reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mama G. - na językach.

Jest bardzo świadoma i często o tym mówiła. Otóż musi wyrobić godziny stażu żeby zakończyć specjalizacje. Inaczej nie zrobi jej przez kolejne 12 lat. Dlaczego nie poszła do południowego za Wielgosiem jak cała reszta? Bo jej nie chcieli, a stracenie stażu to stracenie szansy na specjalizacje.
Ja bardziej piszę w kontekście, że osoba, która zarabia miliony i zarabiać już będzie nie musi robić specjalizacji, pracować w szpitalu itp Ja Ciebie rozumiem totalnie, że możesz być do niej na maksa negatywnie nastawiona po takim doświadczeniu :( Z tym, że to kolejny temat rzeka o zatrudnianiu ludzi itp
 
reklama
Ona ma w sklepie dresy, zabawki itp Ja obstawiam, że absolutnie nic by nie zmieniło w jej dochodach gdyby nie pracowała na tym etapie w szpitalu. Zupełnie nic. Moim zdaniem pracuje bo jest silnie kompensującą osobą i w ten sposób buduje swoje poczucie wartości i realizuje cele. I byłabym w stanie wiele postawić w zakładzie na opcję, że motorem jej działań NIE są pieniądze. One są efektem ubocznym. Większość, którzy myślą, że każda bogata osoba stawia pieniądze jako priorytet w życiu to zazwyczaj osoby mające jakieś dziwne przekonanie o pieniądzach i szczęściu, które ze sobą niosą. Pieniądze dają szczęście tylko do pewnego pułapu, później korelacja jest odwrotna, im więcej pieniędzy tym poziom szczęścia niższy.
Co masz na myśli pisząc, że jest osobą silnie kompensującą? To jest bez złośliwości - nie wiem to pytam
 
Która napisana rzecz to jest nieprawda? Podważ chociaż jedną
No wypunktowałam te rzeczy w moim pierwszym poscie. Ktoś napisał, że przyjmowała w godzinach pracy, ktoś, że Lilmasti była wciśnięta w kolejkę. To nieprawda. Tak zwyczajnie. Ja mam hiper alergię na cwaniactwo i nie cierpię tego kolesiostwa wśród lekarzy, tych kolejek, tego nie działającego systemu, tego ciągłego łączenia protestów np w sprawie onkologii i ich podwyżek...ale tak jak napisałam, myślę, że ona ze swoją naiwnością przynajmniej powie co robi. Bardziej się boję tych, którzy przyjmują polityków poza kolejką, a potem "żądają wyjaśnień".
 
Ja bardziej piszę w kontekście, że osoba, która zarabia miliony i zarabiać już będzie nie musi robić specjalizacji, pracować w szpitalu itp Ja Ciebie rozumiem totalnie, że możesz być do niej na maksa negatywnie nastawiona po takim doświadczeniu :( Z tym, że to kolejny temat rzeka o zatrudnianiu ludzi itp

Ale jej ambicja jest bycie lekarzem ze specjalizacja. Jej, jej rodziców i jej męża. Jej mąż jeszcze za czasów narzeczeńskich dość mocno wywierał na niej presję i oczekiwał sukcesów naukowych (sama o tym mówi i pisze w swoich książkach), ma ultra znajomości i pieniądze by spełnić wizję rodziny lekarzy o córce lekarce. A mimo to wciąż jej się nie udaje. Bo niestety stażu i egzaminu się nie kupi, a może tatuś powiedział, że bez przesady jednak i coś musi zrobić sama. Ona o tym wszystkim mówi bo nie ma żadnych filtrów więc to można wywnioskować śledząc tylko ją.
Zatem jej życiowym celem jest spełnienie oczekiwań innych, a w nich jest specjalizacja i doktorat.
 
