reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

Dziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..
 
reklama
Dziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..

Zależy jaka maseczka. Ja mam taką bawełnianą podwójną z filtrem w środku z flizeliny i faktycznie dziś było dość ciężko oddychać, zwłaszcza w samochodzie jak było duszno i mało powietrza. Dzwoniłam do szpitala, w którym będę mieć cięcie spytać o kilka kwestii i pani mi wspomniała, że muszę mieć maseczkę, ale na początek jak przyjadę - na izbę przyjęć, te procedury przy przyjęciu. Chyba któraś z Was wspominała tu o rodzeniu w maseczce. Nie wyobrażam sobie tego, tak samo leżeć potem w tym na sali ciągle. Coś Wam mówili na ten temat w Waszych szpitalach?
 
Dziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..
Ja też wczorak tylko w rejestracji mialam w poczekalni bylam sama i sciagnelam bo myslam, że tam zejdę. Dopiero jak doktor mnie zawolala założyłam
 
Zależy jaka maseczka. Ja mam taką bawełnianą podwójną z filtrem w środku z flizeliny i faktycznie dziś było dość ciężko oddychać, zwłaszcza w samochodzie jak było duszno i mało powietrza. Dzwoniłam do szpitala, w którym będę mieć cięcie spytać o kilka kwestii i pani mi wspomniała, że muszę mieć maseczkę, ale na początek jak przyjadę - na izbę przyjęć, te procedury przy przyjęciu. Chyba któraś z Was wspominała tu o rodzeniu w maseczce. Nie wyobrażam sobie tego, tak samo leżeć potem w tym na sali ciągle. Coś Wam mówili na ten temat w Waszych szpitalach?
U mnie tylko tata ma być w maseczce przy porodzie , mama normalnie w... A teraz sobie pomyślałam o tych lekarzach i pielegniarkach biednych przeciez oni mają az siniaki od tych maseczek na twarzy 😣
 
Dziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..
No ja wczoraj juz założyłam, też nie byłam zadowolona, oddychac moze i moglam, ale co sie nameczylam, bo jakas taka duza i spadala, jak zawiazalam to za ciasna, wiec przeplatalam 🤦🏼‍♀️ porazka
 
Dziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..

Dziś na wizycie miałam to samo... myślałam, że padnę. Strasznie duszno mi było 🙈
Pierwsza czynność jaką wykonałam po wejściu do auta to zrzucenie tej maseczki. Aż mi ulżyło.
 
Jak będziesz miała siły i możliwość, napisz proszę jak pobyt w szpitalu w kontekście pandemii. Są jakieś środki zabezpieczające, personel w maseczkach? Nie ma jakiejś atmosfery strachu? Super, że Twoja córcia taka spokojna. Pozwala mamusi dojść do sił :) Po jakim czasie dostałaś pierwszy posiłek?
No więc tak. Szpital w którym ja rodziłam jest przystosowany dla kobiet z covid19
Dlatego odział ginekologii zawesil planowane zabiegi i my na tym oddziel jesteśmy. A po drugiej stronie korytarza jest położnictwo i tam jest izolatka. Ale nie ma i nie było jeszcze kobiety rodzącej z wirusem.
Personel chodzi w maskach cały czas. Na porodówce dodatkowo mają ptzylbice. Anestezjolog mowil że nic przez nie nie widzi i musi zdjąć bo mnie nie znieczuli. Współczuję im. Ja miałam maskę od wejścia do szpitala aż na stół operacyjny. Na chilwie mi ją wymienili na tlen dzięki Bogu! Zaraz po operacji znowu maseczka. Pierwsze zdj z moim dzieckiem mam w maseczce 😂
Natomiast mimo to personel wspaniały.
Wszyscy się starają, pracują po 24h, po kilka osób tylko. Szpital w ogóle jest opustoszały 🤷‍♀️ trochę straszny, cichy... Panuje spokój.

Dziś rozmawiałam z położna o odwiedzinach bo mówię jej że nie wyobrażam sobie ze ja taka obolała po cc a tu przychodzi rodzina do kobiety obok. A ona na to że ten wirus pokazał że się da bez odwiedzin i taka możliwość powinien mieć tylko tata dziecka i ja się z nią zgadzam. 👍
 
reklama
No więc tak. Szpital w którym ja rodziłam jest przystosowany dla kobiet z covid19
Dlatego odział ginekologii zawesil planowane zabiegi i my na tym oddziel jesteśmy. A po drugiej stronie korytarza jest położnictwo i tam jest izolatka. Ale nie ma i nie było jeszcze kobiety rodzącej z wirusem.
Personel chodzi w maskach cały czas. Na porodówce dodatkowo mają ptzylbice. Anestezjolog mowil że nic przez nie nie widzi i musi zdjąć bo mnie nie znieczuli. Współczuję im. Ja miałam maskę od wejścia do szpitala aż na stół operacyjny. Na chilwie mi ją wymienili na tlen dzięki Bogu! Zaraz po operacji znowu maseczka. Pierwsze zdj z moim dzieckiem mam w maseczce [emoji23]
Natomiast mimo to personel wspaniały.
Wszyscy się starają, pracują po 24h, po kilka osób tylko. Szpital w ogóle jest opustoszały [emoji2368] trochę straszny, cichy... Panuje spokój.

Dziś rozmawiałam z położna o odwiedzinach bo mówię jej że nie wyobrażam sobie ze ja taka obolała po cc a tu przychodzi rodzina do kobiety obok. A ona na to że ten wirus pokazał że się da bez odwiedzin i taka możliwość powinien mieć tylko tata dziecka i ja się z nią zgadzam. [emoji106]
Ja tam w duchu sie cieszę z zakazu odwiedzin, mnie przy pierwszej to męczyło. Ja zmęczona, czułam sie jak kupa, a tu rodzice, teściowie nagle z wizytą. Tylkó brak męża po cc mnie boli, bo mój jest dla mnie ogromnym wsparciem psychicznym, a po pierwszym porodzie przywoził wodę w butelkach z dzióbkiem mi i mojej współlokatorce, więc ona tez byla zadowolona [emoji1787] Tylko gorsze, że straszny, żartowniś, a my obie po cc to się śmiałyśmy i płakałysmy z bólu.

U mnie mój szpital nie przyjmuje do porodów, chyba że nagłe przypadki, albo lekarz prowadzący ciąże pracuje w tym szpitalu, ale dziś już zamknęli dwa kolejne oddziały przez podejrzenie wirusa....
 
Do góry