Mamuśki mam pytanko, jak to jest z tym wprowadzaniem glutenu, rozumiem że na początku podajemy ok pół łyżeczki na 100g zupki czy innego dania (tak robię teraz), ale kiedy i jak stopniowo rozszerzać podawane ilości? Od kiedy można podawać więcej i ile? Od kiedy i ile np kaszki?
I drugie pytanie: chciałam kupić jakąś kaszkę dla małego i stanęłam dziś w sklepie jak głupia, no normalnie nie wiedziałam co wybrać. Co podajecie, ile i czy na wodzie czy mleku, czy z glutenem czy bez? Bo ja już zgłupiałam zupełnie... I chciałabym jeszcze żeby ta kaszka nie była za słodka bo wszystkie te rzeczy dla dzieci są tak strasznie słodkie że szok.
No i na koniec: czy macie jakiś sposób żeby dziecko polubiło wodę do picia? Mój synek od początku na wodę się krzywi, herbatkę mało słodką wypije ale trochę to trwa, ale jak podam np soczek (dziś po raz pierwszy dostał nektar jabłkowy z bobovity) to wciąga aż mu się uszy trzęsą. Nie chciałabym żeby pił same słodkie rzeczy ale z drugiej strony coś pić musi więc... Może macie jakieś swoje doświadczenia w tym temacie.
I drugie pytanie: chciałam kupić jakąś kaszkę dla małego i stanęłam dziś w sklepie jak głupia, no normalnie nie wiedziałam co wybrać. Co podajecie, ile i czy na wodzie czy mleku, czy z glutenem czy bez? Bo ja już zgłupiałam zupełnie... I chciałabym jeszcze żeby ta kaszka nie była za słodka bo wszystkie te rzeczy dla dzieci są tak strasznie słodkie że szok.
No i na koniec: czy macie jakiś sposób żeby dziecko polubiło wodę do picia? Mój synek od początku na wodę się krzywi, herbatkę mało słodką wypije ale trochę to trwa, ale jak podam np soczek (dziś po raz pierwszy dostał nektar jabłkowy z bobovity) to wciąga aż mu się uszy trzęsą. Nie chciałabym żeby pił same słodkie rzeczy ale z drugiej strony coś pić musi więc... Może macie jakieś swoje doświadczenia w tym temacie.