Co masz na myśli pisząc, że jest osobą silnie kompensującą? To jest bez złośliwości - nie wiem to pytam
Osoby, które pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin albo z rodzin alkoholików uzbrajają się w dzieciństwie w mechanizmy przetrwania. Tak w ogromnym skrócie większość wpadnie w tryb unikowy, czyli będzie unikało życia, relacji, wyzwań, będzie miało niskie poczucie własnej wartości. Mniejszość pójdzie w kompensację, będą to perfekcjoniści, osiągający sukcesy, budujący w ten sposób poczucie własnej wartości. Aktorzy, muzycy, influencerzy itp To tak bardzo w skrócie. To są mechanizmy obronne, które w dzieciństwie pomogły przetrwać, a w życiu dorosłym zatruwają danej osobie codzienność.
 
No wypunktowałam te rzeczy w moim pierwszym poscie. Ktoś napisał, że przyjmowała w godzinach pracy, ktoś, że Lilmasti była wciśnięta w kolejkę. To nieprawda. Tak zwyczajnie. Ja mam hiper alergię na cwaniactwo i nie cierpię tego kolesiostwa wśród lekarzy, tych kolejek, tego nie działającego systemu, tego ciągłego łączenia protestów np w sprawie onkologii i ich podwyżek...ale tak jak napisałam, myślę, że ona ze swoją naiwnością przynajmniej powie co robi. Bardziej się boję tych, którzy przyjmują polityków poza kolejką, a potem "żądają wyjaśnień".

Otóż lilmasti była wciągnięta w kolejkę. Uczkin nie przyjmuje pacjentek nawet w ciąży w ciągu 7 dni. Żeby dostać taka wizytę (owszem jest możliwość nawet z dnia na dzien) musisz mieć skierowanie od lekarza POZ, że Twoja ciąża jest powikłana lub masz inne wskazania do prowadzenia ciąży w tej poradni. Jak się domyślasz żaden lekarz na podstawie testu nie jest w stanie określić czy ciąża jest wysokiego ryzyka. No i jak wiemy u lilmasti nie jest bo od dziś grzeje się na wakajkach
 
Ale jej ambicja jest bycie lekarzem ze specjalizacja. Jej, jej rodziców i jej męża. Jej mąż jeszcze za czasów narzeczeńskich dość mocno wywierał na niej presję i oczekiwał sukcesów naukowych (sama o tym mówi i pisze w swoich książkach), ma ultra znajomości i pieniądze by spełnić wizję rodziny lekarzy o córce lekarce. A mimo to wciąż jej się nie udaje. Bo niestety stażu i egzaminu się nie kupi, a może tatuś powiedział, że bez przesady jednak i coś musi zrobić sama. Ona o tym wszystkim mówi bo nie ma żadnych filtrów więc to można wywnioskować śledząc tylko ją.
Zatem jej życiowym celem jest spełnienie oczekiwań innych, a w nich jest specjalizacja i doktorat.
No ja się w pełni z Tobą zgadzam tu. To nie kasa (jak prosto myśli większość osób) ją motywuje. Ona się w ten sposób próbuje "zbudować".
 
reklama
No wypunktowałam te rzeczy w moim pierwszym poscie. Ktoś napisał, że przyjmowała w godzinach pracy, ktoś, że Lilmasti była wciśnięta w kolejkę. To nieprawda. Tak zwyczajnie. Ja mam hiper alergię na cwaniactwo i nie cierpię tego kolesiostwa wśród lekarzy, tych kolejek, tego nie działającego systemu, tego ciągłego łączenia protestów np w sprawie onkologii i ich podwyżek...ale tak jak napisałam, myślę, że ona ze swoją naiwnością przynajmniej powie co robi. Bardziej się boję tych, którzy przyjmują polityków poza kolejką, a potem "żądają wyjaśnień".
no ale lilmasti była przyjęta poza kolejka, wbrew temu co sama mówi. Wcześniej MG mówiła, że jej kuzynka zadzwoniła do niej, że ich wspólna kuzynka Aniela jest w ciąży i potrzebuje lekarza i że dała jej numer do Lilmasti. I że to MG zadzwoniła do Lilmasti i powiedziała, że niedługo wyjeżdża, ale to "wpadnij do mnie przed wigilia, to Ci zrobię usg". Było to chyba na live nagranym niedługo po tym jak ujawniły, że są kuzynkami. Jest to zupełnie inna wersja niż ta, która teraz podaje lilmasti.
 
Do góry