reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mali odkrywcy ...

He, he, te paczki to jak za starych komunistycznych czasów;-)
Ale chcesz, to pośmiej się jeszcze. Dziś rano Tata prosi Madzię "daj mi buzi", a Madzia spojrzała na Niego z góry, powiedziała "małpa" i odeszła z godnością.
 
reklama
No i kolejne słowo mojego dziecka. Anielap chyba pisała że Zu liczy "trzy". Madzia też już woła "trzy", tylko że tak nazywa pieniądze. Niech no tylko ktoś próbuje trzymać w ręku kasę, albo choć portfel, Magda od razu wyciąga rączkę i drze się "tsiiiii". W ogóle jedną z ulubionych zabawek są nasze portfele, gdzie może grzebać i wyciągać wszelkie karty, notatki i inne duperele (bo my w portfelu kasy nigdy nie mamy;-)). A dziś Tata dał Madzi wrzucić pieniążek do skarbonki i opowiadał mi, że już tylko rożek wystawał a ona cabas za ten róg i w krzyk że jej świnia kasę pożarła.:-D
 
Wiecie, jednak spuszczenie dziecka z uwięzi (poza wiadomymi minusami ;-)) ma też swoje zalety. Nie przypuszczalibyśmy, że Piotruś jest taki kumaty :szok::-D
Dzisiaj w ramach próby powstrzymania przed rozbiciem się (ok. 19 słaniał się już ze zmęczenia i przewracał o własne nogi - ale biegał dalej :dry:), Małż namówił Go na położenie spać maskotek. Posłusznie je pozbierał (2 ulubione), zaniósł do łóżeczka, wrzucił, poczekał aż Małż nakryje kołderką, po czym odwrócił się do niego, przyłożył paluszek do buzi i powiedział "tsiii..." :szok:
Potem obserwował jak szykowałam Mu kolację, pogapił się chwilkę, po czym powędrował do krzesełka, wyciągnął je z kąta i próbował się wdrapać :szok:
A ja myślałam, że mam jeszcze małe dziecko... :sorry2::-D
No i mówi pierwsze dwusylabowe słowo z różnych sylab - zaśmiewa się i powtarza "pupa" :-D
 
No widzisz Kochana jakie mądre masz dziecko??? A tyś go w kojcu na uwięzi trzymała licząc że wciąż masz niemowlę w domu.:crazy::-D Gratulacje dla Piotrusia.
 
moje dziecię nadal nie gada ak jak wasze brzdące, tzn jak się wkurzy to się drze "mama" a tak to pokazuje paluchem i stęka, powie "nie", ale "tak" jeszcze nie zamieszkało w jego słowniku, "da" - powie jak ma ochotę, jak nie to stoi i jęczy żeby mu coś podać, dodatkowo czasem powie "tata", "baba", rzadko "dziadzia" i to chyba cały jego repertuar z sensownych wypowiedzi
od jakiegoś czasu widząc psa na obrazku czy zdjęciu mówi "łał łał" więc to już jakiś sukces, tylko kurcze PiSowiec mi chyba rośnie, bo chodzi i udaje kaczora :baffled:(robi jak kaczor Donald, więc to jakiś pomieszany PiSowiec... chyba bardziej POPiS;-))
 
Kachasku nie można mieć wszystkiego :-D Michał wcześnie chodził, to ma prawo mówić później :-p

Maks bardzo komunikatywny jest :-D co nie znaczy, że umie mówić :-p. Mówi mama, tata, ciocia, amamama (znaczy am am), koko (a kurki), kaka (na kaczkę) i muu (na krowę i ... dalmatyńczyka sąsiada :-D) i jeszcze woła buu na wszystko co na prąd ;-)
 
Jolka dalmatyńczyk mnie rozwalił:-D i dzięki za przypomnienie "mamamamama" znaczy "am am" zarówno jeśli chodzi o jedzenie jak i picie (tylko czemu mamama... a nie amamamam...?)
 
Jolka, podziwiam inteligencję Maksia - że tak tego dalmatyńczyka pięknie skojarzył.:-D Dla mnie bomba, mądrego mam Zięcia!
Magda jakoś nie bardzo chce naśladować zwierzaki. Pamiętam że Weronika w jej wieku na obrazkach pokazywała każde zwierzątko i mówiła jak robi. Magda natomiast woła "a-a" na psa i - nie wiedzieć czemu - na ptaki. A ponieważ odpowiada tak pytana jak robi piesek, to chyba znaczy to hau-hau, skąd więc w tym ptaki???:dry: No i kotek robi nieodmiennie "maaaa" - reszta zwierzątek to czarna magia. Za to psy naprawdę uwielbia (zwłaszcza duże) i w całej książeczce, spośród wielu zwierzatek potrafi pięknie pieski odnaleźć.
 
reklama
Małe mądrale mamy i tyle :-D
Piotruś oprócz "pupa" i standardowego zestawu (mama, tata, baba, dzidzia - oznacza dziadka, dzidzię i ciocię, zależnie od kontekstu ;-)) mówi jeszcze piękne, arystokratyczne "hauuuu" (aż się mały palec sam prostuje ;-)), "mu" na krowę i ostatnio coś w stylu "kitek" na koty :-) I jeszcze różne znaczenia słowa "ba" - lampa, że coś spadło, bułka i chyba jeszcze coś, co akurat wyleciało mi z pamięci :zawstydzona/y:
 
Do góry