Zazuu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Wrzesień 2022
- Postów
- 13 288
Ale gdzie "poczytać"? Są jakieś wiarygodne źródła? Nie sądzę
No jak nie istnieją dla Ciebie żadne wiarygodne źródła to chyba nie mamy o czym dyskutować.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ale gdzie "poczytać"? Są jakieś wiarygodne źródła? Nie sądzę
Mnie jeszcze ciekawi @TuAga skąd wiesz, że nikt jej tu nie zna? Przecież normalnie mieszka w Warszawie i prywatnie na Wiatracznej ma sporo pacjentek. Naprawdę Warszawa to nie próżnia
Wiarygodne źródła kolesiostwa i przekrętów są na policji, o ile w ogóle. Zresztą jeśli podejść do tego filozoficznie, to żadne źródło nie jest wiarygodne i nic nie jest prawdą. Wszystko można obalić jeśli bardzo się chce.Ale gdzie "poczytać"? Są jakieś wiarygodne źródła? Nie sądzę
Dobry przykład.Sprzęt się zużywa i trzeba go serwisować, często za grubą kasę. Do tego masz jednorazowe rękawiczki, żel do USG, papier do wydruku, nawet wodę do umycia rąk czy prąd.
Załóżmy w teorii, że masz kupiony zapas na 100 osób i sprzęt też serwisujesz co 100 osób (tak, wiem, że w realu więcej, ale to przykład). Jesteś 98 w kolejce, ale lekarz po drodze przyjmie kuzynkę, koleżankę i sąsiadkę. I już Twój termin realnie się wydłuża, bo w międzyczasie wpada serwis.
Poza tym czemu szpital ma płacić za zasoby, które zużywa Nikola przyjmując po godzinach koleżanki? Jedna para rękawiczek różnicy nie robi, ale jak tych rękawiczek jest sporo, to już jest realny wydatek dla szpitala.
Pytanie brzmi, czy te wizyty były wpisane w system jako wizyty na NFZ, czy były całkowicie poza systemem. Jak poza, to nikt kasy za to nie zwróci.
Przypomniało mi się jak Nikola bez zera wstydu opowiadala jak z jednej kliniki wynosiła prezerwatywy, bo w drugiej nie było tak w temacie.
Zaczęło się od wykradania gumek do USG z kliniki w UKDobry przykład.
Dla mnie po prostu krótko i na temat - nie Twoje, nie bierz, nie używaj.
Właśnie kiedyś sie zaczęło od jednego usg, bo przecież to nikomu nie zaszkodzi...
No ja pytam czy istnieją? Podasz? Bo jeśli miałyby to być posty w grupach na Fb to nie, nie są to wiarygodne źródła.No jak nie istnieją dla Ciebie żadne wiarygodne źródła to chyba nie mamy o czym dyskutować.
No ja pytam czy istnieją? Podasz? Bo jeśli miałyby to być posty w grupach na Fb to nie, nie są to wiarygodne źródła.
Ja Wam powiem, że kojarzę ją tyle o ile. Zdarzyło mi się zajrzeć na bloga, usłyszeć coś od koleżanek, ale ja nie mam żadnych sm. Ja ogólnie mam do tego raczej zdystansowany stosunek. Nie odczuwam by mi to było w życiu potrzebne. Nie rozumiem fenomenu influencerow.Zaczęło się od wykradania gumek do USG z kliniki w UK
Ja serio nie czaję, jak trzeba być głupim człowiekiem, żeby się takimi rzeczami chwalić. Albo tym dostaniem się na medycynę. Albo przygotowaniem całego wesela i niejako przymuszenia do niego faceta
Potem chwaliła się tym przyjęciem do szpitala, a teraz wizytami. Nie nauczy się chyba nigdy.