reklama
izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
U nas tez wesolo. Mala wyciaga wszystko z szafek-ulubiona w kuchni z przyprawami. Dzis wywalila sobie kostki rosolowe i ukladal je z 15 minut na ziemi w rozne ksztalty, ja zadowolona jak nigdy ze dzicko mi siedzi w spokoju, az tu nagle wszystko zaczelo ladowac w buzi... Jak jej zabralam to zaczela mnie ochrzaniac, autentycznie zaczela krzyczec i tuapac nogami, charakterek to ona ma...Uwielbia wciskac sie za kanape, do szafy Nie mozna jej z oka spuscic bo jak gdzies zniknie to nie wiadomo gdzie. Poza tym wchodzi i schodzic ze schodow, poki co wymusza na mamusi "podroze" w gore i na dol :-) Idzie jej caliem niezle tylko ten szaleniec chce po jednym schodku zaliczac jak dorosly a jeszcze zdecydowanie nie daje rady, eh. Tlumacze jej zeby za kazdym razem siadla pupcia na schodku i spuszczala nozki na nastepny no i tak robi przez 2-3 a potem znow sie rozpedza, eh. Nie znosi za to jak siedze przed komputerem, okropnie sie krzywi i wlazi na mnie i kweka :-) Pokazuje sama nosek i mowi: "nonio", buzka "buzi", oczko "o", na czolko zaczyna mnie masowac po czole jak do masazu, nie no ogolnie straszna mamy z niunia beczke, jest smieszna. Potrafi cos wyrzucic z premedytacja, spojrzec w dol i powiedziec "oo, nie ma" i rozlozyc raczki. No i widac ze panienka-ubiera cos (np. wyciaga majtki mojego meza z szafki, zaklada na glowe) i chodzi zachwycona przed lustrem pokazuje na swoje odbicie i mowi: "ala, ala".
Czy któraś z Was myślała nad odkrywaniem literek?
Ja mam dwie pierwsze książeczki z cylku "Kocham czytać" i zastanawiam się nad metodą Domana. Trochę może za wcześnie, ale wszystko trakujemy jako zabawę
podsyłam linki dla zainteresowanych
Jak nauczyć małe dziecko czytać - Program nauki czytania Glenna Domana
Kocham Czytać
Ja mam dwie pierwsze książeczki z cylku "Kocham czytać" i zastanawiam się nad metodą Domana. Trochę może za wcześnie, ale wszystko trakujemy jako zabawę
podsyłam linki dla zainteresowanych
Jak nauczyć małe dziecko czytać - Program nauki czytania Glenna Domana
Kocham Czytać
Ostatnia edycja:
Hej, a kto tutaj fochy stroi ;-) Daj ludziom spokojnie przeczytać, przeciez to 26 zeszystów ;-)
Ja mam zestwa do nauki czytania Glenna Domana już od kilku miesięcy. Nie bawię sie z nim systematycznie, ale od czasu do czasu pokazuję szablony. Jak na razie efektów brak ;-)
Ja mam zestwa do nauki czytania Glenna Domana już od kilku miesięcy. Nie bawię sie z nim systematycznie, ale od czasu do czasu pokazuję szablony. Jak na razie efektów brak ;-)
izka01
mamy czerwcowe 2007 Zadomowiona(y)
Temat jak najbardziej godny skomentowania :-) Na poczatku pomyslalam-"nie no czytanie to za wczesnie, przeciez niunia jeszcze nie gada-probuje kilka wyrazow no ale nie mozna tego jeszcze mowa nazwac- i nawet nie kliknelam tego linka :-) Ale po drugim poscie, hehe, musialam otworzyc, hehe. I wiesz co ze bardzo mi sie spodobal ten pomysl, chyba faktycznie zaczne na zasadzie zabawy wyciagac kartoniki z prostymi wyrazami. Nawet jak nie zajarzy to bedzie jakas nowa zabawa. Pisaki kolorowe mam, kartki tez sie znajda, czemu nie.:-( rozumiem, ze temat niegodny skomentowania.... heh, dobra nie narzucam sie Wam. Widzę, ze jakiś ogolny foch w moim kierunku poszedl.
jolka111
mamy czerwcowe 2007 Entuzjast(k)a
Oj Blanes co jest? Nie obrażaj się, bo widzisz, że ostatnio pustki na forum ;-) musisz dać nam czas mi link za pierwszym razem się wogóle nie chciał otworzyć :-( Ja tam przyznam się bez bicia, że mało systematyczna jestem na taką metodę ale metoda fajna
Blanesiku, no co Ty!!! Mnie się to też za pierwszym razem nie otworzyło.
Może i pomysł jest dobry, bo wiem że jak Weronika chodziła przez pół roku do innego przedszkola, to tam taką metodę stosowali i nawet mówili, że już 3-latki są "za stare". Ale ja tak jak Jolka nie jestem za bardzo systematyczna, bo po prostu nie mam na to czasu. Poza tym, jestem nie za chętna na tak szybkie uczenie dzieci. Dziecko to dziecko i powinno mieć czas na rozwój we własnym tempie. Wiem że to się robi w zabawie i bez przymusu, ale i tak mi to nie bardzo "leży". Ale to oczywiście tylko moje zdanie.
No i zapomniałam się Wam pochwalić, że Madzia coraz więcej sobie poczyna na dwóch nogach. Dziś byłam u Babci, i Madzia sama z siebie kilka razy zrobiła po parę kroczków. Zaczynam się zastanawiać czy jej domowa "statyczność" nie jest spowodowana po prostu brakiem miejsca w domu. Ale z drugiej strony na czterech zapiernicza.....
Może i pomysł jest dobry, bo wiem że jak Weronika chodziła przez pół roku do innego przedszkola, to tam taką metodę stosowali i nawet mówili, że już 3-latki są "za stare". Ale ja tak jak Jolka nie jestem za bardzo systematyczna, bo po prostu nie mam na to czasu. Poza tym, jestem nie za chętna na tak szybkie uczenie dzieci. Dziecko to dziecko i powinno mieć czas na rozwój we własnym tempie. Wiem że to się robi w zabawie i bez przymusu, ale i tak mi to nie bardzo "leży". Ale to oczywiście tylko moje zdanie.
No i zapomniałam się Wam pochwalić, że Madzia coraz więcej sobie poczyna na dwóch nogach. Dziś byłam u Babci, i Madzia sama z siebie kilka razy zrobiła po parę kroczków. Zaczynam się zastanawiać czy jej domowa "statyczność" nie jest spowodowana po prostu brakiem miejsca w domu. Ale z drugiej strony na czterech zapiernicza.....
Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: