Dzisiaj dzień na lekarzach, więc wyczerpujący...moja najlepsza kumpela z pracy zaciążyła
))) wreszcie "będzie jak dawniej..." Przez 4 lata starała się o dzidziusia i albo nie mogła, albo traciła :-( My znamy się niecałe 3 lata z pracy i traktujemy jak siostry
miała operacje....dużo problemów...ajjj ( w tej chwili brak jednego jajnika ) i parę "spłukanych" ciąż. W czerwcu pokazały się 2 kreseczki , jednak okazała się poza...no i buuu... nie mogła dalej ale... kiedy Ja zaszłam jej najbliższa osoba cieszyła się, ale...popadła w totalną depresję. Odeszłam z pracy (fizyczna ) no i "dobiła " ją ta moja ciąża...wiem, wiem dużo osób mi tłumaczyło żebym myślała o sobie, że nie powinna tak postąpić i mówić mi o tym. Ja się cieszę i cenię naszą szczerość. Każdy jest człowiekiem i ma swoje emocje Ja to rozumiałam i potrafiłam usunąć się z " jej" życia( wręcz ja zadecydowałam) po to żeby doszła do siebie i zafundowała sobie psychologa...było mi cholernie ciężko gdyż widziałyśmy się każdego dnia a jak nie to dzień w dzień siedziałyśmy na telefonie min 1.5 godz .Przedwczoraj dostałam tel ale nie odebrałam...bałam się
pomimo że już się domyślałam ( taka ze mnie troszkę czarownica
mam wizję ) Wczoraj odebrałam i odrazu pogratulowałam ...przegadałyśmy ponad 2 godz dzisiaj się spotkałyśmy. Cieszę się że odżyła nasza przyjaźń, wiem że to dziwne ale tak...ciąża nas "złączyła" na nowo. Boję się dlatego tak strasznie tego nie przeżywam, bo wiem przez co przechodziła dotychczas...ale jest dobrze jak na razie maleństwo dobrze zagnieżdżone :-) Mam nadzieję że będzie ok. Naszym wspólnym marzeniem było razem zaciążyć i chyba się udało
tfu tfu Pierwszy najlepszy prezent na 30- te urodziny moje dwie kreseczki , teraz 2 dni przed jej
))))
A trzecim............. dostałam nagle kaszlu a po chwili taki "wąż" mi przepełzał po brzuchu z jednej strony do drugiej, aż zastygłam bo czekałam na tą chwilę 17 tygodni :-) wreszcie i Ja poczułam tak dokumentnie ehhhh aż łezki popłynęły...chyba dzisiaj nie zasnę z tych wrażeń
brownagula wiem o czym mowisz, bo ja tez mialam taki okres...zycie daje po tylku i ma sie dosyc wszystkiego. Kazda sytuacja bardziej dobija ... Bo po 1 na zwolnieniu wpisujesz adres zamieszkania a nie adres zameldowania no chyba ze masz ten sam, tak masz bodajze w punkcie 3. Po 2 co ma ZUS do wynajmu Twojego? Przeciez nie ma w tym nic wspolnego... Urzad Skarbowy tak ale nie ZUS... Ja tez wynajmuje i w calkiem innej miejscowosci a nawet wojewodztwie... wiec przy nastepnej wizycie musze napisac adres pobytu a nie zameldowania...
Nie lubisz świąt bo? Masz jakieś złe skojarzenia?
Makao ojjj tak te sny sa okropne i nie wiadomo skad sie biora...ja mam "czas" wspomnien, wszystko co przezylam powtarza sie ...
bardzo się przejęłam Twoim stanem... Ty zawsze taka optymistka wszystkich pocieszasz :-( trzymaj się piękna wyleż się
:*Teraz czytam że wszystko ok... super
))) gratulacje malutkiej niuni :-)
Aśku wiem ze latwo sie mowi komus z boku, trudniej z wykonalnoscia, bo sama mialam bardzo stresujaca prace. Pewnie jak bym dalej pracowala to "klebek nerwow" , nadal mi zostaly straszne nerwy i przeklinanie :/
skorupka89 brzmi smakowicie ta zupa chociaż rzeczywiście wygląda
Joanna23 trzymaj się ciepło i miłego pobytu w Polsce
beaciaa witaj
u mnie ból kręgosłupa jest od dłuższego czasu ... bez poduszki ani rusz
gratulacje kopniaczków...
ale zrobiłaś megaaa smaka na tą chłopską sałatkę ojjjj
Pampuszek dokładnie jak dłużej się postoi to człowiek opada z sił ...
applecrumble wspaniała wiadomość
)))))) gratulacje małej księżniczki :-)
annad31 nooo teściowa to ma tupecik nie powiem...niech patrzy na swoje heee . Poza tym niech każdy ogarnia swój "syf" i tak jak
bajka07 pisze tutaj można wszystko wystukać
po to jesteśmy aby się wspierać :-) a co odmawiania to faktycznie taka prawda...pokarało ojj pokarało
tyle że teraz masz jeszcze gorzej hehe duże dziecko ;-)