Dziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..
reklama
Dziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..
Zależy jaka maseczka. Ja mam taką bawełnianą podwójną z filtrem w środku z flizeliny i faktycznie dziś było dość ciężko oddychać, zwłaszcza w samochodzie jak było duszno i mało powietrza. Dzwoniłam do szpitala, w którym będę mieć cięcie spytać o kilka kwestii i pani mi wspomniała, że muszę mieć maseczkę, ale na początek jak przyjadę - na izbę przyjęć, te procedury przy przyjęciu. Chyba któraś z Was wspominała tu o rodzeniu w maseczce. Nie wyobrażam sobie tego, tak samo leżeć potem w tym na sali ciągle. Coś Wam mówili na ten temat w Waszych szpitalach?
Lilka455
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2016
- Postów
- 4 674
Ja też wczorak tylko w rejestracji mialam w poczekalni bylam sama i sciagnelam bo myslam, że tam zejdę. Dopiero jak doktor mnie zawolala założyłamDziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..
Lilka455
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2016
- Postów
- 4 674
U mnie tylko tata ma być w maseczce przy porodzie , mama normalnie w... A teraz sobie pomyślałam o tych lekarzach i pielegniarkach biednych przeciez oni mają az siniaki od tych maseczek na twarzyZależy jaka maseczka. Ja mam taką bawełnianą podwójną z filtrem w środku z flizeliny i faktycznie dziś było dość ciężko oddychać, zwłaszcza w samochodzie jak było duszno i mało powietrza. Dzwoniłam do szpitala, w którym będę mieć cięcie spytać o kilka kwestii i pani mi wspomniała, że muszę mieć maseczkę, ale na początek jak przyjadę - na izbę przyjęć, te procedury przy przyjęciu. Chyba któraś z Was wspominała tu o rodzeniu w maseczce. Nie wyobrażam sobie tego, tak samo leżeć potem w tym na sali ciągle. Coś Wam mówili na ten temat w Waszych szpitalach?
MDNMO
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Styczeń 2020
- Postów
- 3 796
No ja wczoraj juz założyłam, też nie byłam zadowolona, oddychac moze i moglam, ale co sie nameczylam, bo jakas taka duza i spadala, jak zawiazalam to za ciasna, wiec przeplatalam porazkaDziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..
K
karo88*
Gość
Ja w pon jadę do szpitala na tzw. rozmowę kwalifikacyjną i zapytam się o maseczki i o poródW naszych szpitalach ponoc od rodzacej zalezy czy chce i da rade miec na sobie maseczke podczas porodu. Ale jak ta teoria ma się w praktyce, to pewnie się okaże
Anipul
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2019
- Postów
- 954
Dziewczyny jak sobie radzicie z tymi maseczkami? Byłam dzisiaj na badaniach i myślałam że mi powietrza braknie.. Ukradkiem musiałam wspomagać się rękami i łapać powietrze.. To nie dla mnie :-/ chyba wolę siedzenie w domu ale nie zawsze się da..
Dziś na wizycie miałam to samo... myślałam, że padnę. Strasznie duszno mi było
Pierwsza czynność jaką wykonałam po wejściu do auta to zrzucenie tej maseczki. Aż mi ulżyło.
missroszi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2019
- Postów
- 2 188
No więc tak. Szpital w którym ja rodziłam jest przystosowany dla kobiet z covid19Jak będziesz miała siły i możliwość, napisz proszę jak pobyt w szpitalu w kontekście pandemii. Są jakieś środki zabezpieczające, personel w maseczkach? Nie ma jakiejś atmosfery strachu? Super, że Twoja córcia taka spokojna. Pozwala mamusi dojść do sił Po jakim czasie dostałaś pierwszy posiłek?
Dlatego odział ginekologii zawesil planowane zabiegi i my na tym oddziel jesteśmy. A po drugiej stronie korytarza jest położnictwo i tam jest izolatka. Ale nie ma i nie było jeszcze kobiety rodzącej z wirusem.
Personel chodzi w maskach cały czas. Na porodówce dodatkowo mają ptzylbice. Anestezjolog mowil że nic przez nie nie widzi i musi zdjąć bo mnie nie znieczuli. Współczuję im. Ja miałam maskę od wejścia do szpitala aż na stół operacyjny. Na chilwie mi ją wymienili na tlen dzięki Bogu! Zaraz po operacji znowu maseczka. Pierwsze zdj z moim dzieckiem mam w maseczce
Natomiast mimo to personel wspaniały.
Wszyscy się starają, pracują po 24h, po kilka osób tylko. Szpital w ogóle jest opustoszały trochę straszny, cichy... Panuje spokój.
Dziś rozmawiałam z położna o odwiedzinach bo mówię jej że nie wyobrażam sobie ze ja taka obolała po cc a tu przychodzi rodzina do kobiety obok. A ona na to że ten wirus pokazał że się da bez odwiedzin i taka możliwość powinien mieć tylko tata dziecka i ja się z nią zgadzam.
reklama
MonikaRoszko
Fanka BB :)
Ja tam w duchu sie cieszę z zakazu odwiedzin, mnie przy pierwszej to męczyło. Ja zmęczona, czułam sie jak kupa, a tu rodzice, teściowie nagle z wizytą. Tylkó brak męża po cc mnie boli, bo mój jest dla mnie ogromnym wsparciem psychicznym, a po pierwszym porodzie przywoził wodę w butelkach z dzióbkiem mi i mojej współlokatorce, więc ona tez byla zadowolona [emoji1787] Tylko gorsze, że straszny, żartowniś, a my obie po cc to się śmiałyśmy i płakałysmy z bólu.No więc tak. Szpital w którym ja rodziłam jest przystosowany dla kobiet z covid19
Dlatego odział ginekologii zawesil planowane zabiegi i my na tym oddziel jesteśmy. A po drugiej stronie korytarza jest położnictwo i tam jest izolatka. Ale nie ma i nie było jeszcze kobiety rodzącej z wirusem.
Personel chodzi w maskach cały czas. Na porodówce dodatkowo mają ptzylbice. Anestezjolog mowil że nic przez nie nie widzi i musi zdjąć bo mnie nie znieczuli. Współczuję im. Ja miałam maskę od wejścia do szpitala aż na stół operacyjny. Na chilwie mi ją wymienili na tlen dzięki Bogu! Zaraz po operacji znowu maseczka. Pierwsze zdj z moim dzieckiem mam w maseczce [emoji23]
Natomiast mimo to personel wspaniały.
Wszyscy się starają, pracują po 24h, po kilka osób tylko. Szpital w ogóle jest opustoszały [emoji2368] trochę straszny, cichy... Panuje spokój.
Dziś rozmawiałam z położna o odwiedzinach bo mówię jej że nie wyobrażam sobie ze ja taka obolała po cc a tu przychodzi rodzina do kobiety obok. A ona na to że ten wirus pokazał że się da bez odwiedzin i taka możliwość powinien mieć tylko tata dziecka i ja się z nią zgadzam. [emoji106]
U mnie mój szpital nie przyjmuje do porodów, chyba że nagłe przypadki, albo lekarz prowadzący ciąże pracuje w tym szpitalu, ale dziś już zamknęli dwa kolejne oddziały przez podejrzenie wirusa....
Podziel się: