reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mama G. - na językach.

A jakie to ma znaczenie czy po czy nie? Pracuje na sprzęcie państwowym w państwowym szpitalu. Ani w trakcie pracy ani po nie ma prawa przyjmować koleżanek poza kolejnością 🤷
Niech zrobi w końcu ta specjalizacje czy tam staż otworzy gabinet i tam przyjmuje kogo chce i kiedy chce.
mój tato ma podobny sposób tłumaczenia. Pisze bez złośliwości, jakie to ma znaczenie, że po godzinach wykorzystuje sprzęt "szpitalny" ?
 
reklama
Ja jestem ostrożna w osądach, ale to mnie wkurza strasznie. Pokazuje tylko skalę zjawiska i przyzwolenie.

I ktoś wcześniej pisał, że na wizytę u ginekologa czeka się krótko. Nieważne ile się czeka. Choćby jakiś człowiek czekał jeden dzień to kim jest ta pani, żeby kogoś wprowadzać wcześniej? Po prostu czegoś takiego nie powinno być DLA ZASADY i tyle. Powinien być system, który ustala zapisy według kolejności i tego czy przypadek jest pilny. Empatycznym i dobrym można być dla pacjenta, który przyszedł na wizytę w swoim czasie. Myślę, że to by było bardziej wartościowe.
Podpisuje się pod tym rękami i nogami. Tylko realia są niestety inne. A MG to niestety ostatnie ogniwo. Często mówimy system nie działa. I owszem. Tylko ten system tworzą ludzie. Zarówno ci, którzy go uchwalają, jak i ci, którzy w nim pracują, no i co, którzy z niego korzystają. Sama mam swoje za uszami. Wiele razy nie zareagowałam. Nie będę wchodziła w szczegóły. Dlatego mnie ta burza nie dotyka. W przeciwnym razie byłabym hipokrytką. A takich historyjek jak lekarz mnie potraktował choć nie powinien to znam miliony. Z autopsji. Tylko co zmieni rozpowszechnianie ich. Jeśli nie zaczniemy zmieniać rzeczywistości od samych siebie, to nie ma się co obruszać, bo wielokrotnie, nawet nieświadomie bierzemy udział w tym procederze. Bo taki jest system...
 
A ja myślę, że to nie jest tak, że wcześniej ludzi ten temat nie bulwersowal. Tylko zupełnie inne emocje wywołuje w nas coś co znamy z teorii bo wiemy, że gdzieś się coś dzieje, a inaczej reaguje się na chwalenie i udawanie, że to co robię jest dobre zwłaszcza kiedy zachowanie to dotyczy kogoś kto ma ogromny wpływ na społeczeństwo dzięki swoim zasięgom.
Wszyscy wiemy, że na świecie są kretyni wsiadający po pijaku za kółko, do każdego bym strzelała bez zastanowienia. Natomiast mój poziom furii zdecydowanie by wzrósł gdyby jakiś ogólnopolski celebryta nagrał obszernego lajwa i tym jak to wybornie jest jeździć po pijaku i że on poleca bo dzięki temu zmniejsza ilość osób nie pijących na Imprezach, a w ogóle Ci co nie piją przed prowadzeniem to są frajerzy bo przez to omijają ich super imprezy, a ze każdy super kierowca pije przed trasa to tylko o nim dobrze świadczy, że taki jest zdolny że po pijaku też umie jeździć.

Dokładnie , a ona wręcz chwali się tym , że dzięki niej jej znajomi maja szybkie wizyty . I robi to z taką duma i wyniosłością , że aż w oczy szczypie . Nie pomyślała co czuja matki wcześniaków , które albo mogły odwiedzać je na kilkanaście minut albo wcale , tymczasem ona dzięki znajomościom mogła być codziennie przy dziecku. Ok , każda z nas mając znajomosci być może by sobie takie coś załatwiła, ale zapewne żadna nie chwaliłaby się tym na instagramie czy Facebooku …
 
Czy jeśli jesteś kierowca autobusy to po zakończeniu zmiany możesz wziąć wolny autobus z Bazy i pojechać podwieźć babcie z zakupów?
To zależy, czy sprzęt realnie zakupił szpital. No i nie wynoszę go z oddziału i nie bawię się nim, tylko proboje pomóc komuś. No chyba, że naiwna jestem.
 
