie spiacy po obiedzie. ehhhh
nie wiem, a co na to tracy hogg? wiem, ze jej nie lubicie, ja nie znam, co ona na to?
kuzwa, mam ochote, zeby mi ktos madrze poradzil, jak mam nauczyc wlasne dziecko zasypiac we wlasnym lozku, bez skazywania go na traume.
agutko - no wlasnie, troche na to licze, ze jak zrobimy pokoik dzieciecy maluch zacznie sam u siebie spac bez bolu. zostawie mu jakas lapke, kolysanke - teraz nie ma takiej opcji, bo ja ze swiatlem (nawet malenkim) nie zasne, tak samo z kolysanka.
lucky - co do spania w dzien - nie zawsze ja go usypiam, czesciej Dawid, a czasem kto inny (mama, ciocia, siostra), jak zostawiamy malego komus. ponadto ZAWSZE zasypia wtedy w foteliku albo w wozku
w dzien WCALE nie spi w lozeczku i nigdy nie spal.. (moze kilkanascie razy, jak byl malutki)
ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh, porazka na calego.
wyjelam z wyrka i teraz sie bawi. marudzac.
generalnie chec na spanie mu przeszla, bo byl ewidentnie spiacy po obiedzie. ehhhh
nie wiem, a co na to tracy hogg? wiem, ze jej nie lubicie, ja nie znam, co ona na to?
kuzwa, mam ochote, zeby mi ktos madrze poradzil, jak mam nauczyc wlasne dziecko zasypiac we wlasnym lozku, bez skazywania go na traume.
agutko - no wlasnie, troche na to licze, ze jak zrobimy pokoik dzieciecy maluch zacznie sam u siebie spac bez bolu. zostawie mu jakas lapke, kolysanke - teraz nie ma takiej opcji, bo ja ze swiatlem (nawet malenkim) nie zasne, tak samo z kolysanka.
lucky - co do spania w dzien - nie zawsze ja go usypiam, czesciej Dawid, a czasem kto inny (mama, ciocia, siostra), jak zostawiamy malego komus. ponadto ZAWSZE zasypia wtedy w foteliku albo w wozku

w dzien WCALE nie spi w lozeczku i nigdy nie spal.. (moze kilkanascie razy, jak byl malutki)
ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh, porazka na calego.
.....czyli że niby wracasz jak zaczyna płakać/ tza pomoc mamy/, jak przestaje wychodzisz i tak do skutku.........a nerwicy się nie nabawi;-), hyba to jednak stres dla malca, i sam nie wie o co chodzi, ale skoro mówicie że to działa, jak Filipek nauczy się tak zasypiać to może się skuszę na wyprubowanie tej metody jeśli nie wymyślę czegoś innego i o ile serce mi pozwoli
![]()
Agutko rany jakie czyli ...

Chodzi o to by wcale nie wychodzić, dopóki nie zaśnie. Tylko w taki sposób- czyli razem z mama -dziecko polubi łóżeczko i zasypianie w nim. A jak polubi to sie nauczy że łózeczko jest azylem i bedzie mu sie miło kojarzyło.
Lil sam w ciągu dnia właził do wyrka jak chciał spać:-)
Luckymama - okrutna to jest jak wychodzisz i nie wracasz jak placze...
Jak chcesz przyzwyczaic do samodzielnego zasypiania to samo z siebie musi sam byc czyli musisz wyjsc. Z definicji.
Czy lepsza mama obok zirytowana i wsciekla co noc i w ciagu dnia z niewyspania czy kilka dni i relaks..? To pytanie dobre.
To jest metoda dla osób - co mają z dzieckiem dobry kontakt (ma poczucie bezpieczeństwa na tyle, że jak jest samo kilka minut to nie jest dla niego traumatyczne - mój np tak ma, mogę generalnie zniknąć na kilkanaście minut w kiblu i nie ma problemu), no i dla takich które mają problem z nocami - jak dla ciebie nie jest problemem nocne wstawanie, to po co to zmieniać.
Aenye - u mnie uspokaja się dużo szybciej jak wychodzę. Albo chociaż mnie nie widzi (jestem odwrócona plecami). Generalnie teraz jest flaszka - gasimy światło i on sam zasypia. Ja chcę wyeliminować jedzenie - bo on mi w dzień nie je. A tak to wcale na rękach nie chce być, ani do łóżeczka wstrętu nie ma...
Jak chcesz przyzwyczaic do samodzielnego zasypiania to samo z siebie musi sam byc czyli musisz wyjsc. Z definicji.
Czy lepsza mama obok zirytowana i wsciekla co noc i w ciagu dnia z niewyspania czy kilka dni i relaks..? To pytanie dobre.
To jest metoda dla osób - co mają z dzieckiem dobry kontakt (ma poczucie bezpieczeństwa na tyle, że jak jest samo kilka minut to nie jest dla niego traumatyczne - mój np tak ma, mogę generalnie zniknąć na kilkanaście minut w kiblu i nie ma problemu), no i dla takich które mają problem z nocami - jak dla ciebie nie jest problemem nocne wstawanie, to po co to zmieniać.
Aenye - u mnie uspokaja się dużo szybciej jak wychodzę. Albo chociaż mnie nie widzi (jestem odwrócona plecami). Generalnie teraz jest flaszka - gasimy światło i on sam zasypia. Ja chcę wyeliminować jedzenie - bo on mi w dzień nie je. A tak to wcale na rękach nie chce być, ani do łóżeczka wstrętu nie ma...
Aenye pamiętam jak pisałaś że denerwuje Cię rutyna i że absolutnie dziecko nie przewróci Twojego towarzyskiego życia do góry nogami...
A z tym zasypianiem nie w swoim łóżeczku ... Fakt źle.
A może u rodziców Filipek tez powinien mieć swoje łóżeczko, żeby wiedział że tam śpi;-)
Ściskam go bardzo bardzo. I ciebie mała też. Domyślam sie co teraz przeżywasz:-(
A z tym zasypianiem nie w swoim łóżeczku ... Fakt źle.
A może u rodziców Filipek tez powinien mieć swoje łóżeczko, żeby wiedział że tam śpi;-)
Ściskam go bardzo bardzo. I ciebie mała też. Domyślam sie co teraz przeżywasz:-(
reklama
Czy lepsza mama obok zirytowana i wsciekla co noc ...
Generalnie już ta częśc zdania dla mnie jest raczej niemożliwa


Podobne tematy
Podziel się: