reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mali odkrywcy ...

Wreszcie Magda zaczyna sobie zasuwać na dwóch. Wczoraj było parę prób u Babci, dziś kilkanaście w domu. Robi po parę kroków i się cieszy jak nie wiem co. Jak walnie na pupsko, to wstaje i próbuje dalej. Myślę że chodzenie na dobre to kwestia może tygodnia.:-D
A dziś moje dziecko mnie zaskoczyło jak diabli. Wybierałyśmy się na spacer, Magda wdrapała się na łóżko Weroniki po chusteczki do pupy (muszą tam leżeć, bo w lepiej dostępnym miejscu cała zawartość ląduje po mieszkaniu). Po czym położyła chusteczki na naszym łóżku, sama się na nie wgramoliła i powiedziała kupa. Ponieważ robiła wcześniej to myślałam że tak tylko mówi. Zaglądam, a tam ... kupa.:-D Nie powiem że nie byłam zdziwiona.:szok:
 
reklama
:sorry2: sie sfoszylam, macie racje... pseplasam... :zawstydzona/y: cos ostatnio cisnienia nie trzymam.... jakos tak mialam wrazenie, ze przez moja nieobecnosc na forum, nie chcecie sie do mnie odzywac :-)

Dzagud, gratuluje chodzenia, mowienia (moje mowi jedynie kakaka, kokoko, mama, tata i dada) i przede wszystkim tego ze chyba zaczelyscie trening czystosci :-)

Emmila, dzięki za komplementa :-D przekazalam Maksowi, ale on stwierdzil, ze to same MIĘŚNIE zaden tluszczyk, i prosil zeby do niego Pudzian mowic.
 
oj, Blanes ty to jak już coś walniesz... po tyłku to dostać nie chcesz?
nad metodą myślałam już jak Michał miał pół roku - na myśleniu się skończyło
Michał na razie nie gada nic sensownego (tzn nic nowego), a co dopiero o czytaniu mówić:-D chociaż może miałoby to dobroczynny wpływ:confused:
 
Oj Blanes, Blanes, faktycznie się przewrażliwiłaś.:-D My tu za Tobą tęskniłyśmy i zastanawiałyśmy się czemuś nas opuściła, a Ty takie głupoty godosz.

A co do treningu czystości, to nie wiem czy tak to można nazwać, bo na nocniku Magda jeszcze nie siada - a przynajmniej nie po to po co powinna.:-D Po prostu zawsze jak się mamy przewijać to pytam "Madzia, jest kupa?" i jak jest to właśnie mówię, "oooo, jest kupa" i może dlatego tak zaczaiła. Sama nie wiem.
Ale zauważyłam jeszcze, że mam bardzo porządnickie dziecko. Raz, że jak zobaczy tylko chusteczki - nie ważne mokre czy suche to od razu wyciąga i wydmu****e nos oraz wyciera sobie buzię. Poza tym, jak wchodzi do nas na łóżko i przy wchodzeniu trochę się zadrze narzuta, to Magda już siedząc na łóżku chodzi i poprawia. A do tego nauczyłam ją sprzątać zabawki. Normalnie jest bajzel na maksa, ale jak np. idziemy na spacer albo spać, to zawsze mówiłę "Madzia, choć posprzątamy", siadałam na dywanie, a ona mi donosi różne rzeczy porozwalane po całym pokoju. A wczoraj przed samym wyjściem na spacer wywaliła na dywan koszyczek z takimi "spożywczymi" zabawkami, które uwielbia rozwalać. Ja jej na to - sprzątaj szybciutko bo nie pójdziemy na spacer. I kurka wodna, posprzątała wszyściutko i postawiła koszyczek na swoim miejscu.:szok:
 
Blanes weź mnie nie dobijaj ;-) Ja ledwo za własnym ogonem nadążam, już i tak wyrzut sumienia pełny, że Piotruś zaniedbany i nie stymulowany tak, jak by mógł być :zawstydzona/y: Jak zobaczyłam te linki, myślałam że sobie w łeb palnę ;-) To co miałam napisać? Że biorę metodę ale razem z nauczycielką-ochotnikiem? ;-)

Dzagud podziwiam kumację Madzi i tyle :tak:

Piotruś chodzi coraz pewniej - dzisiaj biegał po podwórku za psem i tylko kilka razy zaliczył centralną glebę, w tym raz zębami prosto w trawę :-D No, to już Mu się mniej podobało, ale przyleciał pies i pobiegli dalej ;-)
 
Gratuluje chodzikowi Piotworowi i naszej roztropnisi Madzi
A swoja droga Dzagud rozwalilas mnie na lopatki z tą kupą hehe.

U nas od jakiegos czasu nowe zajęcie.Amelka sciaga skarpety i grzebie nagminnie miedzy chwytakami(czyt.paluszkami).Wyciaga wszystkie farfocle od frotkowych skarpet i albo je wyrzuca albo przynosi nam.Szeczegolnie tatusiowi i probuje wkladac mu do buzi.Najlepiej byloby gdyby tato je zjadal bo jak zabiera i sam wyrzuca to Amelka krzywi siena niego.
No i od jakis 3 tygodni jak znajdzie jakis smieć na podlodze to mowie idz wyrzuc do smietnika i ladnie chodzi wyrzucac.
 
Dzagud-super masz corcie, zazdroszcze, moja Ala na haslo: posprzatajmy rozwala wszystkie ksiazki z polek...nie mowiac o tym ze jak ma kupe to z trudem ja utrzymuje na przewijaku bo mi ucieka, ona zwyczajnie nie ma czasu na takie rzeczy.
Esia-gratki dla Pioterka!
Elmaluszek-no to fajnie ma tatus, hehe, smacznego :-)
Moja niunka tez ma swoje "dziwactwa" np. zauwazyla ze mam pieprzyka na plecach (takiego wystajacego) no i podchodzi do mnie, podwija mi bluzke i probuje zdrapac...to sie chyba kiedys kiepsko skonczy, nie moge jej nauczyc ze nie wolno :no::wściekła/y::baffled:. Poza tym uwielbia dzwigac rzeczy, ciagle sie z czyms siluje, podnosi stekajac przy tym, normalnie Agata Wrobel mi rosnie.
 
Ostatnia edycja:
Magda wczoraj wypowiedziała nowe słowo, które wprawiło nas w niezłe zakłopotanie.:-D I bynajmniej nie jest to wulgaryzm....

Wczoraj w ramach uzupełnienia zapasów jedzeniowych pojechaliśmy do Carrefoura (bo jak Wam pisałam nasz osiedlowy market jest zamknięty na amen). W ogóle z Magdą wchodzić do sklepu to jak chodzić z odbezpieczonym granatem - zawsze i wszędzie cokolwiek by nie zobaczyła to jest "am" lub "mniam". Koniecznie trzeba jej buzię zatkać czymkolwiek, bo inaczej drze się na pół sklepu, co zawsze budzi moje obawy że mnie ludzie zlinczują za głodzenie dziecka. No i wczoraj przeszła samą siebie. Wchodzimy do sklepu, pierwsze stoisko to pieczywo. Mój Mąż zdążył tylko powiedzieć "o rany, zaraz będzie się drzeć że chce mniam". Na co Magda oczywiście od razy krzyknęła "am", a za sekundę dodała "chleeeeba" głosem mocno żebraczym.:szok: Nie muszę Wam mówić że mało się nie przewróciliśmy ze śmiechu, jednocześnie dziękując opatrzności, że akurat nie było koło nas nikogo kto by to usłyszał.
 
Dzagud :-D:-D:-D
Piotruś też drze się "mniam!", tylko my z Nim do sklepów nie wchodzimy ;-) Ostatnio z Małżem przechodzili koło warzywniaka, wrzeszczał "mniam!" pokazując na brudne ziemniaki :zawstydzona/y: Wasze dziecko przynajmniej zna chleb... nasze jedzie na suchych grulach... :-D
 
reklama
Dzagud-ale sie usmialam, no wiesz co tak glodzic biednego malucha zeby musiala zebrac o chleb w miejscu publicznym, he he he he :-) A tak serio to Madzia jest boska, uwielbiam czytac historyjki o niej.
Esia-to Piotrus tez niezly, surowe kartofle, no no...glodza cos dzieciaczki te mamusie oj glodza... :-) :-) Moze ciocia Iza przesle paczke z jedzeniem z Ameryki :-D:-D:-D
 
Do góry