Jak dla mnie ta pani powinna siedzieć w tym swoim sklepiku wielobranżowym i sprzedawać wszystko od książek po gacie i wibratory. Serio mam nadzieję, że poniesie odpowiedzialność za wszystkie swoje "mądrości".
 
To zależy, czy sprzęt realnie zakupił szpital. No i nie wynoszę go z oddziału i nie bawię się nim, tylko proboje pomóc komuś. No chyba, że naiwna jestem.

Ale kierowca autobusu też próbuje pomoc. Biednej chorej babci w dodatku a nie koleżance milionerce. To co wtedy już można dysponować środkami publicznymi niezgodnie z założeniem? Tylko dlatego, że ktoś ma prawo wykonywania zawodu, sposobność i chęć? No chyba nie bardzo. Sam fakt, że ktoś ma prawo jazdy na autobusy, a autobus akurat nie jedzie nie znaczy, że można go sobie brać
 
Podpisuje się pod tym rękami i nogami. Tylko realia są niestety inne. A MG to niestety ostatnie ogniwo. Często mówimy system nie działa. I owszem. Tylko ten system tworzą ludzie. Zarówno ci, którzy go uchwalają, jak i ci, którzy w nim pracują, no i co, którzy z niego korzystają. Sama mam swoje za uszami. Wiele razy nie zareagowałam. Nie będę wchodziła w szczegóły. Dlatego mnie ta burza nie dotyka. W przeciwnym razie byłabym hipokrytką. A takich historyjek jak lekarz mnie potraktował choć nie powinien to znam miliony. Z autopsji. Tylko co zmieni rozpowszechnianie ich. Jeśli nie zaczniemy zmieniać rzeczywistości od samych siebie, to nie ma się co obruszać, bo wielokrotnie, nawet nieświadomie bierzemy udział w tym procederze. Bo taki jest system...
Ja reagowałam, ale co mi to dało? Musiałam z ojcem jeździć po kolejnych szpitalach. Nie ma miejsca i tyle.
 
reklama
mój tato ma podobny sposób tłumaczenia. Pisze bez złośliwości, jakie to ma znaczenie, że po godzinach wykorzystuje sprzęt "szpitalny" ?
Sprzęt się zużywa i trzeba go serwisować, często za grubą kasę. Do tego masz jednorazowe rękawiczki, żel do USG, papier do wydruku, nawet wodę do umycia rąk czy prąd.

Załóżmy w teorii, że masz kupiony zapas na 100 osób i sprzęt też serwisujesz co 100 osób (tak, wiem, że w realu więcej, ale to przykład). Jesteś 98 w kolejce, ale lekarz po drodze przyjmie kuzynkę, koleżankę i sąsiadkę. I już Twój termin realnie się wydłuża, bo w międzyczasie wpada serwis.
Poza tym czemu szpital ma płacić za zasoby, które zużywa Nikola przyjmując po godzinach koleżanki? Jedna para rękawiczek różnicy nie robi, ale jak tych rękawiczek jest sporo, to już jest realny wydatek dla szpitala.
Pytanie brzmi, czy te wizyty były wpisane w system jako wizyty na NFZ, czy były całkowicie poza systemem. Jak poza, to nikt kasy za to nie zwróci.

Przypomniało mi się jak Nikola bez zera wstydu opowiadala jak z jednej kliniki wynosiła prezerwatywy, bo w drugiej nie było 🤦‍♀️ tak w temacie.
 
Do góry