reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2020

No więc tak. Szpital w którym ja rodziłam jest przystosowany dla kobiet z covid19
Dlatego odział ginekologii zawesil planowane zabiegi i my na tym oddziel jesteśmy. A po drugiej stronie korytarza jest położnictwo i tam jest izolatka. Ale nie ma i nie było jeszcze kobiety rodzącej z wirusem.
Personel chodzi w maskach cały czas. Na porodówce dodatkowo mają ptzylbice. Anestezjolog mowil że nic przez nie nie widzi i musi zdjąć bo mnie nie znieczuli. Współczuję im. Ja miałam maskę od wejścia do szpitala aż na stół operacyjny. Na chilwie mi ją wymienili na tlen dzięki Bogu! Zaraz po operacji znowu maseczka. Pierwsze zdj z moim dzieckiem mam w maseczce 😂
Natomiast mimo to personel wspaniały.
Wszyscy się starają, pracują po 24h, po kilka osób tylko. Szpital w ogóle jest opustoszały 🤷‍♀️ trochę straszny, cichy... Panuje spokój.

Dziś rozmawiałam z położna o odwiedzinach bo mówię jej że nie wyobrażam sobie ze ja taka obolała po cc a tu przychodzi rodzina do kobiety obok. A ona na to że ten wirus pokazał że się da bez odwiedzin i taka możliwość powinien mieć tylko tata dziecka i ja się z nią zgadzam. 👍
Dobrze słyszeć że u Ciebie wszystko wporzadku 🙂 i pomimo wszystko dajesz radę 🙂 a powiedz mi to cały czas jesteś w maseczce ??
 
reklama
No więc tak. Szpital w którym ja rodziłam jest przystosowany dla kobiet z covid19
Dlatego odział ginekologii zawesil planowane zabiegi i my na tym oddziel jesteśmy. A po drugiej stronie korytarza jest położnictwo i tam jest izolatka. Ale nie ma i nie było jeszcze kobiety rodzącej z wirusem.
Personel chodzi w maskach cały czas. Na porodówce dodatkowo mają ptzylbice. Anestezjolog mowil że nic przez nie nie widzi i musi zdjąć bo mnie nie znieczuli. Współczuję im. Ja miałam maskę od wejścia do szpitala aż na stół operacyjny. Na chilwie mi ją wymienili na tlen dzięki Bogu! Zaraz po operacji znowu maseczka. Pierwsze zdj z moim dzieckiem mam w maseczce [emoji23]
Natomiast mimo to personel wspaniały.
Wszyscy się starają, pracują po 24h, po kilka osób tylko. Szpital w ogóle jest opustoszały 🤷‍♀️ trochę straszny, cichy... Panuje spokój.

Dziś rozmawiałam z położna o odwiedzinach bo mówię jej że nie wyobrażam sobie ze ja taka obolała po cc a tu przychodzi rodzina do kobiety obok. A ona na to że ten wirus pokazał że się da bez odwiedzin i taka możliwość powinien mieć tylko tata dziecka i ja się z nią zgadzam. [emoji106]

No jasne, ze tata dziecka, mąż kobiety powinien moc jej towarzyszyć. No może inaczej w kwestii odwiedzin, bo wchodzi i wychodzi ze szpitala, ale prawda jest taka, ze mąż i żona, to jest ten sam stan epidemiologiczny i ja nie rozumiem pewnych obostrzeń i zakazów. No ale cóż, to już nie zależy od nas.
Ważne, ze zaraz wychodzicie [emoji28] No i jednak sam pobyt nie trwa zbyt długo i jakoś trzeba to wytrzymać, mimo, ze mogłoby być przyjemniej [emoji28]
 
Ja tam w duchu sie cieszę z zakazu odwiedzin, mnie przy pierwszej to męczyło. Ja zmęczona, czułam sie jak kupa, a tu rodzice, teściowie nagle z wizytą. Tylkó brak męża po cc mnie boli, bo mój jest dla mnie ogromnym wsparciem psychicznym, a po pierwszym porodzie przywoził wodę w butelkach z dzióbkiem mi i mojej współlokatorce, więc ona tez byla zadowolona [emoji1787] Tylko gorsze, że straszny, żartowniś, a my obie po cc to się śmiałyśmy i płakałysmy z bólu.

U mnie mój szpital nie przyjmuje do porodów, chyba że nagłe przypadki, albo lekarz prowadzący ciąże pracuje w tym szpitalu, ale dziś już zamknęli dwa kolejne oddziały przez podejrzenie wirusa....

Ojej, to my nie mieliśmy takiego problemu. Tylko i wyłącznie mąż mnie odwiedzał. Przy drugim dziecku z córka, ale poza tym ani rodzice ani teście nikt. Byłam z nimi na tel. i tyle.
 
Ja tam w duchu sie cieszę z zakazu odwiedzin, mnie przy pierwszej to męczyło. Ja zmęczona, czułam sie jak kupa, a tu rodzice, teściowie nagle z wizytą. Tylkó brak męża po cc mnie boli, bo mój jest dla mnie ogromnym wsparciem psychicznym, a po pierwszym porodzie przywoził wodę w butelkach z dzióbkiem mi i mojej współlokatorce, więc ona tez byla zadowolona [emoji1787] Tylko gorsze, że straszny, żartowniś, a my obie po cc to się śmiałyśmy i płakałysmy z bólu.

U mnie mój szpital nie przyjmuje do porodów, chyba że nagłe przypadki, albo lekarz prowadzący ciąże pracuje w tym szpitalu, ale dziś już zamknęli dwa kolejne oddziały przez podejrzenie wirusa....
Ja przy pierwszym dziecku, zakazalam odwiedzin w szpitalu. Był tylko szef mojego męża, ale to dlatego ze mial mu kupić skarpetki do szpitala bo zapomnial z domu wziac , a nie mógł z niego wychodzić no na czas pobytu mojego i dziecka był też w nim zameldowanytak zeby mogl z nami spac 🤣
Powiem lepiej, ja nawet po wyjscu ze szpitala mimo ze super się czułam pierwszych gości wpuściłam dopiero po tyg . I to nie dlatego, że jestem wredna, tylko dlatego że po prostu tak chcialm. Wiedziałam , że mój mąż ma tylko tydzień urlopu i chciałam, zebysmy byli tylko we 3 sami dla siebie w ten szczegolny czas , teraz juz inaczej podchodze bo 2 dziecko i wiem co z czym się je, a wtedy nie potrzeba mi było dobrych rad i komentarzy 😁 teraz sprawa się sama rozwiazala mimo , ale minusem jest fakt , ze jak bede po cc to babcia by sie przydala do starszego dziecka , ktore nie moze pojsc do przrdszkola 🙄🙄🙄
 
Ja uwazam, ze czy po cc czy sn odwiedziny powinny byc tylko taty dziecka, ewentualnie jak takowego nie ma to jednej upowaznionej osoby jak np. mama. U nas to jeszcze luz, bo szybko do domu, ale jak w pl rodzilam to wkurzaly mnie te wszystkie wedrowki. Ja zgieta w pol, chociaz po SN to bylam starsznie slaba i obolala. Koszula do karmienia taka, ze dopiero w drodze do lazienki sie skapnelam, ze mi cycki wystawaly, a tam mijalam jakiegos faceta z nastoletnim synem.
No więc tak. Szpital w którym ja rodziłam jest przystosowany dla kobiet z covid19
Dlatego odział ginekologii zawesil planowane zabiegi i my na tym oddziel jesteśmy. A po drugiej stronie korytarza jest położnictwo i tam jest izolatka. Ale nie ma i nie było jeszcze kobiety rodzącej z wirusem.
Personel chodzi w maskach cały czas. Na porodówce dodatkowo mają ptzylbice. Anestezjolog mowil że nic przez nie nie widzi i musi zdjąć bo mnie nie znieczuli. Współczuję im. Ja miałam maskę od wejścia do szpitala aż na stół operacyjny. Na chilwie mi ją wymienili na tlen dzięki Bogu! Zaraz po operacji znowu maseczka. Pierwsze zdj z moim dzieckiem mam w maseczce [emoji23]
Natomiast mimo to personel wspaniały.
Wszyscy się starają, pracują po 24h, po kilka osób tylko. Szpital w ogóle jest opustoszały [emoji2368] trochę straszny, cichy... Panuje spokój.

Dziś rozmawiałam z położna o odwiedzinach bo mówię jej że nie wyobrażam sobie ze ja taka obolała po cc a tu przychodzi rodzina do kobiety obok. A ona na to że ten wirus pokazał że się da bez odwiedzin i taka możliwość powinien mieć tylko tata dziecka i ja się z nią zgadzam. [emoji106]
 
Ja przy pierwszym dziecku, zakazalam odwiedzin w szpitalu. Był tylko szef mojego męża, ale to dlatego ze mial mu kupić skarpetki do szpitala bo zapomnial z domu wziac , a nie mógł z niego wychodzić no na czas pobytu mojego i dziecka był też w nim zameldowanytak zeby mogl z nami spac 🤣
Powiem lepiej, ja nawet po wyjscu ze szpitala mimo ze super się czułam pierwszych gości wpuściłam dopiero po tyg . I to nie dlatego, że jestem wredna, tylko dlatego że po prostu tak chcialm. Wiedziałam , że mój mąż ma tylko tydzień urlopu i chciałam, zebysmy byli tylko we 3 sami dla siebie w ten szczegolny czas , teraz juz inaczej podchodze bo 2 dziecko i wiem co z czym się je, a wtedy nie potrzeba mi było dobrych rad i komentarzy [emoji16] teraz sprawa się sama rozwiazala mimo , ale minusem jest fakt , ze jak bede po cc to babcia by sie przydala do starszego dziecka , ktore nie moze pojsc do przrdszkola [emoji849][emoji849][emoji849]

U nas tak samo, nie chciałam i teraz tez nie (zanim ogłosili pandemie) żeby odrazu każdy nas odwiedzał. Po prostu chce chwile wytchnienia.
 
Ja przy pierwszym dziecku, zakazalam odwiedzin w szpitalu. Był tylko szef mojego męża, ale to dlatego ze mial mu kupić skarpetki do szpitala bo zapomnial z domu wziac , a nie mógł z niego wychodzić no na czas pobytu mojego i dziecka był też w nim zameldowanytak zeby mogl z nami spac 🤣
Powiem lepiej, ja nawet po wyjscu ze szpitala mimo ze super się czułam pierwszych gości wpuściłam dopiero po tyg . I to nie dlatego, że jestem wredna, tylko dlatego że po prostu tak chcialm. Wiedziałam , że mój mąż ma tylko tydzień urlopu i chciałam, zebysmy byli tylko we 3 sami dla siebie w ten szczegolny czas , teraz juz inaczej podchodze bo 2 dziecko i wiem co z czym się je, a wtedy nie potrzeba mi było dobrych rad i komentarzy 😁 teraz sprawa się sama rozwiazala mimo , ale minusem jest fakt , ze jak bede po cc to babcia by sie przydala do starszego dziecka , ktore nie moze pojsc do przrdszkola 🙄🙄🙄
U Ciebie tez ma być poród przez cc?
 
reklama
Do góry